Szczyty rozwoju

wspinaczka górska
Wspinaczka przeżywa rozkwit / Fot. z archiwum Jakuba Rybickiego.
Na miejskich ściankach i w niedostępnych górach. Wspinaczka przeżywa rozkwit, chętnych do nauki przybywa z każdym sezonem. Nic dziwnego, ten sport rzeźbi nie tylko mięśnie, ale też ducha. Zapewnia dawkę adrenaliny, którą można porównać chyba tylko z prowadzeniem własnego biznesu.
ARTYKUŁ BEZPŁATNY

z miesięcznika „My Company Polska”, wydanie 2/2025 (113)

Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!

Rok 2017. Amerykanin Alex Honnold jako pierwszy człowiek na świecie podejmuje próbę samotnej wspinaczki, bez żadnych zabezpieczeń na ok. 900-metrową ścianę El Capitan w Parku Narodowym Yosemite. Wyczyn 31-latka śledzi kamera. Ze zdumieniem i przerażeniem patrzymy na ten niezwykły obraz i zastanawiamy się tylko: „Jak to możliwe?”. A Honnold, jakby słysząc nasze myśli, spokojnie odpowiada: „Przygotowanie jest tym, co powstrzymuje strach”. (Swoją drogą niezła rada dla początkujących przedsiębiorców). Dokument „Free Solo: ekstremalna wspinaczka” dostał Oscara i bez wątpienia zainspirował setki, a może i tysiące ludzi do nauki wspinaczki.

Ten, który staje na górze

Obrazki z Yosemite wyglądają świetnie, ale ja chcę się dowiedzieć czegoś więcej. O rozmowę poprosiłam dwóch doświadczonych wspinaczy: Jakuba Rybickiego, podróżnika, fotografa i alpinistę, oraz Stanisława Kieniewicza, instruktora, psychologa oraz współwłaściciela obiektu do wspinaczki ściankowej WEST Bouldering.

Choć nigdy nie uprawiałam tego sportu, wspinanie kojarzy mi się z ogromnym wysiłkiem, strachem, czyhającym niebezpieczeństwem i ryzykiem. Co dzieje się w głowie śmiałka, który obiera sobie za cel zdobycie wymarzonego szczytu?

– Jestem w stanie skupienia. Czasem pojawia się adrenalina, szczególnie na bardziej eksponowanych drogach – zdradza Jakub Rybicki. – Mówiąc o wspinaczce wysokogórskiej, adrenalina towarzyszy mi np. na stromych ścianach, ale kluczowe jest właśnie skupienie. Strach? Nie, jeśli wszystko idzie zgodnie z planem – nie ma trudnych warunków ani załamania pogody. Jest to bardziej kontrolowane napięcie.

Słowa Jakuba potwierdza Stanisław Kieniewicz. – W sytuacjach wymagających ryzyka doświadczony wspinacz zachowuje spokój. Ma stabilne tętno, kontroluje oddech i myśli. Z kolei ktoś, kto obsesyjnie szuka kontroli, może w takich momentach odczuwać silny stres, napinać mięśnie i działać mniej efektywnie. Dlatego tak ważne jest, by akceptować te chwilowe utraty kontroli – zarówno w sportowej wspinaczce halowej, jak i w bardziej wymagających warunkach w skałach czy górach – uważa Kieniewicz. Osoby, które mają trudności z akceptacją ryzyka, często nie są w stanie osiągnąć wyższych poziomów wspinaczkowych. W skrajnych przypadkach taka potrzeba kontroli może nawet wymagać pracy terapeutycznej. Wspinanie wymaga pewnej elastyczności psychicznej.

Wspinaczka przeżywa dziś swój rozkwit, chętnych do nauki i praktykowania jest mnóstwo. Wspinanie jest bardzo uniwersalne i przyciąga ludzi o różnych temperamentach zarówno ekstrawertyków, jak i introwertyków. W środowisku wspinaczkowym można spotkać cały przekrój osobowości. – Jeśli przyjrzymy się prawdziwym pasjonatom, całkowicie oddanym wspinaniu, to zauważymy ich wspólne cechy – twierdzi Stanisław Kieniewicz. I wymienia: są to ludzie niezwykle ambitni, którzy cenią sobie skrupulatność i konsekwencję w realizacji długoterminowych planów. Wspinacze często mają w sobie coś z indywidualistów – lubią niezależność, wolność, a nierzadko także kreatywne podejście do życia. – Historia wspinaczki w Polsce, szczególnie jej początków w latach 80., pokazuje, że była ona często wybierana przez buntowników, osoby działające w opozycji do systemu. Dziś wspinanie wygląda zupełnie inaczej, ale jeśli odwiedzi się ściankę lub wybierze na wyjazd wspinaczkowy, nadal spotyka się ludzi z nietuzinkowymi osobowościami – nadmienia Stanisław Kieniewicz.

