Wojny biznesowe

X
Fot. shutterstock.
Czasami jest tak, że siła pięści wygrywa z siłą argumentów. Czy podobnie stanie się w przypadku ewentualnej walki Elona Muska z Markiem Zuckerbergiem? Jedno jest pewne – jeśli pojedynek wyjdzie poza potyczki słowne zainteresowanych, będziemy mieli do czynienia z jednym z największych w historii wydarzeń okołosportowych.

To mógłby być materiał na telenowelę, nie wiemy tylko, jak powinien brzmieć jej tytuł. „Starcie gigantów”? „Walka, do której nigdy nie dojdzie”? „Nie wszystek umrę”? Od kilku miesięcy media społecznościowe rozpala wizja walki (tak, walki na pięści i w ogóle), jaką mieliby stoczyć Elon Musk i Mark Zuckerberg. Kiedy twórca Tesli ogłosił, że wydarzenie mogłoby się odbyć w rzymskim Koloseum, głos zabrał Gennaro Sangiuliano – minister kultury Włoch – który szybko zdementował jego rewelacje, obwieszczając, iż do żadnego starcia nie dojdzie w Wiecznym Mieście. Pot leje się już teraz, choć żadnego ciosu – nie licząc słownych przepychanek – na razie nie wyprowadzono.

W chwili pisania tego tekstu wiele wskazuje na to, że walka Musk-Zuckerberg pozostanie jedynie fantazją entuzjastów freak fightów. Ale czy na pewno?

Masa vs. rzeźba

Każdy konflikt w historii zaczął się „od czegoś”. Kiedy trojański książę Parys porwał Helenę – żonę króla Sparty – wybuchła wieloletnia wojna o Troję. Masaż stóp żony Marsellusa Wallace’a przez Antwana skończył się, powiedzmy, kłótnią, przez którą masujący wyleciał z budynku (pani Wallace stwierdziła, że powód był nieco inny, trzymamy się jednak wersji Julesa i Vincenta). O co poszło w przypadku Elona Muska i Marka Zuckerberga?

Ten pierwszy rzucił wyzwanie temu drugiemu na wieść o planowanym przez Marka odpaleniu aplikacji Threads, będącej bezpośrednią konkurencją dla X (znanego lepiej jako Twitter), który od jakiegoś czasu jest własnością założyciela Tesli. Musk być może sam nie spodziewał się odpowiedzi szefa Mety brzmiącej: „Wyślij lokalizację” (co było oczywistym nawiązaniem do słynnej wypowiedzi byłego mistrza wagi lekkiej UFC, Khabiba Nurmagomedova). Pikanterii sprawie dodaje fakt, że Zuckerberg od jakiegoś czasu trenuje jiu-jitsu, co przypomniał jeden z internautów. Natomiast Musk – według własnych przechwałek, więc nie jesteśmy w stanie tego zweryfikować – ma w zanadrzu ruch zwany morsem, w trakcie którego po prostu leży na przeciwniku i nic nie robi. Fatality.

Sytuacja stopniowo nabierała rozpędu. Serwis The Verge poinformował, że potwierdził, iż wpis Marka Zuckerberga to nie dowcip. Rozłożył także na czynniki pierwsze ewentualny pojedynek. Musk jest większy od potencjalnego rywala, ponadto gdy dorastał w RPA, podobno brał udział w twardych ulicznych walkach. Na korzyść Zuckerberga przemawiałby z kolei wiek, ogólne wytrenowanie, no i wspomniana już znajomość japońskiej sztuki walki. Efekty starcia dwóch zupełnie odmiennych zawodników zawsze są trudne do przewidzenia – chyba że mówimy o pożegnalnych walkach Andrzeja Gołoty – ale w tym przypadku większe pieniądze postawiono by zapewne jednak na szefa Mety.

Później w historii pojawia się wiele niespodziewanych twistów. Głos zabrał sam Dana White – szef UFC – który w wywiadzie z TMZ Sports zapowiedział, że reprezentowana przez niego organizacja prowadzi rozmowy z kontrowersyjnymi miliarderami. „To byłaby największa walka w historii, większa niż cokolwiek wcześniej. Zyski z pay-per-view byłyby rekordowe” – stwierdził promotor. Dochody zostałyby przeznaczone na cele charytatywne, m.in. dla dwóch ważnych włoskich szpitali pediatrycznych.

Co jeszcze? Po tym, gdy włoski minister kultury zdementował informacje, jakoby pojedynek miał się odbyć w rzymskim Koloseum, burmistrz Pompejów zauważył, że amfiteatr ulokowany w zarządzanym przez niego mieście byłby idealnym miejscem dla wojowników z Doliny Krzemowej. Podejście Włochów do przepychanki bogaczy to...

Artykuł dostępny tylko dla prenumeratorów

Masz już prenumeratę? Zaloguj się

Kup prenumeratę cyfrową, aby mieć dostęp
do wszystkich tekstów MyCompanyPolska.pl

Wykup dostęp

Co otrzymasz w ramach prenumeraty cyfrowej?

  • Nielimitowany dostęp do wszystkich treści serwisu MyCompanyPolska.pl
  •   Dostęp do treści miesięcznika My Company Polska
  •   Dostęp do cyfrowych wydań miesięcznika w aplikacji mobilnej (iOs, Android)
  •   Dostęp do archiwalnych treści My Company Polska

Dowiedz się więcej o subskrybcji

My Company Polska wydanie 10/2023 (97)

Więcej możesz przeczytać w 10/2023 (97) wydaniu miesięcznika „My Company Polska”.


Zamów w prenumeracie