Projekt wakacje

Miał być to czas emocjonalnego resetu i ładowania akumulatorów. Tymczasem koniec wa- kacji okazuje się twardym lądowaniem. Nie dość, że nadal jesteśmy zmęczeni, to sama myśl o powrocie do pracy przyprawia nas o mdłości.
Dlaczego tak jest? Według psychologów w naszej kulturze urlop tradycyjnie pomyślany jest jako odpoczynek od wysiłku fizycznego i poznawczego. Tymczasem we współczesnym świecie wielu z nas jest przeciążonych czymś zupełnie innym. Szukając wartościowego resetu, musimy więc najpierw sprawdzić, od czego tak naprawdę potrzebujemy odpocząć.
Różne rodzaje zmęczenia
Prof. Shannon Sauer-Zavala, psycholożka z University of Kentucky, dyrektorka Compass Mental Health Training & Consulting, od lat zajmuje się psychologią relaksu i odpoczynku. Na łamach „Psychology Today” tłumaczy, że wypoczynek, który polega jedynie na niewykonywaniu pracy zawodowej, jest najczęściej powierzchowny. Owszem, być może się sprawdzi w przypadku pracownika fizycznego. Ale osoby wykonujące pracę umysłową, zwłaszcza menedżerowie czy biznesmeni, potrzebują odetchnąć od innych spraw. – Jeśli tego nie zrozumiemy, wrócimy z wakacji jeszcze bardziej wyczerpani niż przed wyjazdem. A wracając do pracy, znajdziemy się w punkcie wyjścia, tyle że z większą liczbą zaległych e-maili niż na co dzień – zauważa.
Większość z nas stosunkowo łatwo identyfikuje właśnie wyczerpanie fizyczne. Tymczasem są też inne rodzaje zmęczenia: sensoryczne, decyzyjne i emocjonalne. I to nimi warto się często zająć w pierwszej kolejności.
Stosunkowo wiele osób zdaje sobie sprawę ze zmęczenia sensorycznego. Jest ono dość oczywiste, wynika m.in. ze stałego kontaktu z ekranami komputerów, tabletów i smartfonów, zapamiętywaniem kolejnych haseł dostępu i po prostu – obcowaniem z nadmiernie stymulującym otoczeniem. To dlatego wielu z nas decyduje się na urlop „bez laptopa” albo wyciszenie w leśnej głuszy. To, oczywiście, dobre pomysły, tyle że tak naprawdę często nie jest to najbardziej podstępne zmęczenie, które nas trapi.
Znacznie trudniej dostrzec zmęczenie decyzyjne. Wynika ono z tego, że na co dzień podejmujemy niezliczone decyzje – począwszy od tego, jakie danie wybrać na lunch, a skończywszy na opracowywaniu strategii w firmie. – Czy mam założyć szary czy czarny sweter? Czy zapisać się na kolejny kurs? Takich mikrodecyzji podejmujemy każdego dnia bardzo wiele. Tymczasem nasz mózg nie daje sobie z tym rady. Nic dziwnego, że często pod koniec dnia mamy problem z wyborem serialu, który chcemy obejrzeć na Netflixie i przez godzinę szukamy „tego najlepszego” – zauważa prof. Shannon Sauer-Zavala.
Niemniej zdradliwe jest zmęczenie emocjonalne. Wynika ono z konieczności zarządzania emocjami innych osób i tłumienia własnych. Na tego rodzaju przeciążenie narażone są zwłaszcza osoby, dla których ważne są oczekiwania innych i łagodzenie napięć w swoim otoczeniu. – Praca emocjonalna polega na przewidywaniu potrzeb innych osób, łagodzeniu napięć międzyludzkich i zarządzaniu klimatem emocjonalnym wokół nas. To także pamiętanie o urodzinach znajomych, odpisywanie na SMS przyjaciela,...
Artykuł dostępny tylko dla prenumeratorów
Masz już prenumeratę? Zaloguj się
Kup prenumeratę cyfrową, aby mieć dostęp
do wszystkich tekstów MyCompanyPolska.pl
Co otrzymasz w ramach prenumeraty cyfrowej?
- Nielimitowany dostęp do wszystkich treści serwisu MyCompanyPolska.pl
- Dostęp do treści miesięcznika My Company Polska
- Dostęp do cyfrowych wydań miesięcznika w aplikacji mobilnej (iOs, Android)
- Dostęp do archiwalnych treści My Company Polska

Więcej możesz przeczytać w 8/2025 (119) wydaniu miesięcznika „My Company Polska”.