Stawiamy na ciągły rozwój

Stawiamy na ciągły rozwój
Będzie kolejna lokalizacja Mindspace w Warszawie – zapowiada w rozmowie z mycompanypolska.pl Michał Kwinta, szef polskiego Mindspace.

Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!

Niebawem mija rok od otwarcia drugiej lokalizacji Mindspace w Polsce, znajdującej się w wieżowcu Skyliner. Jesteś zadowolony z wyników sprzedaży?

Zdecydowanie tak, od początku Mindspace Skyliner jest rentowne, poziom zapełnienia jest wręcz powyżej naszych założeń. Trzeba pamiętać o tym, że Mindspace w Skylinerze to całkowicie inny projekt, niż Mindspace w Hali Koszyki. Naszym celem było wzbogacenie portfela o bardziej biznesową, a mniej lifestylową lokalizację. Mindspace Skyliner jest właśnie w biznesowym centrum Warszawy, i tak jak nasz pierwszy polski oddział na Koszykach, dobrze skomunikowany, blisko do dworca i z dobrym połączeniem z lotniskiem.

Mieliście obawy, że projekt może się nie udać?

My nie, ale rzeczywiście wiele osób twierdziło, że to będzie „zbyt biznesowa” lokalizacja, że nie będzie pasowała do nas, bo będzie w niej zbyt wiele osób „chodzących w garniturach” [śmiech].

I chodzą?

Nie, wszyscy czują się swobodnie, tak jak w Mindspace. Niemniej szklany biurowiec tworzy atmosferę dużego biznesu. My jednak łamiemy stereotypy i pokazujemy, że nawet w takim miejscu można czuć duch biura coworkingowego. Nasze doświadczenia pokazują też, że Mindspace Skyliner to bardzo dobra alternatywa dla tych, dla których Mindspace Koszyki z jakiegoś powodu nie są odpowiednie.

Czyli nie ma też „wewnętrznej konkurencji” między biurami?

Zdecydowanie nie, bo będąc w Mindspace można korzystać z dowolnego biura – nie tylko w Polsce, ale i na świecie. Mnóstwo osób, które na stałe przyjeżdża do Mindspace Koszyki, rezerwuje salkę w bardziej wizerunkowo biznesowym naszym oddziale w Skylinerze, bo potrzebuje umówić się np. z przedstawicielami funduszy inwestycyjnych albo z prawnikami. Jeśli potrzebują czegoś bardziej na luzie, jadą do Mindspace Koszyki.

Kto w takim razie dominuje, jeśli chodzi o najemców w Mindspace Skyliner?

Przede wszystkim firmy technologiczne, głównie zachodnie firmy zagraniczne, których pracownicy w dużej mierze pochodzą z Ukrainy czy Białorusi. Nie jesteśmy zresztą wyjątkiem – to właśnie osoby z tych krajów stanowią bardzo dużą część pracowników lokalnych firm.

Jak ogólnie oceniasz rozwój polskiego Mindspace w porównaniu do innych krajów regionu?

Jesteśmy obecnie jednym z najszybciej rozwijających się rynków w Europie. Nasze obie lokalizacje są bardzo mocno obłożone i mamy solidne podstawy, by myśleć o kolejnych otwarciach.

Szykujecie już coś konkretnego?

Na pewno nie skończymy z dwoma lokalizacjami. Jesteśmy w trakcie rozmów z właścicielami biurowców, w których moglibyśmy się pojawić. Mamy zielone światło do ekspansji z naszej centrali – Polska jest postrzegana jako kraj szybko rozwijający się, bezpieczny, dość tani w porównaniu do Europy Zachodniej, a sama Warszawa jako bardzo ładne, otwarte miasto. Sukces Warszawy sprawia też, że jest i nam łatwiej rozwijać się, bowiem zainteresowanie najemców jest większe. Zresztą myślimy o kolejnych lokalizacjach nie tylko w Warszawie - w dalszej perspektywie możemy również wejść do innych, wybranych miast wojewódzkich.

Macie coś konkretnego „na oku”?

Tak. Jeśli chodzi o Warszawę, to trzeba pamiętać, że cały czas podstawą jest dla nas centralna lokalizacja. Ważną cechą charakteryzującą wybory Mindspace jest również ciekawe miejsce. Kiedy odwiedzam jakąś nową lokalizację, lubię z niej wyjść, pochodzić po okolicy i zadać sobie pytanie: „Czy ta lokalizacja daje coś więcej, niż tylko miejsce do pracy?”. Koszyki – odpowiedź jest oczywista. Skyliner – biznesowe centrum miasta, bliskość Norblina, Browarów Warszawskich i świetna komunikacja. Trzecia lokalizacja też musi mieć swój smaczek, by nie konkurowała z ofertą pozostałych dwóch, ale ją uzupełniała.

Sytuacja na rynku biurowym w Warszawie jest dość skomplikowana. Podaż nowych powierzchni jest niska, często słyszę hasło „stagnacja”, mimo, że popyt nie jest wcale niski. Jak w takim otoczeniu biznesowym zamierzasz rozwijać Mindspace?

