Latający Cyrk
Maciej Łuczak / fot. materiały prasowez miesięcznika „My Company Polska”, wydanie 8/2020 (59)
Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!
To fragment skeczu „Chrupiąca żabka” słynnej brytyjskiej grupy komików Latającego Cyrku Monty Pythona. Uwielbiał je Holender Guido van Rossum, który w 1991 r. stworzył nowy język programowania. Postanowił nadać mu jakąś krótką, unikalną i bardzo tajemniczą nazwę. Będąc fanem Johna Cleese’a i spółki, nie zastanawiał się zbyt długo. Jego wybór był oczywisty. Tak pojawił się język Python. Jest oparty na zasadzie swobodnego dostępu, czyli open source, a więc każdy może z niego skorzystać i uczestniczyć w rozwijaniu tego projektu. Niestety chyba niewielu z niego korzysta w praktyce, ale za to bardzo wielu bierze udział we wdrażaniu różnych purenonsensownych pomysłów.
Tymczasem związek z Latającym Cyrkiem powinien sugerować przydatność tego języka programowania do analizy ruchu lotniczego i opłacalności związanych z nim inwestycji. Cóż, Hiszpanie nie lubią Anglików, a skecz Monty Pythona o tym, że nikt „nie spodziewał się hiszpańskiej inkwizycji”, budzi w nich złość. Nie skorzystali oni zatem ani z tego, ani z żadnego innego analitycznego narzędzia i zrealizowali jedną z najgorszych ever inwestycji w Europie. Był to port lotniczy Ciudad Real wybudowany pod Madrytem za miliard euro. Po latach perturbacji został on ostatecznie sprzedany za 10 tys. euro konsorcjum chińskich inwestorów, a więc za 100 tys. razy mniej niż kosztował.
Przypadek lotniska w Berlinie jest chyba jeszcze gorszy. Kłania się znowu pamiętny skecz Monty Pythona o cholernie długim niemieckim nazwisku – Karl Gambolputty de von Ausfern-schplenden-schlitter-crasscrenbon…. itd. Budowa nowoczesnego berlińskiego lotniska pochłonęła już 6 mld euro, sześć razy przekładano też jego otwarcie, a najnowsze prognozy wskazują, że ma tyle usterek i braków, że nadaje się wyłącznie… do rozbiórki. My mamy już swoje zamknięte na cztery spusty lotnisko w Radomiu oraz airport w Zielonej Górze. W niektóre dni tygodnia startują z niego nawet dwa samoloty do Warszawy! Biznesowym strzałem w dziesiątkę miał być zakup przez LOT, upadających niemieckich linii lotniczych Condor i to w chwili, gdy cały świat przestał latać, bo został sparaliżowany epidemią koronawirusa. Dzięki bożej opatrzności udało się jednak wymiksować z tej transakcji.
Teraz naszą sztandarową inwestycją ma być Centralny Port Komunikacyjny w Baranowie. Założenie jest takie, że ruszy on w 2030 r., ma kosztować 100 mld zł, a docelowo w ciągu roku będzie obsługiwać
50 mln pasażerów. Projekt oczywiście wzbudził przerażenie wśród ludności mieszkającej w okolicy rzeczki Pisia Tuczna. W referendum na pytanie „Czy jesteś za lokalizacją Centralnego Portu Komunikacyjnego na obszarze gminy Baranów?” aż 83 proc. osób odpowiedziało „nie”. Teraz za pomocą języka Pythona można by spróbować uzyskać odpowiedzi na kilka kluczowych pytań. Czy ten hub lotniczy powstanie do końca tego wieku? Czy będą z niego latały samoloty na Okęcie (odległość wynosi 37 km)? Czy zostanie sprzedany chińskiemu konsorcjum za kwotę wyższą niż 10 tys. euro, a może juanów?
No tak. Wielkie biznesowe projekty zostały fantastycznie pokazane w skeczu Monty Pythona o „Pierwszym człowieku, który przeskoczy kanał La Manche”. Bohaterem jest niejaki Ron Obvious. Warto przypomnieć, że przetłumaczył to nazwisko na polski Tomasz Beksiński jako „Oczywistek”. Agentem Rona jest szemrany biznesmen Luigi Vercotti. Bez mrugnięcia okiem przygotowuje on całe wydarzenie. Co tam, że kanał ma szerokość 42 km, a jego podopiecznemu udało się pobić życiowy rekord w skoku w dal, który wynosi 3,45 m! Wszystko kończy się klapą, ale zaraz pojawia się drugi pomysł. Ron Oczywistek na oczach tłumu gapiów oraz kamer BBC ma zjeść zabytkową katedrę anglikańską w Chichester! Podjął się tego zadania z zapałem, jakby to była apetyczna golonka po bawarsku. Niestety już pierwszy kęs przyniósł dramatyczne rozczarowanie. Trudno. Luigi Vercotti nie załamał się i przygotował medialną prezentację kolejnego przedsięwzięcia na obszernym kolorowym wykresie (skąd my to znamy!). Tym razem Ron Oczywistek przekopie tunel wiodący z Wielkiej Brytanii na Jawę.
Warto wtrącić, że implementacją Pythona jest między innymi język Jython – napisany w Javie. To symptomatyczne. No, ale przecież, jak śpiewano w bardzo niewygodnej pozycji w komedii „Żywot Briana” – „Always look on the bright side of life...”.
Więcej możesz przeczytać w 8/2020 (59) wydaniu miesięcznika „My Company Polska”.