Polska liderem grillowania w Europie. Oto nasze hity eksportowe

grillowanie
Polska liderem grillowania w Europie / Fot. Shutterstock/NDAB Creativity
Majówka w Polsce to niekwestionowane święto grilla. Choć tak długi pierwszy weekend maja charakterystyczny jest tylko dla naszego kraju, związane z nim produkty zdobywają uznanie również za granicą. Polska, będąc czołowym producentem piwa w UE oraz liderem eksportu drobiu i dodatków smakowych, skutecznie konkuruje na rynkach zagranicznych. Czy wojna handlowa na linii UE-USA zagraża tym sektorom?

Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!

Polska od lat z powodzeniem buduje swoją markę w eksporcie żywności i produktów spożywczych. Wiele z nich – choć o lokalnym charakterze – zdobyło międzynarodowe uznanie dzięki jakości, smakom i cenie. I chociaż niektóre z surowców wykorzystywanych przy produkcji (jak chmiel do piwa czy egzotyczne przyprawy) sami musimy sprowadzać z zagranicy, to bilans handlowy i tak często wychodzi na naszą korzyść.

Piwo polskie, choć chmiel obcy

Jak podaje rządowy portal Trade.gov.pl, w 2023 roku produkcja piwa w całej UE wyniosła 34,3 mld litrów. Polska wyprodukowała z tego 3,5 mld litrów (11 proc. całej produkcji). Wśród producentów tego alkoholu zajmujemy trzecie miejsce, pozostając tuż za kojarzącymi się niewątpliwie z tym trunkiem Niemcami (22 proc.) oraz Hiszpanią (14 proc.), przy czym znaczna większość trafia na rynek wewnętrzny.

Tylko 1 na 10 polskich butelek piwa trafia zagranicę, ale i tak eksport jest ok. 4 razy większy niż import, co oznacza dodatni bilans handlowy. Co ciekawe, w ostatnich latach znacznie zwiększył się eksport polskiego piwa do Rosji - produkt ten nie jest objęty sankcjami. W 2024 roku Rosja kupiła 5,7 razy więcej polskiego piwa niż rok wcześniej, a jego wartość wyniosła 2,3 mln euro.

W ostatnich latach spadła konsumpcja piwa, co może stanowić sporą barierę dla dalszego wzrostu tej gałęzi eksportu. Również w Polsce rynek piwa alkoholowego zanotował spadek sprzedaży w pierwszej połowie 2024 roku. Poza zmianami demograficznymi i stylu życia nie bez znaczenia dla branży piwa pozostaje inflacja (średnia cena piwa systematycznie rośnie od 2019 r.), a jej skumulowany wzrost w tym okresie wyniósł około 43 proc.) czy wzrost akcyzy, której stawki są obecnie o 27 proc. wyższe niż w 2019 r.

Statystyczna plantacja chmielu w Polsce jest mniejsza, niż w Niemczech czy Czechach, a często oferuje również niższą jakość. W efekcie polscy producenci piw decydują się na droższe zakupy za granicą, co ostatecznie podnosi cenę produktu. Do tego dochodzą koszty związane z kursami walut. - Przy obecnej silnej złotówce browary importujące surowce wychodzą na plus, ponieważ import tej samej ilości chmielu kosztuje mniej. Jednak ponoszą straty, jeśli eksportują swoje produkty za granicę, ponieważ uzyskany dochód jest wart mniej w złotówkach. Biorąc jednak pod uwagę, że tylko około 10 procent polskiej produkcji piwa jest eksportowane, oznacza to, że zyski z silnego złotego prawdopodobnie przewyższają straty – tłumaczy Benjamin Avraham, prezes fintechu Okoora ułatwiającego firmom planowanie i zarządzanie międzywalutowymi transakcjami.

Kiełbasa i wyroby mięsne

Z majówką i grillem nieodłącznie kojarzy się kiełbasa – królowa rusztu – ale też soczysta karkówka, skrzydełka, szaszłyki czy steki. Nasze mięsa robią furorę także za granicą.

Od momentu wejścia Polski do Unii Europejskiej eksport żywności wzrósł aż o 450 proc., a udział branży spożywczej w ogólnym eksporcie zwiększył się z 8,6 proc. do 13,3 proc. – wyprzedzając unijną średnią, która wynosi 10 proc.

W 2024 roku eksport polskich produktów mięsnych przyniósł ponad 47 mld złotych, co oznacza wzrost o 8,4 proc. w porównaniu z rokiem wcześniejszym - podaje Ministerstwo Finansów. Co piąta złotówka zarobiona przez polski eksport rolny pochodziła właśnie ze sprzedaży mięsa.

Prawdziwym hitem eksportowym pozostaje drób – nie bez powodu, według danych z 2022, Polska to lider w UE i trzeci największy eksporter na świecie. W 2024 roku wyeksportowano 2,3 mln ton drobiu, przetworów i żywca, czyli o 8 proc. więcej niż rok wcześniej. Sprzedaż wygenerowała przychody stanowiące 51 proc. w całej grupie produktów mięsnych. Dochody z tego tytułu wzrosły aż o 10 proc. rok do roku. Wzrosty w eksporcie widoczne są jednak także w kategorii produktów wołowych i cielęcych (o 4 proc.) oraz wieprzowych (o 10 proc.).

W tle sukcesu znajduje się często niedoceniana, polska gęsina. Jesteśmy największym producentem gęsiny w Europie, z czego eksportujemy aż 95 proc., przede wszystkim do Niemiec.

Przyprawy i sosy

Choć przyprawy kojarzą się głównie z egzotycznymi dodatkami, takimi jak curry, kurkuma itp., polscy producenci świetnie radzą sobie na rynku dodatków pod postacią sosów. Z danych za rok 2022 wynika, że eksportowaliśmy z Polski 244,8 tys. ton produktów z kategorii sosy, ketchupy i musztardy o wartości 522,2 mln dolarów, zajmując 5. miejsce w UE. Głównymi odbiorcami były Wielka Brytania i Niemcy. Wartość eksportu w kategorii przypraw (pieprz, papryka – kod CN 0904) wyniosła z kolei 20,7 mln dolarów oraz 3,2 tys. ton. Nie jest jednak tajemnicą, że przyprawy przede wszystkim importujemy – głównie z Wietnamu i Chin.

– Firmy zajmujące się importem z krajów takich jak Chiny, z którymi dotychczasowa wymiana handlowa opierała się głównie na dolarze, mogą odczuwać niepokój. Słaby kurs dolara jest dla nich negatywną wiadomością, gdyż spowoduje wzrost kosztów operacyjnych. Tymczasem napięta sytuacja na linii Chiny-USA również wiąże się z dużą niepewnością. Chiny już teraz coraz częściej starają się unikać transakcji dolarowych, zwłaszcza z krajami antydolarowymi, takimi jak Rosja czy Iran. Dalsza eskalacja napięć mogłaby doprowadzić do silniejszego wycofywania się z transakcji rozliczanych w tej walucie, co niewątpliwie byłoby niekomfortową sytuacją dla polskich importerów – wyjaśnia Benjamin Avraham z fintechu Okoora.

ZOBACZ RÓWNIEŻ