Smutek tropików. Jak uratować branżę turystyczną?

Branża turystyczna wytwarza ok. 15 proc. polskiego PKB i stanowi miejsce zatrudnienia dla 1,5 mln osób. Tylko w kwietniu tego roku zanotowała straty sięgające 1 mld zł. Pierwsze upadłość ogłosiło biuro Tourasia. Do najbardziej zadłużonych sektorów gospodarki obok „transportu” (9 proc. firm działających na tym rynku) należy również „zakwaterowanie i gastronomia” (6,5 proc). Prawie co dziewiąty hotel ma problemy z utrzymaniem płynności finansowej – tak wynika z badania Izby Gospodarczej Hotelarstwa Polskiego. W miastach obsada kształtuje się w nich na poziomie  10–20 proc., jedynie w miejscowościach wypoczynkowych sięga 40 proc. Według danych Rejestru Dłużników BIK zadłużenie podmiotów turystycznych pomiędzy marcem a majem wzrosło o 37 mln zł, do 118 mln zł. 

Aktem zupełnej desperacji był pozew zbiorowy Turystycznej Organizacji Otwartej wystosowany przeciwko Skarbowi Państwa za wprowadzenie niezgodnego z prawem – zdaniem skarżących – bo ograniczającego swobodę działalności gospodarczej, powszechnego lockdownu. Podnoszony jest argument, że nie został wprowadzony ani stan klęski żywiołowej, ani stan wyjątkowy. Straty zrzeszonych w tej organizacji 84 firm zostały oszacowane na kwotę 141 mln zł. W Warszawie odbyła się też manifestacja ponad 100 agentów turystycznych, pilotów i przewodników, którzy przeszli Krakowskim Przedmieściem ubrani cali na czarno, ciągnąc za sobą walizki oklejone różnymi hasłami i postulatami. Czego się...