Wydmuchane z miłością

Interdyscyplinarny charakter dzieł Oskara Zięty, jednego z najbardziej cenionych na świecie polskich artystów sztuki współczesnej, dobrze oddaje siedziba jego firmy. Elewację zdobi napis ze srebrzystych stalowych liter, które odbijają zieleń pobliskich drzew. Widoczne z daleka hasło „Blown with love”, czyli „wydmuchane z miłością”, przyświeca działalności nietypowego przedsiębiorcy. Zięta Studio to połączenie warsztatu kowala 4.0, tajemniczej pracowni alchemika i nowoczesnego zakładu produkcji technologii kosmicznych.
Najważniejsza jest przestrzenna pracownia. Iskry sypią się przy stanowisku spawalniczym. Obserwuję, jak powstaje Supperleggera, najlżejsze krzesło świata o wadze 1,7 kg i wytrzymałości przekraczającej 1200 kg. Sto pięćdziesiąt takich mebli zamówiło u artysty warszawskie Muzeum Sztuki Nowoczesnej. Zięta prezentuje lekkość tego stalowego obiektu, unosząc go przed sobą na jednym palcu. Jednak czujne reporterskie oko w tym samym czasie skanuje świat wokół pełny nowoczesnych technologii, fascynujących maszyn, robotów, pracujących wykrawarek, podnośników, dźwigów i stanowisk dla dmuchaczy stali. To tu powstają intrygujące obiekty na pograniczu dizajnu, sztuki, myśli inżynieryjnej i architektury.
Sztuka bez definicji
W trakcie spotkań z przedsiębiorcami, którzy gościli na łamach cyklu My Company Design, nieraz widziałem prace tego wrocławskiego architekta, inżyniera i artysty. Tak naprawdę po ostatnim zdaniu należałoby postawić wielokropek, ponieważ nazwanie Oskara Zięty jednym rzeczownikiem lub pojęciem byłoby niesprawiedliwe. Jak sam mówi, nie lubi definicji, bo te z góry ograniczają. I rzeczywiście jego wielowątkowa i wielobranżowa twórczość udowadnia, że przekraczanie granic jest najciekawszą i być może najlepszą metodą rozwoju.
Charakterystyczne lustra z nadmuchiwanej stali ściągały mój wzrok i dekonstruowały rzeczywistość, odbijając zniekształcone przestrzenie odwiedzanych przeze mnie firm. Metaliczna tafla kopiowała w ten sposób prace innych artystów zawieszone naprzeciwko.
– Pracujemy z genialnym materiałem, który zakrzywia przestrzeń dookoła. Z jednej strony odcina się od niej, z drugiej współgra z otoczeniem, zmienia kształty naszych twarzy, mnoży kolory, miksuje je ze światłem, robi zajączki i inne cuda. Można przy nich pomalować oko, ale też spotkać się z drugim człowiekiem. Dizajnerzy na całym świecie zadają sobie pytanie, jak stworzyć ikoniczny obiekt. Nam się to udało i jesteśmy z tego dumni – opowiada Oskar Zięta.
Najwięksi kreatorzy w historii wyprzedzali swoją epokę o kilka wieków. Weźmy Leonardo da Vinciego – jego maszyna latająca czy łódź podwodna jego projektu to nie tylko precyzyjne (i piękne) rysunki, ale też zaawansowane maszyny podparte wiedzą naukową, fizyką i aeronautyką. Podobnie jest z autorską technologią Fidu opracowaną przez Oskara Ziętę. Nadmuchiwanie cienkiej tafli stali pozwala tworzyć wytrzymałe i ultralekkie konstrukcje. Sztuka to tylko jedno z jej zastosowań. Dizajn, ale i koncepcja dzieł Zięty zostały docenione przez wszystkie najważniejsze muzea na świecie, by wspomnieć tylko o MOMA w Nowym Jorku, Centrum Pompidou w Paryżu czy Muzeum Victorii i Alberta w Londynie.
Obecnie zespół Zięty produkuje za pomocą FiDU...
Artykuł dostępny tylko dla prenumeratorów
Masz już prenumeratę? Zaloguj się
Kup prenumeratę cyfrową, aby mieć dostęp
do wszystkich tekstów MyCompanyPolska.pl
Co otrzymasz w ramach prenumeraty cyfrowej?
- Nielimitowany dostęp do wszystkich treści serwisu MyCompanyPolska.pl
- Dostęp do treści miesięcznika My Company Polska
- Dostęp do cyfrowych wydań miesięcznika w aplikacji mobilnej (iOs, Android)
- Dostęp do archiwalnych treści My Company Polska

Więcej możesz przeczytać w 8/2025 (119) wydaniu miesięcznika „My Company Polska”.