Rzuć wszystko i zacznij latać z Netflixem za 1,6 mln zł rocznie

netflix
fot. shutterstock.
Netflix otworzył nabór na nietypowe stanowiska. Szuka personelu pokładowego w swoich odrzutowcach. Można zarobić nawet 1,6 mln złotych rocznie. Czy taka suma zrekompensuje wyrzuty sumienia? Bo ekologicznie nie będzie.

Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!

Stewardessy i stewardzi z całego świata mają niewątpliwą szansę dostać pracę za więcej niż godne pieniądze. Netflix zaznacza, że potencjalny kandydat musi być niezależny, dyskretny i posiadać szczególne umiejętności w obsłudze klienta.

Dyskrecja za ponad 1,6 mln zł

"Pensja dla stewardów lub stewardess wynosi od 60 tys. do 385 tys. dolarów i takie zarobki oferujemy w oparciu o umowę (w przeciwieństwie do pensji podstawowej i premii uznaniowej), co jest zgodne z naszą filozofią wynagrodzeń" – wyjaśnia spółka znana z produkcji filmów i seriali.

Takie wynagrodzenie ma zapewne zagwarantować „dyskrecję”, o której wspomina Netflix w ogłoszeniu o pracę. To co dzieje się za drzwiami prywatnych odrzutowców platformy streamingowej rozbudza wyobraźnię.

Netflix niesie radość i... ślad węglowy

Wyjaśnienie do czego służą jej takie samoloty brzmi dosyć tajemniczo.

"Flota prywatnych odrzutowców zapewnia bezpieczny i poufny transport lotniczy, pomagając Netflixkswi w docieraniu do dalekich zakątków świata, by móc nieść radość na całym świecie" - czytamy w ogłoszeniu.

Duży rozstrzał w widełkach płacowych ma prawdopodobnie zapewnić sprawiedliwy podział wynagrodzeń między pracownikami o różnym doświadczeniu zawodowym. Jednak Netflix nie chciał wyjaśniać tej różnicy, gdy BBC zwróciło się z taką prośbą.
Badania Biura Statystyki Pracy pokazują, że przeciętna pensja personelu pokładowego wynosi nieco ponad 62 tys. dolarów rocznie (czyli około 269 tys. zł).

Pozostaje pytanie czy Netflix przemyślał marketingowo swoje posunięcie. Informacja o ciekawej ofercie pracy obiegła cały świat. Tymczasem w sieci widać poruszenie subskrybentów platfromy, którym nie podoba się fakt korzystania z maszyn zostawiających tak duży ślad węglowy (wobec przewozu tak małej liczby osób). Rzeczywiście ogłoszenie wygląda nieco dziwnie, nawet jak na standardy tech-gigantów.

Nieszczególne wymagania

Miejsce pracy będzie zmieniać się dynamicznie, ale baza działu lotniczego czerwonego giganta znajduje się w San Jose w Kalifornii. Spora część podróży to loty w granicy USA.

Jakie są obowiązki potencjalnego pracownika? Asystent "Super Midsize Jet" będzie odpowiadać m.in. za kontrolę wyposażenia awaryjnego w kokpicie, kabinie i galerii przed startem czy przenoszenie przedmiotów o masie do 14 kg podczas załadunku i rozładunku samolotu.

Czytaj dalej: Eurostat potwierdza słabe zarobki Polaków

 

ZOBACZ RÓWNIEŻ