Strach i ryzyko

Na szczęście, możemy mitygować lub odwrotnie – w razie potrzeby zwiększać ryzyko. Wspinaczka wysokogórska polega na zdobywaniu szczytów i często wiąże się z nieprzewidywalnymi elementami, jak pogoda czy lawiny. Wspinaczka sportowa skupia się na technice i pokonywaniu trudnych dróg, może odbywać się w hali lub w skałach. – W hali wspinaczkowej jest bezpieczniej, idealnie na trening lub dla początkujących. W skałach trzeba być bardziej ostrożnym, bo ryzyko jest większe. Ostatecznie to kwestia tego, co nas pociąga. Ja najbardziej kocham wspinaczkę wysokogórską, która nie wymaga może wielkich umiejętności technicznych, natomiast zdecydowanie mocnej psychiki – wyjaśnia Jakub Rybicki.

W górach wysokich dochodzą czynniki, na które nie mamy pełnego wpływu jak np. pogoda czy spadające kamienie. – Zdarzały mi się ryzykowne momenty. Podczas wspinaczki w Hindukuszu w Afganistanie odpadłem od ściany – uratowała mnie szybka reakcja partnera. Była to moja pierwsza poważna wyprawa w góry wysokie, więc brak doświadczenia dał o sobie znać. Były też sytuacje, gdy musiałem podjąć decyzję, czy wejść na szczyt z ryzykiem, że zejście może być niepewne. Zawsze wolałem się wycofać. Miałem też do czynienia z odmrożeniami, chorobą wysokościową i nagłymi załamaniami pogody. To wszystko uczy pokory i ostrożności – zdradza Jakub Rybicki.

Wspinaczka to sport oparty na stawianiu sobie celów i rywalizacji – głównie z samym sobą. Cele wspinaczkowe bywają bardzo ambitne, a droga do ich osiągnięcia pełna niepowodzeń. Wspinacze często mówią, że wspinanie to 80 proc. porażek i 20 proc. sukcesów. – Jednak te 20 proc. sukcesów jest warte każdego wysiłku – zaznacza Stanisław Kieniewicz. Moment, w którym realizujemy cel, np. pokonując trudną drogę wspinaczkową po wielu próbach i treningach, jest niesamowicie satysfakcjonujący. – To uczucie, że wszystko, co włożyliśmy w proces, miało sens, sprawia, że wspinanie uzależnia i motywuje do dalszej pracy – tłumaczy Stanisław.

Ciekawa jestem, czy strach zawsze musi towarzyszyć wspinaniu? – Istnieją formy wspinaczki rekreacyjnej, które można uprawiać bez narażania się na duży stres.To w pełni wartościowa aktywność, która unika ekstremalnych wyzwań. Wspinając się po mniej eksponowanych drogach lub wybierając tereny o niewielkim nachyleniu, możemy niemal całkowicie zminimalizować uczucie lęku – podkreśla Stanisław Kieniewicz. Wspinanie bardziej zaawansowane, szczególnie w górach, niesie ze sobą większe ryzyko i wymaga większej odporności psychicznej. Nawet na najłatwiejszych szlakach turystycznych zdarzają się sytuacje wymagające rozwagi, co dopiero w bardziej złożonym terenie wspinaczkowym. Aby zminimalizować stres i lęk, kluczowe jest odpowiednie przygotowanie zarówno fizyczne, jak i mentalne. – Świadome wyznaczanie celów i stopniowe ich realizowanie pozwala oswoić się z ryzykiem i uczynić wspinanie satysfakcjonującą, a nie traumatyczną przygodą. Dzięki temu można znaleźć równowagę między wyzwaniem a przyjemnością płynącą z tej pasji – uważa Stanisław Kieniewicz.

Wisienka na szczycie

Wspinaczka to sposób na rozwijanie siebie, realizowanie celów, a nawet rywalizację. Niektórzy, całkiem zwyczajnie cieszą się z pokonania nowych wyzwań i progresu, który można zmierzyć w skali trudności wspinaczkowej. – Jeśli pokonasz drogę, której wcześniej nie mogłeś przejść, wiesz, że osiągnąłeś coś wyjątkowego – mówi Stanisław Kieniewicz i dodaje: – Z jednej strony to intensywny trening fizyczny, ale także nauka technicznych umiejętności wspinaczkowych, takich jak asekuracja czy posługiwanie się sprzętem. Ważnym aspektem jest bezpieczeństwo – uczymy się, jak zdobywać skały i góry w sposób świadomy i odpowiedzialny. Ogromne znaczenie ma też aspekt psychologiczny. Wspinanie wymaga ciągłego mierzenia się z lękiem, pokonywania swoich ograniczeń zarówno fizycznych, jak i mentalnych. Kontakt z wysokością czy sytuacjami dalekimi od codziennego komfortu to dla wielu wspinaczy codzienność. Nawet po latach doświadczenia wspinanie wywołuje różne obawy, ale uczy też, jak je kontrolować i opanować. To ćwiczenie z zarządzania emocjami, lękiem i reakcjami na nieprzewidziane sytuacje.

