Mistrzem jest ten, który dowozi obietnice

Jak zbudować klub, który zostaje Mistrzem Polski?
Może to nie jest super popularna opinia, ale klub sportowy to na końcu przedsiębiorstwo mające swoje cele: musi zarządzać konkretnym budżetem, zwiększać przychody, mieć stabilną sytuację finansową, walczyć o wzrost wartości i na końcu osiągać zysk, który można inwestować. Jednak podstawą klubu sportowego – czym raczej was nie zaskoczę – jest sport. Zarządzający klubem muszą najpierw dobrze wybrać, a później dbać o trenera, jego sztab, zawodników, zapewnić im jak najlepsze warunki do codziennego funkcjonowania, żeby mogli się skupić w największym stopniu na rozwoju sportowym swoim i zespołu oraz osiągnięciem celów klubu. Kibice doceniają jakość koszykarską na boisku, telewizja chce pokazywać ciekawe rozgrywki, a sponsorzy wspierają emocjonujące projekty.
W biznesie docenia się wiarygodność i rzetelność – w świecie sportu również?
Jak najbardziej! W rozmowach z partnerami liczą się długoterminowe relacje oraz dotrzymywanie obietnic. To fundamenty, bez których nie można myśleć o budowie profesjonalnej drużyny.
Jednak od fundamentów do katedry zwycięstwa droga daleka.
Każdy klub jest na innym etapie rozwoju, dlatego nie ma uniwersalnej ścieżki na szczyt. Tym, co na pewno się liczy jest cierpliwość – sukcesu nie buduje się z dnia na dzień, w jeden sezon. To długofalowy proces, w którym raczej nie ma miejsca na przypadki w tej części organizacyjnej. Dobry trener, profesjonalny sztab, utalentowani zawodnicy – wszystko brzmi bardzo prosto, ale rzeczywistość jest znacznie bardziej wymagająca. Ważna jest wiara w zwycięstwo, musicie jednak pamiętać, że rozmawiamy o sporcie – możecie zrobić wszystko jak należy, profesjonalnie, a ostatecznie dwudziestoparoletni, obiecujący talent nie trafi do kosza w decydującym momencie i wszystkie cele trzeba odłożyć na kolejny sezon. Taki urok sportu, taki urok koszykówki.
Choć dostrzegamy wiele podobieństw, klub sportowy od tradycyjnego przedsiębiorstwa odróżnia konieczność zarządzania emocjami, w końcu kibice wszystko wiedzą najlepiej, jakiego zawodnika sprowadzić, którego trenera zatrudnić.
Praca w sporcie nie jest dla każdego – to wyzwania, z jakimi trzeba się mierzyć w zasadzie przez siedem dni w tygodniu. Z jednej strony super, że kibice są tak bardzo zaangażowani, bo to oznacza, że żyją koszykówką. Z drugiej, powszechne wyobrażenia rzadko mają cokolwiek wspólnego z rzeczywistością. Mam poczucie, że jako Legia Kosz chętnie dyskutujemy ze wszystkimi, a nasza otwartość jest doceniana przez kibiców i sponsorów. Każdą decyzję staramy się dokładnie wytłumaczyć – to też sposób na zarządzanie emocjami, o które pytacie.
Na ile w prowadzeniu klubu ważna jest elastyczność i umiejętność przyznania się do błędu?
Preferujemy długoterminowe kontrakty, ponieważ długofalowa strategia to naszym zdaniem recepta na sukces. Wyjątkiem był Ivica Skelin, z którym rozstaliśmy się po pół roku, ale również takie decyzje świadczą o naszej sile i właśnie elastyczności. Obserwując wpływ ówczesnego trenera na drużynę oraz jego relacje z zawodnikami, stwierdziliśmy, że taki...
Artykuł dostępny tylko dla prenumeratorów
Masz już prenumeratę? Zaloguj się
Kup prenumeratę cyfrową, aby mieć dostęp
do wszystkich tekstów MyCompanyPolska.pl
Co otrzymasz w ramach prenumeraty cyfrowej?
- Nielimitowany dostęp do wszystkich treści serwisu MyCompanyPolska.pl
- Dostęp do treści miesięcznika My Company Polska
- Dostęp do cyfrowych wydań miesięcznika w aplikacji mobilnej (iOs, Android)
- Dostęp do archiwalnych treści My Company Polska

Więcej możesz przeczytać w 8/2025 (119) wydaniu miesięcznika „My Company Polska”.