Twórcy startupu Share.P: "Technologia często wyprzedza umiejętności ludzi" [WYWIAD]

Paweł Gorzelewski i Marek Wojdyło
Paweł Gorzelewski i Marek Wojdyło
Twórcy Share.P dążą do zmniejszenia natężenia ruchu i zanieczyszczenia powietrza poprzez umożliwienie właścicielom budynków komercyjnych i mieszkalnych wynajmowania i udostępniania miejsc parkingowych oraz punktów ładowania EV w bezpieczny i w pełni zautomatyzowany sposób. Czy wdrażanie idei Smart City to największa szansa dla współczesnych metropolii?

Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!

O systemie, a także inteligentnych miastach rozmawiamy z pomysłodawcami rozwiązania: Markiem Wojdyło i Pawłem Gorzelewskim.

Dlaczego parkowanie wzbudza u wielu kierowców paniczny lęk?

Paweł Gorzelewski: Z dwóch względów. Po pierwsze, jakość miejsc parkingowych pozostawia wiele do życzenia – w centrach handlowych są zwykle bardzo upchane, przez co tracimy wiarę we własne możliwości. Po drugie, tłok – większość miejsc zwykle jest zajętych, nie wiadomo gdzie szukać przestrzeni dla siebie. Share.P wychodzi na przeciw tym obawom, bo dzięki naszemu rozwiązaniu możesz sobie za wczasu zarezerwować miejsce parkingowe np. przy biurowcu, dzięki czemu jeszcze przed wyjazdem z domu masz pewność, że znajdziesz miejsce.

Marek Wojdyło: Stres związany z szukaniem miejsca parkingowego wynika z faktu, że za nami ktoś może być – „kiedy szukam miejsca parkingowego, to mam wrażenie, że jeśli się zatrzymam na kilkadziesiąt sekund, żeby wykonać manewr parkowania, to za mną utworzy się gigantyczny korek, a ludzie mnie znienawidzą i zaczną trąbić”. Nasze rozwiązanie umożliwia wyszukanie miejsca, gdzie innych parkujących będzie mniej, co przełoży się na swobodę parkowania.

Próbujecie skorzystać na trendzie związanym z rozwojem „smart cities”. Czy polskie miasta są już wystarczająco inteligentne?

M: Technologiczna infrastruktura miast na pewno staje się coraz bardziej rozbudowana, jej poziom wzrasta. Trzeba jednak pamiętać, że inteligentne miasto nie oznacza od razu inteligentnego wykorzystania go, ponieważ często jest tak, że technologia wyprzedza umiejętności ludzi. Podam przykład. Chiny bardzo obawiają się, że jeśli wszyscy Chińczycy kupią sobie samochód, to po prostu zabraknie dróg, więc już teraz budują drogi „na zapas”.

P: Polskie miasta stają się inteligentniejsze, choć ten proces idzie wolniej niż na Zachodnie. Ludzie rzeczywiście są oporni i łatwo się przyzwyczajają, więc przekonanie ich do nowego rozwiązania zawsze zajmuje sporo czasu.

M: To, czego jeszcze brakuje jeśli chodzi o „inteligentność” miast to rozwiązania globalne, spójne dla różnych obszarów, przestrzeni miejskich.

Jak ważne miejsce w koncepcji „smart city” zajmuje infrastruktura parkingowa?

M: 80 proc. wszystkich miejsc parkingowych w mieście to miejsca niedostępne dla każdego – żeby do nich dotrzeć, trzeba przekroczyć jakiś szlaban czy bramę. Mieć dostęp. Pozostałe miejsca to miejsca przy ulicach, których liczba zmniejsza się z każdym rokiem, bo miasta dążą do tego, by oczyszczać ulice z niepotrzebnych samochodów. Dużą część z tych 80 proc. stanowią prywatne parkingi znajdujące się na osiedlach mieszkaniowych i w budynkach biznesowych, które nie są otwarte na zewnętrznych użytkowników. Miejsca parkingowe w biurowcach zwykle są okupowane w godzinach pracy, a wieczorami stoją puste. Prawdziwie inteligentne miasto wprowadziłoby rozwiązanie pozwalające – z wykorzystaniem jednego narzędzia – w pełni wykorzystać możliwości takiego parkingu.

To brzmi utopijnie.

M: Na ten wywiad przyjechaliśmy samochodem – zaparkowaliśmy pod waszym biurem, jednak musieliśmy się nauczyć zupełnie nowego systemu zapłacenia za taką możliwość. Share.P próbuje zunifikować wszystkie systemy, by mieszkańcy mieli dostęp do każdego parkingu w jednej aplikacji.

Próbę takiej unifikacji podjęto już w przypadku hulajnóg elektrycznych, ale to się nie udało m.in. ze względu na opór operatorów.