Okazuje się, że wspinanie wpływa też na życie codzienne. Stanisław Kieniewicz podkreśla, że ta aktywność często zmienia podejście do wyzwań i buduje odporność psychiczną. Wspinacze na co dzień mierzą się z trudnymi, wymagającymi zadaniami, a to zwiększa pewność siebie w rozwiązywaniu problemów w pracy czy w życiu osobistym. – Ważnym aspektem wspinania jest też budowanie relacji międzyludzkich. Partnerstwo wspinaczkowe opiera się na zaufaniu. Asekurujemy się nawzajem, dbając o swoje bezpieczeństwo – przyznaje. To tworzy wyjątkowe więzi, które różnią się od tych powstających w innych sportach. Jego zdaniem wspinanie jest piękną, inspirującą dyscypliną, która potrafi zmienić życie na lepsze.

– Wspinaczka nauczyła mnie ogromnego skupienia, cierpliwości i podejmowania odpowiedzialnych decyzji. Każda wyprawa to lekcja o sobie i granicach, które możemy przesunąć – wyjaśnia Jakub Rybicki. Po czym dodaje: – Kiedy już znajdę się w trudnych warunkach – czy to z powodu wyczerpania, zmiennych warunków pogodowych, czy też w sytuacji potencjalnego zagrożenia – odkrywam, jak funkcjonuję w stresie i skrajnym zmęczeniu. To pozwala lepiej zrozumieć własne możliwości, zwłaszcza w sytuacjach, gdy trzeba przekroczyć granice swojej wytrzymałości.

Pytam Jakuba, jaki był jego najtrudniejszy moment w górach. – Wspinałem się tuż po wyleczeniu zapalenia płuc. Przeszacowawszy swoje możliwości, byłem skrajnie wyczerpany. Po wielogodzinnej akcji górskiej wiedziałem, że nie mogę się zatrzymać, bo oznaczałoby to zamarznięcie. Wtedy, wbrew wszystkiemu, znalazłem w sobie siły, o których wcześniej nawet nie wiedziałem. To doświadczenie nauczyło mnie, że mamy ukryte rezerwy, które można odkrywać w naprawdę trudnych sytuacjach. Co ciekawe, kiedy raz pokonasz swoje ograniczenia, w przyszłości staje się to nieco łatwiejsze.

Trening ciała i umysłu

Wielu wspinaczy w pewnym momencie inwestuje w rozwój umiejętności wspinaczkowych lub plany treningu fizycznego, ale nadal dość rzadko zdarza się, aby wspinacze spoza elity poświęcali czas na trening umysłu. Jaki jest jednak sens posiadania palców ze stali, jeśli nie możesz przekroczyć swoich granic, bo bardzo boisz się upadku?

Na początku najważniejsze jest oswojenie się z faktem, że wspinanie niemal zawsze odbywa się poza strefą komfortu. Zaawansowani wspinacze stawiają sobie większe wyzwania, które wiążą się z pokonywaniem trudności i ryzykiem odpadania od ściany. – Tu kluczowe jest zarządzanie lękiem w taki sposób, by nie paraliżował naszych działań. Odpadając od ściany, musimy nauczyć się akceptować brak pełnej kontroli i oswoić się z poczuciem ryzyka, nawet jeśli asekuracja zapewnia bezpieczeństwo – twierdzi Stanisław Kieniewicz.

Dobra kondycja fizyczna to też ważny element naszego powodzenia na trasie. – Im jesteśmy starsi, tym większe znaczenie ma przygotowanie fizyczne. Kiedy miałem dwadzieścia parę lat, ciało szybciej się regenerowało, więc nie potrzebowałem intensywnych przygotowań. Teraz regularnie pływam, jeżdżę na rowerze i ćwiczę na schodach – na siłowni są ruchome schodki, co bardzo ułatwia trening. Podstawą jest utrzymanie ogólnej sprawności, zwłaszcza nóg – przyznaje Jakub Rybicki.

Mało kto podejmuje się aż tak ryzykownych działań jak Alex Honnold. Ale przecież nie chodzi o sławę i Oscary we wspinaczce, ale o drogę na szczyt. Swój własny szczyt. A ten, każdy z nas musi wyznaczyć sobie sam. I przejść tę drogę w swoim tempie i najlepszym możliwym stylu. Warto, bo wspinaczka rzeźbi nie tylko mięśnie, ale też ducha.

My Company Polska wydanie 2/2025 (113)

Więcej możesz przeczytać w 2/2025 (113) wydaniu miesięcznika „My Company Polska”.


Zamów w prenumeracie

ZOBACZ RÓWNIEŻ