W Polsce naszą pozycję budujemy od siedmiu lat. Pamiętajmy, że w 2017 roku kiedy uruchamialiśmy Mindspace w Koszykach wiele osób traktowało powierzchnie elastyczne zdecydowanie po macoszemu. Zwłaszcza korporacje – uważały, że jest to przestrzeń dla startupów, freelancerów, a nie dla nich. Czasy się zmieniły i dziś korporacje są jedną z ważniejszych grup naszych Klinetów. Pandemia i eksplozja pracy hybrydowej zasadniczo zmieniły podejście firm do biur. Wiele biznesów przeniosło się do nas rezygnując z tradycyjnego najmu. My oferujemy elastyczność, możliwość skalowania. Jeśli mówimy o współczesnym rynku biurowym, to tak naprawdę właśnie elastyczne biura pozostają bardzo atrakcyjne. I tak na przykład Firma XYZ nie musi martwić się o to, że wynajęła 2 tys. mkw. tradycyjnego biura, do którego pracownicy nie przychodzą. U nas „weźmie” mniejszą przestrzeń i w zależności od realnych potrzeb może ją zwiększyć. Nasze biura są tworzone w formule „plug and play”, czyli wystarczy przynieść swój sprzęt i już można pracować, bez konieczności długotrwałej aranżacji powierzchni. Firmy mogą korzystać z gotowych i dobrze wyposażonych salek konferencyjnych plus wszystkich usług, typu recepcja, dostęp do internetu, do drukarki i tonerów, do kawy, herbaty. To sprawia, że najemca nie musi o tym wszystkim myśleć – i co szalenie istotne - ogranicza koszty. My dodatkowo mamy swój dział „community”, który stale pracuje nad tym, by pracownicy chcieli przychodzić do biura.

Rok termu rozmawialiśmy i mówiłeś, że ważnym zadaniem dla Was jest ściąganie pracowników np. w poniedziałki i piątki.

To nadal pozostaje naszym celem. Przykładowo, staramy się dawać pracownikom „coś dla duszy i umysłu”. Organizujemy spotkania otwarte dla wszystkich członków Mindspace, czyli dajemy też możliwość budowania relacji między różnymi firmami. To właśnie warsztaty są takim największym magnesem. I tak niedawno odbyły się zajęcia z szycia portfeli z materiałów z rynku wtórnego. Taki trochę odschoolowy koncept, z wykorzystaniem starych maszyn do szycia. Mnóstwo osób przyszło zobaczyć, jak to wygląda, z czystej ciekawości. Na trzecich warsztatach nie było fizycznie miejsca w lobby, tak wiele osób brało w nich udział. To jest właśnie najlepsza droga do przyciągnięcia pracowników do biur – nie wymuszanie, ale zachęcanie takimi dodatkowymi atrakcjami.

Wspominałeś, że jedną z ważnych grup najemców są korporacje. Jak dziś udaje się je przyciągnąć do biur elastycznych?

Rzeczywiście, ich priorytety są inne. Podstawowa kwestia to cyber bezpieczeństwo, w tym ochrona danych i prywatności pracowników. Przykładowo, jednym z naszych najemców była duża, globalna korporacja, która ulokowała u nas dział cyber bezpieczeństwa. Zanim nam zaufali, przeprowadzili bardzo szczegółową analizę, która potwierdziła wysoki poziom bezpieczeństwa naszej sieci.To najlepszy dowód na to, że jesteśmy bardzo bezpiecznym miejscem. Nasze serwerownie spełniają najwyższe standardy. Dalej – korporacje mogą wydzielić swoją przestrzeń biurową od przestrzeni wspólnych. Dziś projektując nasze przestrzenie bierzemy to pod uwagę i już uwzględniamy możliwość adaptacji, jeśli pojawi się potrzeba. Często jest tak, że korporacja rozpoczyna przygodę z biurami elastycznymi od małych zespołów, a potem przenosi całe biuro – musimy być na to gotowi. I jesteśmy. Tym bardziej, że mamy przykłady firm, które wynajmują u nas biura dlatego, że wcześniej ich niemiecki, holenderski czy izraelski oddział już wynajmował w lokalnym Mindspace przestrzenie.

W drugą stronę też to działa?

Absolutnie tak, możemy pomóc firmom w rozwoju międzynarodowym tam, gdzie działają biura Mindspace, czyli łącznie na siedmiu rynkach, w tym w USA i Wielkiej Brytanii. Blisko współpracujemy również z brokerami, którzy reprezentują międzynarodowe firmy i znajdujemy się na ich „krótkich listach” przy poszukiwaniu ciekawych przestrzeni.

Kto jest teraz Waszym „targetem”, jeśli chodzi o potencjalnych najemców?

Cały czas firmy technologiczne, zwłaszcza fintechowe oraz gamingowe. One są obecnie najbardziej aktywne jeśli chodzi o poszukiwanie powierzchni, mają też na to budżety i chcą ściągnąć pracowników do biur. Natomiast nie jesteśmy skoncentrowani na jednej branży. Jesteśmy otwarci na to, co przyniesie rynek. W 2017 roku wszyscy szukali małych powierzchni biurowych, potem całych pięter. To się zmienia, a my pozostajemy elastyczni. Cały czas inwestujemy w rozwój technologii, np. niedawno zmienialiśmy infrastrukturę techniczną salek konferencyjnych, by istniała możliwość uruchamiania spotkań bez podłączania się do laptopa. Zaaranżowaliśmy nasze przestrzenie na bardziej komfortowe. Kolejny przykład to elastyczne salki konferencyjne - możemy szybko podzielić jedną większą na np. dwie mniejsze, w zależności od potrzeb.

Czyli dostosowujecie się do nowej sytuacji na rynku?

Tak, stawiamy na ciągły rozwój, ale nie śpieszymy się, by otwierać kolejne lokalizacje jak najszybciej. Naszym celem jest wyróżnianie się na rynku i znalezienie dobrej odpowiedzi na potrzeby naszych klientów i ich pracowników.

ZOBACZ RÓWNIEŻ