Na dobry start

Zapachy jak rzemiosło

Szukam czegoś oryginalnego... – szeptałam do sprzedawców, próbując kupić perfumy dla bliskiej osoby na gwiazdkę. Aż trafiłam do perfumerii w kamienicy przy ul. Kopernika 25 w Warszawie! To była prawdziwa wyprawa… na południe Europy, na Bliski Wschód, nad Bałtyk czy do ogrodu moich dziadków? Te zapachy były nieoczywiste, a jednocześnie bardzo naturalne. 

– Perfumy JAN BARBA nawiązują do czasów, kiedy perfumiarstwo było rzemiosłem, a perfumy powstawały z ekstraktów z roślin uprawianych na rodzinnych farmach na południu Francji i Włoch – potwierdza moje spostrzeżenia Bartosz Puzio, prezes, współzałożyciel JAN BARBA, i tzw. nos firmy. Swoje kompozycje tworzy od 2018 r. Pierwszym był zapach Superiore i to nim podbił rynek perfum niszowych we Włoszech, Niemczech, Hiszpanii, USA, Australii. Dziś Puzio jest członkiem British Society of Perfumers, a jego zapachy można kupić na czterech kontynentach. W ofercie JAN BARBA w tej chwili jest osiem zapachów – zarówno dla kobiet, jak i mężczyzn. Nowością są Eau de Toilette TABADIN (premiera w listopadzie 2024 r.), i to one cieszą się w tej chwili największym zainteresowaniem klientów. Zapachy są w różnym stężeniu i sprzedawane są w kilku objętościach. Można zamówić także próbki.

- - -

Światło porcelany

Minimalistyczna forma inspirowana naturą, obłędne zapachy i niezwykły materiał – Parian. Kyuka Design to przede wszystkim świece w porcelanowej oprawie, które po wypaleniu się mogą stać się designerskim wazonem czy doniczką. Ale także artystyczna biżuteria czy filiżanki. – Pomysł na Kyuka Design narodził się z chęci tworzenia polskich, luksusowych produktów na styku dizajnu i sztuki – mówi nam Inka Pyda, współwłaścicielka wraz ze Stefanem Staniszewskim Kyuka Design. 

– Po przeanalizowaniu rynku świec premium w Polsce i na świecie dostrzegliśmy niszę na przedmioty, które będą jednocześnie pięknymi obiektami użytkowymi i wyjątkowymi dekoracjami wnętrz. Postawiliśmy na wyjątkową, rzeźbiarską porcelanę Parian, która przepuszcza światło świecy – wyjaśnia.Studio Kyuka Design i pracownia ceramiczna mieszczą się w dawnej fabryce jedwabiu w podwarszawskim Milanówku. – Jesteśmy dumni, że nasze autorskie produkty powstają u nas od pierwszego szkicu po ostatni wypał – podkreśla Stefan. Jest projektantem wzornictwa przemysłowego po warszawskiej ASP i twórcą wzorów oraz odpowiada za technologię. Inka zaś przez lata pracowała w marketingu i rozwoju biznesu dużych organizacji, a w Kyuka Design odpowiada za koncepcję marki, obsługę klienta, a także sprzedaż i marketing. Nie byłabym sobą, gdybym nie zajrzała do komentarzy klientów – tam nic się nie ukryje. Nawet Kasia Nosowska (tak, tak, ona sama!) i jej komentarz: „Coś przepięknego!”.

- - -

Dotyk kaszmiru

Może i zimy nie są tak srogie jak kiedyś, ale my wciąż pragniemy ciepła. Najlepiej takiego otulającego, które nie uczula, nie przytłacza, nie drapie. Czyli kaszmiru! Określano go często najbardziej luksusową wełną świata. Nic dziwnego, bo nie dość, że ma doskonałe właściwości termoregulacyjne, ale jest też lżejszy od wełny owczej i do ośmiu razy od niej cieplejszy. – Kiedy ponad 10 lat temu po raz pierwszy raz dotknęłam kaszmirowego swetra, po prostu się zakochałam. Była to miłość od pierwszego wejrzenia, a właściwie… od pierwszego dotyku – wspomina Natalia Rochacka, założycielka MINOU Cashmere. Jej kaszmirowe kolekcje (do kupienia m.in. w butiku przy ul. Poznańskiej w Warszawie) są tworzone częściowo ręcznie, w manufakturach w Nepalu i w Mongolii, z dbałością o najwyższą jakość i etyczny proces powstawania produktów. Do ich farbowania stosowane są jedynie barwniki niezawierające trujących, chemicznych substancji. Wszystkie etapy produkcji, od etycznego pozyskiwania wełny od kóz, przez przędzenie, po farbowanie i tkanie, odbywają się zgodnie z zasadami CSR. Proces ten wspomaga rozwój zawodowy kobiet, wyklucza pracę dzieci oraz dba o ochronę środowiska – i są regularnie potwierdzane certyfikatami. Na koniec każdy produkt dostaje swój indywidualny numer, który widnieje na hologramie przyczepionym do metki. Nieprzekonani? To tylko spójrzcie na te wzory swetrów, T-shirtów czy szali, no i kolory!

- - -

Energia Tatr

Gdybyśmy mieli wskazać idealne miejsce na wejście w 2025 r., EN Hotel w Zakopanem miałby chyba największe szanse na wygraną. I to nie dlatego, że można zrobić w nim huczną imprezę. Wręcz przeciwnie! Bo zrobić w nim takiej imprezy nie można. Ze względu na położenie – w Tatrzańskim Parku Narodowym, na szlaku prowadzącym na Myślenickie Turnie, na terenie obszaru Natura 2000 – nie ma tu nawet windy ani parkingu (dojazd zapewnia hotel). Wszystko po to, by nie zakłócać spokoju zwierząt. 

EN Hotel mieści się w zabytkowym budynku dawnego Energetyka – pierwotnie domu wczasowego, potem hostelu. Co się zmieniło po renowacji? W środku niemal wszystko – to luksusowe miejsce w najlepszym tego słowa znaczeniu. Na zewnątrz nic – no może poza wymianą dachu na gont modrzewiowy. „Autentyczność cenimy dużo bardziej niż doskonałość. W pokojach do drewna i kamienia dodaliśmy tylko jedną tkaninę – naturalny, tkany len, który pojawia się na zasłonach i narzutach” – podkreślają właściciele. (Kim są? Warto zajrzeć na stronę hotelu, by się więcej o nich dowiedzieć). 

EN Hotel to kameralny ośrodek, w którym mieści się tylko 15 pokoi. Znajduje się tu też restauracja serwująca „tradycyjną kuchnię Podhala z nowoczesnym twistem”, a także małe spa, w którym pracują doświadczeni fizjoterapeuci. To bardzo ważne, zwłaszcza po dniu spędzonym na stoku. Czy wspominaliśmy, że pod drzwi hotelu zjedziesz bez odpinania nart?