Czas na zielone inwestycje. Debata My Company Polska
Czas na zielone inwestycje!Jak wynika z różnych badań, polscy przedsiębiorcy wciąż nie są przekonani do inwestycji w np. panele fotowoltaiczne czy rozwój floty pojazdów elektrycznych. Główne wyzwania to dość wysokie koszty inwestycji oraz niepewność związana z gospodarczymi konsekwencjami pandemii.
- Przedsiębiorcy mimo to interesują się zielonymi inwestycjami i naszym zadaniem jest wsparcie ich w realizacji inwestycji – rozpoczął dyskusję Mariusz Włodarczyk, dyrektor zarządzający Santander Leasing.
Jak zaznaczył, ubiegły rok był trudny, ale mimo to wielu przedsiębiorców realizuje nowe, zielone inwestycje. – Głównie inwestują w urządzenia energooszczędne, ale także w samochody elektryczne i hybrydowe. Sprzedaż samochodów tego typu wzrosła w ubiegłym roku o 20 proc. przy jednoczesnym spadku o 20 proc. pojazdów z tradycyjnym napędem – dodał. – Świadomość ekologiczna jest i ona jest dość duża. W dodatku obserwujemy wymianę pokoleniową w środowisku przedsiębiorców. Coraz większą uwagę kładzie się na rozwiązania przyjazne środowisku – zaznaczył Włodarczyk.
Bez zielonego komponentu będzie trudno o finansowanie
Maciej Tarnawski, dyrektor zarządzający Departamentu Rynków Kredytowych w Pionie Bankowości Korporacyjnej i Inwestycyjnej Santander Bank Polska, zwrócił uwagę na stale rosnące koszty dla przedsiębiorców. – Samowystarczalność związana z zielonymi inwestycjami jest kluczowa, bo te koszty będą coraz wyższe. W dłuższej perspektywie taka inwestycja będzie coraz szybciej się zwracała – powiedział.
Jak zauważyli uczestnicy debaty, instytucje finansowe stosują coraz bardziej wymagające kryteria co do udzielania finansowania dla firm. Jednym z nich jest właśnie stosunek do środowiska. – Poza oceną czysto finansową podmiotu dodawana do analizy jest kwestia OZE, odpowiedzialności społecznej. To trend powszechny, także i w przypadku polskich instytucji. W perspektywie 10 lat firmy, które nie mają elementu mającego znamiona odpowiedzialnej działalności będą coraz trudniejsze do sfinansowania – dodał Tarnawski. Co więcej, także globalne koncerny zwracają na to uwagę przy współpracy z np. podwykonawcami czy kooperantami.
Przedsiębiorcy przestawią się na elektryki?
Ważnym elementem zielonej transformacji polskich firm będzie także rozwój flot samochodów elektrycznych i hybrydowych. – Obserwując rozwój zeroemisyjnego transportu w wielu państwach widzimy dwutorowe podejście. Stawia się na zachęcanie firm do korzystania z ekologicznych pojazdów i jednocześnie karze się tych, którzy pośrednio doprowadzają do niszczenia klimatu, np. rejestrujących najbardziej emisyjne samochody – powiedział Maciej Mazur, dyrektor zarządzający Polskiego Stowarzyszenia Paliw Alternatywnych.
Jak na tym tle wypada Polska? – Musimy się zastanowić, jak Polska może przyspieszyć przemianę w takim stopniu, jak udało się to np. zakresie komunikacji zbiorowej, gdzie jesteśmy jednym z europejskich liderów – dodał Mazur. – W tym przypadku sukces był możliwy dzięki systemom wsparcia samorządów. One mogły pozwolić sobie na tego typu pojazdy. Tymczasem w obszarze indywidualnego transportu jesteśmy w top 5 państw z najmniejszym wsparciem. Jak opuścić te miejsce? Dzięki systemowi podatkowemu, który w sektorze motoryzacji jest zbyt prosty. Jesteśmy więc skazani na dopłaty i one muszą ruszyć jak najszybciej, bo wtedy ruszy cały rynek. Im więcej samochodów, tym więcej stacji ładowania i wtedy wszyscy zaczną wierzyć w możliwość szybkiej przemiany – dodał.
Rząd ma pomysł
Rząd ma swoje pomysły. – Generujemy impulsy, które pokazują kierunek. Przykładowo, do 2026 roku obniżymy koszt amortyzacji samochodów z napędem tradycyjnym. Wówczas znacznie bardziej opłacalne będzie korzystanie z samochodów elektrycznych. Inne państwa wręcz nawołują do zakazu rejestracji samochodów spalinowych za ileś lat – powiedział Marek Popiołek, naczelnik Wydziału w Departamencie Elektromobilności i Gospodarki Wodorowej, Ministerstwo Klimatu i Środowiska.
Państwo wspiera przedsiębiorców także w innym zakresie, m.in. specjalnymi programami realizowanym przez NFOŚiGW. W dodatku niebawem do firm trafią dodatkowe środki z Unii, np. w ramach KPO. – W tym momencie nie ma pieniędzy przyznawanych „bo potrzebujemy na coś”. Wszystkie konkursy, np. ze środków na KPO, muszą iść na konkretne cele – i to te związane z ochroną środowiska – podsumował Popiołek.