Producenci alarmują: Jesienią na półkach zabraknie chleba

chleb
Czy kupimy zwykły chleb za dwucyfrową kwotę? Fot. shutterstock.
Rząd zapewnia, że półki w sklepach będą pełne bez względu na obecny kryzys, Tymczasem na jesieni może zabraknąć chleba. Jacek Górecki, prezes Stowarzyszenia Producentów Pieczywa ocenia ten scenariusz jako możliwy.

Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!

Parafrazując słowa przedszkolnej piosenki: „Mało nas, mało nas… do kupienia chleba” – szczególnie jeśli ten kosztuje 10 zł za bochenek i nie jest przy tym tradycyjnym wyrobem na żytniej mące i zakwasie. Niestety z tygodnia na tydzień cena chleba rośnie w takim tempie, że rząd zdecydował się zareagować.

Narracja pełnych półek  

Henryk Kowalczyk wicepremier i minister rolnictwa zapewniał ostatnio, że jesienią kupimy chleb taniej niż za 10 zł. - Mogą być ruchy cenowe rzędu 20–30 proc., to nie jest mało, ale jednak to nie jest ponad dwa razy drożej - podkreślił. Jak obiecał minister chleba na półkach na pewno nie zabraknie.

Inaczej sprawę widzą przedsiębiorcy. Do sprawy odniósł się Jacek Górecki, prezes Stowarzyszenia Producentów Pieczywa na łamach serwisu portalspożywczy.pl.

– Jeśli staną piece, nie będzie produkcji, a co za tym idzie, zabraknie podstawowego produktu, jakim jest pieczywo. Większość zakładów z sektora spożywczego dotyka dokładnie ten sam problem. Jeśli branża nie będzie miała zapewnionej ciągłości dostaw energii, to na półkach sklepowych zrobi się pusto – podkreśla Górecki.

Chleb wyląduje na „paragonie grozy”?

Nawet jeśli chleb będzie, to jego cena może skutecznie odstraszyć potencjalnych klientów.

Wysokie koszty energii podbijają koszty, jakie ponoszą właściciele piekarń. Praca pieców pochłania sporo prądu, a ten podrożał nawet pieciokrotnie. Mowa o ogromnych pieniądzach. Jak podaje portal Money.pl są piekarnie, które płacą nawet 3 mln zł za prąd i gaz.

Podwyżki o 500 proc.

Jednym z takich płatników jest Janusz Kazimierczuk, prezes piekarni SPC. Jak wylicza w grudniu 2021 roku (kiedy wypieków jest szczególnie dużo ze względu na okres świąteczny) prąd i gaz kosztował firmę 400 tys. zł natomiast już w lipcu 2022 opłaty te pochłaniały 2,3 mln zł. Według prognoz w sierpniu wzrosną o kolejne 700 tys. zł.

Nie można zapominać, że podrożał także transport, który też ma znaczący wpływ na cenę pieczywa. Także z powodu inflacji pracownicy piekarń żądają podwyżek i trudno im się dziwić.

– Produkcja pieczywa już wkrótce może okazać się nierentowna – mówi Janusz Kazimierczuk cytowany przez Money.pl. – Moim zdaniem pieczywa może zabraknąć – kwituje.

Sami musimy zadać sobie pytanie czy kupimy pieczywo jeśli kwota za zwykły chleb będzie dwucyfrowa? Producenci uważają, że nie. Jeśli konsumenci przestaną napędzać podaż, to piekarnie w obawie przed stratami będą produkować mniej. Widmo pustych półek wciąż wisi w powietrzu.

Poznaj zarobki Evan Rachel Wood z Westworld

ZOBACZ RÓWNIEŻ