Pozew przeciwko Orlenowi? Może to zrobić każdy

obajtek
Czy Daniel Obajtek składał fałszywe zeznania? / fot. shutterstock.
Afera paliwowa nie cichnie, jak tłumaczy Dziennik Gazeta Prawna każdy obywatel, który czuje się poszkodowany działaniem koncernu, może złożyć pozew przeciwko Orlenowi. Największą szansę na zwrot pieniędzy mają przedsiębiorstwa.

Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!

Sprawiedliwości może stać się zadość, jednak proces dotarcia do niej ma swoją cenę. Bankier.pl analizuje czy opłaca się złożyć pozew przeciwko Orlenowi, którego kombinacje wokół cen paliw wzbudziły nawet czujność jednej z państwowych instytucji - czyli Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

Klienci Orlenu czują się oszukani

Choć postępowanie w tej sprawie potrwa nawet kilkanaście tygodni, już teraz klienci Orlenu jasno mówią, że czują się oszukani. W związku z tym portal bankier.pl analizuje możliwość ubiegania się o stracone pieniądze drogą sądową.

Zgodnie z przepisami dotyczącymi prawa konkurencji odszkodowanie można egzekwować w dwóch trybach: publicznoprawnym oraz prywatnoprawnym.

Afera paliwowa – jak złożyć pozew?

„W tym pierwszym przypadku UOKiK wszczyna postępowanie w interesie publicznym, co – mówiąc prościej – oznacza, że kwestionowana praktyka dotyka szerokiego kręgu uczestników rynku. W przypadku potwierdzenia przez UOKiK stosowania praktyk niedozwolonych najczęściej nakłada on karę pieniężną, ale pieniądze te trafiają do budżetu państwa, więc poszkodowani de facto zostają z niczym” – podaje Bankier.pl

Drugą możliwością jest tryb prywatnoprawny czyli wniesienie powództwa do sądu powszechnego. Gdyby decyzja UOKiK zapadła w tym momencie sprawa wydaje się prosta. Sądy są wówczas związane tą oceną. Poszkodowany musiałby wyliczyć swoją szkodę i wykazać związek przyczynowo-skutkowy pomiędzy nią a naruszeniem prawa.

Droga do składania pozwów otwarta

Jeśli takiej decyzji ze strony UOKiK brakuje – wciąż droga do odzyskania straconych pieniędzy jest otwarta.

Jak wyjaśnia Stanisław Drozd, adwokat cytowany przez Dziennik Gazetę Prawną „Prawo domagania się odszkodowania od PKN Orlen mogą mieć nie tylko inne stacje benzynowe, które kupowały od koncernu paliwa w hurcie, oraz bezpośredni klienci stacji. Roszczenia mogą zgłaszać także poszkodowani pośrednio, np. klienci przedsiębiorstw wykorzystujących w swojej działalności paliwa i uwzględniających ich koszt w cenach własnych produktów i usług (np. właściciel pizzerii, który był zmuszony podnieść koszty dostawy lub pogodzić się ze spadkiem rentowności)” – tłumaczy Drozd, partner w kancelarii Wardyński i Wspólnicy.

Zdaniem prof. Michała Romanowskiego "w najkorzystniejszej sytuacji mogą być spółki miejskie odpowiadające za transport publiczny oraz firmy odbierające np. odpady. Trudno byłoby im bowiem zarzucić przerzucenie kosztów na odbiorców, bo dla niewielu takich spółek podwyżka cen paliw stanowiła bezpośredni bodziec do podniesienia cen biletów czy kosztów odbioru odpadów" – mówi DGP prof. Romanowski, partner w kancelarii Romanowski i Wspólnicy, związany również z Katedrą Prawa Handlowego Wydziału Prawa i Administracji UW.

UOKiK upolityczniony

Jednak przedsiębiorcy, klienci indywidualni i włodarze miast mają powody by sądzić, że UOKiK nie wyda decyzji niezależnej i nieprzychylnej obecnej władzy. Jak pisze bankier.pl Sąd Unii Europejskiej w wyroku z 9 lutego 2022 r. (Sped-Pro S.A. przeciwko PKP Cargo, sygn. akt T 791/19) potwierdził brak instytucjonalnej niezależności prezesa UOKiK. W orzeczeniu wskazano, że "współpraca pomiędzy Komisją Europejską a krajowymi organami ochrony konkurencji i sądami musi opierać się na zasadach wzajemnego uznawania, zaufania, lojalnej współpracy i konieczności przestrzegania prawa Unii".

Rząd podnosi podatki na paliwa

Przypomnijmy przed nowym rokiem, mimo niższej ceny surowców Orlen zawyżał ceny paliw, by po 1 stycznia 2023 r. te nie zmieniły się, mimo podwyższonych przez rząd podatków na paliwo (w stosunku do ceny objętej obniżką w tarczy antyinflacyjnej). Rząd lubi przy tym zaznaczać, że to Unia Europejska wymusiła na niej rezygnację z tego antyinflacyjnego działania - ale to nie prawda. Komisja Europejska wymagała jedynie, by VAT na paliwa czy gaz wynosił co najmniej 5 proc. Tymczasem rząd Mateusza Morawieckiego przywrócił VAT na poziomie 23 proc.

Daniel Obajtek, prezes Orlenu wyjaśniał, że gdyby koncern nie komunikował, że postara się utrzymać ceny mimo podwyżki VAT od 1 stycznia, na rynku mogłaby wybuchnąć panika. Szef koncernu uważa, że brak regulacji cen paliw doprowadziłoby do ich braku, np. z tego powodu, że ustałby import.

Czytaj dalej: Wakacje rachunkowe - sprawdź czy twoja firma może wziąc wolne od opłat za gaz

 

ZOBACZ RÓWNIEŻ