Pracownicy Dino bez świadczeń socjalnych. "Kto się nie zrzekł, ten już nie pracował"
Zakładowy fundusz świadczeń socjalnych to rozwiązanie uregulowane ustawą z 1994 r., którego celem jest finansowanie pomocy socjalnej dla pracowników. Środki z ZFŚS mogą być przeznaczane m.in. na bony i paczki okolicznościowe, dopłaty do wypoczynku, zapomogi losowe, wsparcie socjalne czy inicjatywy kulturalno-oświatowe. Co do zasady fundusz powinni tworzyć pracodawcy zatrudniający co najmniej 50 pracowników (w przeliczeniu na pełne etaty). Przepisy przewidują jednak wyjątki. Pracodawca może nie tworzyć ZFŚS, jeśli uzyska zgodę zakładowej organizacji związkowej. W firmach bez związków potrzebna jest zgoda przedstawiciela pracowników oraz odpowiedni zapis w regulaminie wynagradzania lub układzie zbiorowym.
Dlaczego w Dino nie utworzono ZFŚS?
Jak informuje portal wiadomoscihandlowe.pl, w sieci Dino Polska S.A. brak funduszu socjalnego ma wynikać z regulaminu wynagradzania obowiązującego od 2008 r. Jak informują związkowcy, na jego podstawie w 2010 r. wybrano przedstawiciela pracowników na czas nieokreślony. Ten fakt pozwolił firmie formalnie nie tworzyć ZFŚS. Związek zawodowy NSZZ „Solidarność” w Dino twierdzi także, że przez lata pracownicy mieli być nakłaniani do podpisywania oświadczeń o rezygnacji z benefitów socjalnych. Według związkowców wynikało to z trudnej sytuacji na rynku pracy i obaw o utratę zatrudnienia. Sprawą zajmowała się dekadę temu Państwowa Inspekcja Pracy, jednak wówczas nie stwierdzono nieprawidłowości.
“Dino zabezpieczył się jeszcze tak, że co roku w styczniu wszyscy pracownicy podpisywali że sami zrzekają się socjalu. A dlaczego tak podpisywali zapytacie? Po prostu pracownik dostawał do podpisu a kto nie podpisał to już nie pracował. Dziwne? teraz tak, ale wtedy nie, gdzie było duże bezrobocie i każdy chciał pracować. Pracodawca obstawiony prawnikami załatwił pracowników w białych rękawiczkach, pozbawiając ich socjalu. A teraz chcąc mieć socjal to jest tylko jedna droga, wszyscy pracownicy musieliby zażądać wprowadzenia funduszu świadczeń socjalnych. Związek zawodowy aby mieć siłę nacisku na pracodawcę musiałby być silny” - wynika z informacji zamieszczonych na Facebooku.
Związki zawodowe zapowiadają działania prawne
Jak podkreśla Gabriela Kaim z NSZZ „Solidarność” w Dino, pracownicy domagają się zmian w regulaminie wynagradzania. Związkowcy wystąpili już o wykreślenie zapisu o nietworzeniu ZFŚS i analizują możliwe scenariusze prawne. – Rozważamy zarówno negocjacje z pracodawcą, jak i ścieżkę sądową zmierzającą do usunięcia obecnego zapisu oraz utworzenia funduszu socjalnego po raz pierwszy w Dino – tłumaczy Kaim. Dodaje, że związek chce także uzyskać pełną dokumentację dotyczącą wyboru przedstawiciela pracowników w 2010 r., w tym daty głosowania, liczbę uprawnionych i zgłoszonych kandydatów oraz tryb wyborów. Zdaniem związkowców procedura mogła zostać przeprowadzona z naruszeniem przepisów.
Dino cały czas zwiększa zatrudnienie
Brak świadczeń socjalnych dotyka z roku na roku coraz więcej pracowników, bowiem nowe sklepy Dino rosną niemalże jak grzyby po deszczu. Dziś (początek grudnia 2025 r.) jest już ich ponad 3 tys. Dino Polska, według najnowszych, publicznie udostępnionych danych (III kwartał 2025 r.) zatrudnia ok. 54,5 tys. osób.
Prawie 105 mln zł kary od UOKiK dla Biedronki. Sieć miała wprowadzać klientów w błąd
UOKiK nałożył na właściciela sieci Biedronka, czyli spółkę Jeronimo Martins Polska, karę w wysokości 104,7 mln zł. Powodem były dwie akcje promocyjne z początku 2024 r., które zdaniem urzędu wprowadzały konsumentów w błąd. Decyzja nie jest prawomocna, a spółka zapowiada odwołanie do sądu.
Za oknem zimno, a ludzie masowo odwiedzają Dino. Powód jest jeden
Mroźna pogoda i pierwsze oznaki zimy nie odstraszają klientów. Do Dino masowo zaglądają osoby polujące na promocje. Aktualna oferta obowiązuje tylko do wtorku 2 grudnia. Sieć stawia na wielopaki, gratisy i świąteczne hity w niższych cenach.
Klienci spieszą do Dino. Ostatnie chwile aktualnych promocji
Sieć Dino przyciąga klientów mocnymi obniżkami cen. W sklepach pojawiły się rabaty sięgające nawet 86 proc., obejmujące zarówno rośliny doniczkowe, jak i popularne produkty spożywcze.