Inflacja rośnie mimo kryzysu. Drożeją zwłaszcza usługi
Inflacja to czas na podwyżki / Fot. Adobe StockPotwierdzają się informacje z końca czerwca o przełamaniu w dotychczasowym trendzie spadkowym, chociaż nadal mieścimy się w przedziale dopuszczalnych odchyleń od celu inflacyjnego. Ten argument znalazł potwierdzenie we wczorajszym komunikacie po posiedzeniu RPP. Dalsze cięcia stóp procentowych są mało prawdopodobne.
Cen żywności na przestrzeni miesiąca utrzymują się właściwie bez zmian (-0,1 proc. m/m), przy wysokich wzrostach rocznych (6,1 proc. r/r). Dekompozycja tej kategorii pokazuje znoszące się efekty cenowe: widzimy drożejące produkty skrobiowe (0,3-0,5 proc. m/m, kontynuacja długookresowego trendu), taniejące mięso wieprzowe (-0,9 proc. m/m) i drożejący drób (0,7 proc. m/m, ale przy spadkach 3 proc. w skali roku), wyraźnie taniejące warzywa (-2,4 proc. m/m, bz. r/r), ale drożejący nabiał (3,8 proc. m/m), owoce (1 proc. m/m, aż 27,7 proc. w skali roku) i cukier (1,5 proc. m/m, 8,2 proc. r/r). Wysokie ceny owoców to dla konsumentów czytelny sygnał konsekwencji braku migrantów zarobkowych. Niemniej jednak, pierwszy raz od kilku miesięcy daje to konsumentom komfort substytucji między różnymi produktami i kategoriami w taki sposób, aby uboższe gospodarstwa odczuły to finansowo.
Potwierdza się obserwacja o znacznie silniejszych wzrostach cen usług względem towarów (1,3 proc. vs. 0,3 proc. m/m), przy czym mamy do czynienia z kilkoma ciekawymi efektami. Po części inflacja w usługach reprezentuje widziany już w ostatnich tygodniach wzrost cen związany z restrykcyjnym reżimem sanitarnym i ograniczoną możliwością świadczenia usług. Taki wzorzec można przypisywać usługom lekarskim (0,6 proc. m/m), stomatologicznym (0,4 proc. m/m), fryzjerskim i kosmetycznym (1,5 proc. m/m) oraz gastronomii (0,4 proc. m/m) czy rekreacji (2,2 proc. m/m). Ograniczenia podażowe najprawdopodobniej odczuwały w czerwcu (przed egzaminami) również usługi edukacyjne (0,9 proc. m/m, 5,6 proc. r/r).
Nie zaskakuje również kontynuacja wdrażania prawodawstwa skutkującego wzrostem cen wywozu śmieci (54 proc. r/r, 1,8 proc. m/m). Zjawiskiem przewidywalnym były wzrosty cen paliw dla klientów indywidualnych (5,4 proc. m/m) - nieuniknione po kwietniowym/majowym dnie - a także wzrost cen usług telekomunikacyjnych (1,8 proc. m/m). Ten ostatni ma związek z niską dynamiką cen w ostatnich latach, długim epizodem taniego wsparcia w pierwszej fazie epidemii oraz perspektywami aukcji 5G, do których firmy muszą się przygotować.
W komunikacie widzimy jednak również dość zagadkowe wzrosty cen, jak te w usługach transportowych (5,8 proc. m/m) czy w turystyce zorganizowanej za granicą (11 proc. m/m). Warto zwrócić uwagę, że ostatnia kategoria jest doszacowywana i może to wynikać z przyjętych wzorców lub niewielkiej liczby znanych cen.
To, czego należy spodziewać się w kolejnych miesiącach, to dalsze wzrosty cen paliw - chyba że pandemia się zintensyfikuje i ponownie spowolni aktywność gospodarczą. Na krajowym poletku możemy oczekiwać wzrostów cen usług finansowych, bo obniżanie stóp i dekoniunktura mocno naruszyły dotychczasowy model biznesowy.