Adam Czerniak: To dobrze, że politycy mówią o mieszkaniach

dr Adam Czerniak
dr Adam Czerniak, fot. materiał partnera
Hasło: „Mieszkanie prawem, nie towarem” z punktu widzenia naukowego jest błędne. Ale społecznie ma pewien sens – mówi dr Adam Czerniak, ekonomista, specjalista od polityki mieszkaniowej.

Rząd proponuje Polakom kredyt mieszkaniowy oprocentowany 2 proc., Platforma Obywatelska próbuje przebić tę propozycję kredytem na 0 proc. Ma to sens?

Zanim odpowiem, zacznę od tego, że po raz pierwszy problem mieszkaniowy staje się tematem kampanii wyborczej. To dobrze.

Jak pan myśli, dlaczego?

Bo w ostatnich latach mieliśmy mieszkaniowy rollercoaster. Najpierw ceny mieszkań szybko rosły, każdy chciał je kupować, Polacy brali na potęgę kredyty, które były łatwo dostępne. Później wszystko się odwróciło, stopy procentowe wzrosły, kredyt stał się drogi, dla wielu wręcz niedostępny. Raty kredytu stały się tematem rozmów przy rodzinnych stołach i trudno, żeby politycy tego nie dostrzegli.

Sytuacja jest trudna?

Trudna, ale bez przesady. Bardzo dużo w tym wszystkim emocji, więc warto zwrócić uwagę na fakty. Mieszkania w Polsce nie są mniej dostępne niż w innych państwach regionu, a porównując stosunek ceny mieszkania do zarobków w Warszawie z analogicznymi wskaźnikami dotyczącymi innych europejskich miast, trzeba powiedzieć, że jest u nas całkiem dobrze.

To skąd te emocje?

Z dwóch powodów. Po pierwsze, mniej więcej od 2015 r. ceny mieszkań w Polsce wzrosły o 60, a w niektórych miejscach nawet o ponad 100 proc. Trudno, żeby ludzie się tym nie frustrowali. Po drugie, w przeciwieństwie do większości krajów zachodnich mamy dużą lukę czynszową.

Co to takiego?

To część społeczeństwa, która ma zbyt niskie dochody, żeby sobie kupić, a nawet wynająć mieszkanie na rynku, a z drugiej – zarabia za dużo, by przysługiwało jej mieszkanie komunalne. Ludzie należący do tej grupy znajdują się więc w pewnego rodzaju czarnej dziurze. Ich odsetek w Polsce jest bardzo wysoki, wynosi prawdopodobnie 60 proc., a według niektórych wyliczeń nawet 80 proc. społeczeństwa. To bardzo dużo. Niestety ten procent ostatnio znacząco wzrósł.

Dlaczego? Przecież jako społeczeństwo się bogacimy.

Ale coraz trudniej nam się załapać na kredyt, w dodatku mocno wzrosły czynsze. Drugi powód to wciąż malejący zasób mieszkań komunalnych. Wie pan, że w połowie lat 90. mieliśmy ich 1,5 mln, a dziś zaledwie 800 tys.? Jak to możliwe? Wiele mieszkań uwłaszczono, inne zostały sprzedane przez samorządy. W dodatku ok. 60 tys. należących do samorządów lokali stoi pustych. Przez lata nikt ich nie remontował, więc nie nadają się do mieszkania. W efekcie w kolejce do mieszkania komunalnego znajduje się dziś w Polsce ok. 120 tys. osób. Muszą oni na nie czekać przez wiele lat, często nie mając pieniędzy na wynajem.

Z tego, co pan mówi, wynika, że powinniśmy mieć w Polsce tłumy bezdomnych. A przecież nie mamy.

Mało tego, problem bezdomności jest u nas dużo mniejszy niż w wielu krajach zachodnich, chociażby USA czy Wielkiej Brytanii.

Jak to możliwe?

U nas mieszkanie to coś więcej niż element majątku. To dach nad głową, którego w zasadzie nie można nikomu odmówić. Wyrzucenie kogoś z domu wydaje nam się czymś niewyobrażalnym. Rodzice nigdy nie odmówią mieszkania dzieciom, choćby mieli się wspólnie gnieździć w jednym pokoju. A dzieci zawsze przygarną rodziców. Wynika to trochę z tradycji chrześcijańskiej, a trochę jest pozostałością mentalności feudalnej. To podejście sprawia również, że niekiedy pozwalamy u siebie pomieszkiwać znajomym. Na masową skalę mogliśmy je obserwować rok temu, gdy przybyło do nas kilka milionów ukraińskich uchodźców. Inne społeczeństwa się dziwią, że oddaliśmy obcym ludziom swoje pokoje, pozwoliliśmy korzystać z naszej kuchni. Dla nich dom to twierdza i koniec. Myśmy przez wieki się nauczyli, że trzeba raczej...

Artykuł dostępny tylko dla prenumeratorów

Masz już prenumeratę? Zaloguj się

Kup prenumeratę cyfrową, aby mieć dostęp
do wszystkich tekstów MyCompanyPolska.pl

Wykup dostęp

Co otrzymasz w ramach prenumeraty cyfrowej?

  • Nielimitowany dostęp do wszystkich treści serwisu MyCompanyPolska.pl
  •   Dostęp do treści miesięcznika My Company Polska
  •   Dostęp do cyfrowych wydań miesięcznika w aplikacji mobilnej (iOs, Android)
  •   Dostęp do archiwalnych treści My Company Polska

Dowiedz się więcej o subskrybcji

My Company Polska wydanie 4/2023 (91)

Więcej możesz przeczytać w 4/2023 (91) wydaniu miesięcznika „My Company Polska”.


Zamów w prenumeracie

ZOBACZ RÓWNIEŻ