P: Duże wyzwanie przed nami, jednak nie chcemy nikogo nawracać na siłę. Dążymy do tego, żeby stworzyć rozwiązanie na tyle proste i przyjazne w użytkowaniu, że użytkownicy z czasem sami dostrzegą jego ogromną wartość i być może wymuszą pewne zmiany. Naszą wielką zaletą jest fakt, że niskokosztowo można ożywić również zaniedbane parkingi, z bardzo przestarzałą infrastrukturą. Chcemy dawać drugie życie leciwym parkingom!

M: Parkingi przy biurach firm, które wprowadziły hybrydowy model pracy, coraz częściej świecą pustkami – to generuje koszty, podczas gdy te parkingi mogłyby na siebie zarabiać. Co więcej, niewielka inwestycja w zainstalowanie ładowarek elektrycznych, mogłaby spowodować, że w perspektywie kilku lat parking zacząłby generować przychody, bo czasy powszechnej elektromobilnośći zbliżają się wielkimi krokami.

Wydaje mi się, że waszym atutem jest kompleksowość narzędzia – z jednej strony chcecie zunifikować systemy parkingowe, a z drugiej strony jesteście takim Airbnb dla prywatnych właścicieli domów, którzy mogą udostępniać innym swoje miejsca do ładowania.

M: Nasz system zakłada pewnego rodzaju shareing. Masz w domu stację ładowania, ale codziennie osiem godzin spędzasz w pracy? Nic nie stoi na przeszkodzie, żebyś wynajął takie miejsce np. sąsiadowi albo komuś, kto akurat będzie w pobliżu, bo niedaleko ciebie jest zakład fryzjerski, z którego usług korzysta chętny na zatrzymanie się. Oczywiście nie zbijesz na tym kokosów, ale generujesz pewien określony pasywny dochód.

Czy wasze rozwiązanie zakłada możliwość karania złych kierowców? Nic mnie tak nie denerwuje, jak parkowanie na dwóch miejscach jednocześnie.

P: Nie możemy jeszcze zdradzać szczegółów, ale rzeczywiście pracujemy nad rozwiązaniem zakładającym coś na kształt karania tych, którzy parkują nieelegancko. Działamy w tym zakresie z pewną szwajcarską firmą już mogącą się pochwalić takim rozwiązaniem – sprawdzamy czy to w ogóle zadziała w Polsce. Na razie opieramy się na dobrej woli parkujących i zasadach opisanych w regulaminach parkingowych.

M: To najczęściej poruszany temat przez mieszkańców osiedli, którzy lubią zadawać nam pytanie: „a co się stanie, jeśli ktoś zaparkuje na moim miejscu?”. Na razie powinno to leżeć w gestii spółdzielni mieszkaniowych. Szczerze mówiąc, nie widziałem w Polsce parkingu przy osiedlu mieszkaniowym, gdzie przy szlabanie stałby znak „nie parkować”, regulamin byłby wyraźnie wyeksponowany, a poszczególne miejsca oznakowane: „nie parkuj, bo zostaniesz odholowany”. Straż miejska zwykle nie interweniuje w sytuacjach, kiedy czyjeś miejsce parkingowe zostanie zajęte, bo brakuje właśnie oznakowań, więc łatwo zakwestionować decyzję o ewentualnym mandacie.

Które obszary są dla was atrakcyjniejsze z takiej rozwojowej perspektywy – miasta bardziej inteligentne, gdzie infrastruktura ma się całkiem nieźle czy jednak te miejsca, gdzie trzeba budować wszystko od zera?

P: Odpowiem tak: bardziej perspektywiczne są te miasta, które mają bardziej „technologicznych” mieszkańców, łatwiej adaptujących się do innowacyjnych rozwiązań. Na pewno świetnie rozwijają się Gdańsk czy Łódź, a Warszawa ma największą liczbę mieszkańców w naszym kraju – do stolicy zjeżdża zwłaszcza młodsze pokolenie – więc też na pewno jest dla nas bardzo atrakcyjna. Oczywiście nie jesteśmy idyllistami – nie zakładamy, że nagle cały świat zacznie korzystać z Share.P.

Co planujecie w najbliższych miesiącach?

M: Chcemy wprowadzić kilka istotnych funkcjonalności, chociażby integrację aplikacji z komunikacją miejską. Będziemy nadal opowiadać ludziom o zaletach naszego rozwiązania, uświadamiać ich. Jesteśmy startupem, więc pewnie nikogo nie zaskoczy, że szukamy finansowania – znalezienie pieniędzy na dalszy rozwój jest w zasadzie obecnie naszym głównym celem.

P: No i oczywiście zamierzamy wejść do kolejnych miast, niedawno pojawiliśmy się w Warszawie. Zapowiada się naprawdę intensywny czas!

ZOBACZ RÓWNIEŻ