17 proc. więcej firm na skraju bankructwa. Rekordowa fala niewypłacalności, a to jeszcze nie koniec
Od stycznia do końca września 2025 roku aż 5215 polskich firm ogłosiło niewypłacalność. To o 17% więcej niż w tym samym okresie w 2024 roku i o niemal 40% więcej niż po pierwszym półroczu 2025 roku.
Pierwsze dziewięć miesięcy 2025 roku przyniosło ponury obraz polskiego biznesu. Wspomniane 5215 niewypłacalnych firm to aż o 17% więcej niż w tym samym okresie 2024 roku. Dane te pokazują również niepokojące przyśpieszenie problemów – to wzrost o 39% w stosunku do stanu po pierwszym półroczu 2025 roku.
Eksperci wskazują na dwa główne powody tego stanu rzeczy: rosnące problemy przedsiębiorców oraz, co paradoksalne, ich coraz większą świadomość w szukaniu ratunku.
PKB rośnie o 3,4%, a firmy walczą o przetrwanie
Paradoks polskiej gospodarki pogłębia się. Z jednej strony mamy sprzyjające otoczenie ekonomiczne. W drugim kwartale 2025 roku PKB Polski wzrosło aż o 3,4% (rok do roku), co czyni nas najszybciej rozwijającą się gospodarką w Unii Europejskiej. Produkcja przemysłowa również wystrzeliła, notując wzrost o 7,4% (r/r).
Mimo tych optymistycznych danych, sektor przedsiębiorstw pozostaje pod presją wysokich stóp procentowych. Dodatkowym, realnym wyzwaniem pozostaje niepewność geopolityczna oraz, co kluczowe dla eksporterów, słaba kondycja rynku niemieckiego – naszego największego partnera handlowego.
94% firm w trudnej sytuacji ucieka przed likwidacją
Rekordowa liczba niewypłacalności nie oznacza fali bankructw i likwidacji majątku. Wręcz przeciwnie. Dane zebrane przez Coface pokazują, że polscy przedsiębiorcy nauczyli się walczyć o przetrwanie.
Aż 94% firm w trudnej sytuacji sięgnęło w trzecim kwartale po procedury ochronne w postaci postępowania restrukturyzacyjnego. Ten mechanizm daje im "drugą szansę" – pozwala na kontynuację działalności, daje relatywną swobodę w zarządzaniu i umożliwia porozumienie się z wierzycielami na drodze pozasądowej. To świadomy ruch mający na celu uniknięcie bankructwa.
Na radykalny krok, jakim jest postępowanie upadłościowe (mające na celu likwidację majątku), zdecydowało się jedynie 6% niewypłacalnych przedsiębiorców.
Usługi, handel i budownictwo. Kto cierpi najbardziej?
Trzeci kwartał 2025 roku był szczególnie bolesny dla trzech sektorów, które odpowiadają za większość problemów:
- Usługi: 1469 firm (28% ogółu). Wzrost liczby postępowań o 16% (r/r).
- Handel: 1039 firm (20% ogółu).
- Budownictwo: 903 firmy (17% ogółu).
Co ciekawe, w sektorze usług, który dynamicznie się rozwija, problemy napędzała głównie branża IT i komunikacja (wzrost aż o 37%). Ekonomiści tłumaczą to rosnącą presją kosztową i problemami z płynnością, które dotykają nawet szybko rosnące segmenty.
W handlu sytuacja jest stabilna w detalu (co analitycy tłumaczą konsolidacją rynku i ekspansją sieci), jednak niepokoi sytuacja w handlu hurtowym. Tam po trzecim kwartale odnotowano 16% wzrost liczby niewypłacalności (r/r).
Budowlanka już pobiła rekord z całego 2024 roku
Zdecydowanie najgorsza sytuacja panuje jednak w budownictwie. 903 przypadki niewypłacalności to wzrost aż o 27,5% w stosunku do trzeciego kwartału 2024 roku.
Sytuację dosadnie komentuje Paweł Tobis, Wiceprezes Zarządu ds. Operacyjnych i Oceny Ryzyka Coface.
– Branżą, w której nadal utrzymuje się wysoka dynamika wzrostu liczby niewypłacalnych firm jest budownictwo. W tym przypadku mamy również do czynienia z przekroczeniem, już po 9 miesiącach, łącznej liczby postępowań zarejestrowanych w całym 2024 roku - kwituje.
Ekspert studzi optymizm, wskazując, że nawet spadek cen materiałów budowlanych i wzrost zainteresowania kredytami hipotecznymi mogą nie wystarczyć do zmiany trendu.
– Co więcej, trend ten prawdopodobnie będzie utrzymywał się w przyszłości – nawet pomimo spadku cen materiałów budowlanych i wzrostu zainteresowania kredytami hipotecznymi, które może się przełożyć na zwiększenie sprzedaży mieszkań. By sytuacja uległa zmianie, niezbędne są mocne impulsy stymulacyjne dla branży, szczególnie w inwestycjach publicznych, takich jak budownictwo drogowe i kolejowe, energetyka czy sektor obronny – podsumowuje Paweł Tobis.
Co czeka nas w 2026? Prognoza 3,6% wzrostu, ale z dużym znakiem zapytania
Mimo obecnych turbulencji, prognozy makroekonomiczne dla Polski pozostają optymistyczne, choć obarczone ryzykiem. Główne zagrożenia to czynniki zewnętrzne: wojny handlowe (które wywindowały cła na historycznie wysokie poziomy) oraz wspomniana stagnacja w Niemczech.
Jak przewiduje dr Mateusz Dadej, Główny Ekonomista Coface w Polsce i Regionie Europy Środkowo-Wschodniej, czeka nas zmiana motoru napędowego gospodarki.
– W najbliższych latach prognozujemy lekkie przyśpieszenie wzrostu gospodarczego do 3,4% w 2025 oraz 3,6% w 2026 roku. Chociaż coraz więcej gospodarstw domowych jest skłonnych zwiększać swoje oszczędności, co może negatywnie przełożyć się na konsumpcję prywatną, to rosnące inwestycje mogą zastąpić konsumpcję jako czynnik odpowiedzialny za przyśpieszenie.
Ekonomista wskazuje jednak na nowe źródło niepewności – finanse publiczne.
– Źródłem niepewności na następne kwartały będzie kształt i skala nieuchronnej konsolidacji fiskalnej. Tutaj wiele zależy od tego, gdzie rząd będzie szukał źródła nowych przychodów fiskalnych – dodaje ekspert.
Wnioski na najbliższe miesiące są dwojakie. Mimo stopniowej poprawy kondycji makroekonomicznej, eksperci spodziewają się, że liczba niewypłacalności nadal będzie rosła. Będzie to jednak wynikać głównie z rosnącej popularności postępowań restrukturyzacyjnych, które dla wielu firm są jedyną drogą do odzyskania stabilności. Z czasem dynamika wzrostu problemów powinna jednak stopniowo maleć.