W Polsce jest dostępnych 600 tys. miejsc pracy dla uchodźców. Najwięcej - w Warszawie i Krakowie

Praca
Praca, fot. Pixabay.com
Obywatele Ukrainy uciekający przed wojną nie powinni mieć problemu ze znalezieniem zatrudnienia w Polsce. W lutym w sieci aktywnych było 589 tys. ofert pracy – wynika z danych firmy Element dla Grant Thornton.

Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!

Szacuje się, że już ponad pół miliona osób przekroczyło granicę ukraińsko-polską w obawie przed wojną, z czego większość znalazła – przynajmniej na razie – schronienie na terenie Polski i tutaj planuje tymczasowo zostać. Ponieważ duża część z tych osób to kobiety z dziećmi, z pewnością tylko część z nich będzie planowała podjęcie w Polsce pracy. Jeśli jednak będą mieli warunki i chęć, ze znalezieniem zatrudnienia nie powinni mieć problemu.

Jak wynika z monitoringu przeprowadzonego przez firmę Element (specjalizującą się w automatyzacji procesów rekrutacyjnych) dla Grant Thornton, w lutym 2022 roku na 50 największych polskich portalach rekrutacyjnych aktywnych było 589 tys. ofert pracy. Jeśli dodać do tego oferty pracy dostępne jedynie poza Internetem (np. w urzędach pracy), można założyć, że obecnie w Polsce występuje ponad 600 tys. wakatów.

Najwięcej miejsc pracy dostępnych jest w Warszawie – w sieci było w lutym 71 tys. ofert. Na kolejnych miejscach znalazły się Kraków (36 tys.) i Wrocław (24 tys.). Powyżej 10 tys. ofert jest też w Gdańsku, Łodzi i Szczecinie.

- Polski rynek pracy jest gotowy na ewentualne przyjęcie uchodźców. Katastrofa humanitarna, jaką jest wojna na Ukrainie, wydarzyła się w czasie, w którym bezrobocie w Polsce utrzymuje się na rekordowo niskim poziomie, a zapotrzebowanie na pracowników jest ogromne. Polski rynek pracy jest obecnie bardzo chłonny i zatrudnienia dla obywateli Ukrainy prędko nie zabraknie – mówi Maciej Michalewski, CEO Element.

Sprawdź też: Podwójne opodatkowanie

Najwięcej wakatów występuje w transporcie – w lutym otwartych było 17,5 tys. procesów rekrutacyjnych. Podobne zapotrzebowanie widoczne jest w handlu – na stanowisko kasjera lub sprzedawcy aktywnych było w lutym 17 tys. ogłoszeń. Jednak silny popyt na pracowników widoczny jest też w wysoko specjalistycznych zawodach. Pracodawcy szukają obecnie np. 4,3 księgowych, 4,2 tys. programistów, 1,9 tys. specjalistów ds. marketingu, 1,7 tys. lekarzy czy 1,4 tys. specjalistów ds. kadr i płac.

- Oczywiście dostosowanie się do polskich realiów może nie być dla pracowników z Ukrainy łatwe, zwłaszcza w zawodach specjalistycznych, ale przy obecnych niedoborach kadr w polskich firmach, a także dużej chęci niesienia pomocy osobom uciekającym przed wojną przez polskie firmy, jestem pewna, że pracodawcy będą podchodzić do pracowników z Ukrainy z dużą wyrozumiałością. Będą dawali im więcej czasu na wdrożenie i będą chętniej ich szkolić – komentuje Monika Smulewicz, partner w zespole outsourcingu kadr i płac w Grant Thornton.

Należy pamiętać, że oficjalnie zarejestrowanych jest w Polsce około 900 tys. bezrobotnych. Znacząca część tej liczby to jednak osoby fikcyjnie bezrobotne (zarejestrowane dla ubezpieczenia zdrowotnego, a pracujące na czarno lub niegotowe do podjęcia pracy) i mimo silnego zapotrzebowania na ręce do pracy, liczba ta utrzymuje się od dłuższego czasu na zbliżonym poziomie.

ZOBACZ RÓWNIEŻ