Gangsterskie metody na warszawskiej Modlińskiej? Afera wokół targowiska i starcie czterech nacji
Konflikt między zarządcą hali przy Modlińskiej 6 D a wynajmującymi przestrzeń handlową coraz bardziej eskaluje. / Fot. shutterstock.Sprawa dotyczy relacji między zarządcą obiektu a najemcami, a jej kolejne odsłony przyciągnęły uwagę mediów i organów ścigania. Jak donosi "Gazeta Wyborcza", problem zaczął się od zmiany zarządcy obiektu, co wywołało napięcia między najemcami a nowymi właścicielami targowiska.
Nowym zarządcą hali jest Sebastian Bogusz. W sporze z nim pozostaje Wietnamczyk Chao Chan Pham, który wynajmuje największą część bazaru i twierdzi, że jest przedstawicielem wynajmujących przestrzeń handlową przedsiębiorców.
Zarzuty wobec zarządcy i nietypowe metody egzekucji prawa
Według relacji przedsiębiorców wynajmujących lokale na targowisku nowy zarządca stosuje nieetyczne i kontrowersyjne metody zarządzania. Najemcy twierdzą, że dochodzi do zastraszania i używania przemocy fizycznej wobec tych, którzy sprzeciwiają się nowym zasadom zarządzania obiektem. Jak wynika z materiałów Onetu, na teren targowiska wprowadzono grupy „ochroniarzy” z Czeczeni, którzy mieli używać pałek teleskopowych, gazu łzawiącego i łańcuchów, by wymusić posłuszeństwo najemców.
Jak podaje "Wprost", osoby te miały rzekomo działać na zlecenie zarządcy obiektu. Świadkowie zdarzenia relacjonowali, że doszło do otwartego starcia, w którym ucierpieli zarówno przedsiębiorcy, jak i ochrona obiektu. I rzeczywiście nagranie, do którego dotarła „Wyborcza”, pokazuje jednego z przedsiębiorców uzbrojonego w żołnierski nóż. Na filmiku agresywnie odnosi się do „ochroniarza” i atakuje go.
Sebastian Bogusz odpowiada na zarzuty przedsiębiorców z Modlińskiej
Z drugiej strony jest relacja Sebastiana Bogusza, który twierdzi, że jest poszkodowany w wyniku nieprzestrzegania umowy przez najemców. Ich zachowanie nazywa szantażem. Twierdzi, że przedsiębiorcy nie chcą pogodzić się z podwyżką 5 zł za metr kwadratowy wynajmowanej powierzchni. Warto dodać, że na targowisko przy Modlińskiej 6 przeniosło się wielu sprzedawców, których biznesy ucierpiały w wyniku pożaru hali targowej przy Marywilskiej. O pożarze i potencjalnych wpływach rosyjskich przy podpaleniu budynku pisaliśmy w licznych artykułach na łamach mycompanypolska.pl
Jak przypomina Wyborcza centrum handlowe Modlińska 6d ruszyło z działalnością w październiku 2024 r. Na początku właściciel obiektu, Sebastian Bogusz, zdecydował się pomóc handlarzom, którzy dopiero odbudowywali swoje biznesy po niedawnym pożarze. W związku z tym zrezygnowano z pobierania czynszu, a kupcy byli zobowiązani jedynie do opłacania kosztów utrzymania budynku. To spore opłaty np. 100 tys. Zł za prąd.
Zgodnie z ustaleniami, zwolnienie z czynszu miało obowiązywać do końca grudnia, a od stycznia najemcy mieli zacząć płacić 50 zł netto za każdy metr kwadratowy wynajmowanej powierzchni, pod warunkiem wynajmu całego obiektu. Wietnamczyk Chao Chan Phamem wynajął początkowo całą halę, potem zrezygnował ze sporej części jej przestrzeni (według Bogusza to kilka tysięcy metrów kwadratowych), licząc na to, że zachowa przy tym starą wycenę wynajmu z tę część handlową, w której wciąż działa. Bogusz zaznacza, że wbrew umowie Chao Chan Phamem przestał płacić za nieużywaną część. W związku z tym właściciel zdecydował się na podwyżkę 5 zł za metr kwadratowy w używanej przez Wietnamczyka części obiektu.
Tragiczny pożar Marywilskiej 44: Co dalej z centrum handlowym
Najemcy domagają się interwencji władz i organów ścigania
W obliczu eskalacji przemocy przedsiębiorcy apelują o interwencję władz lokalnych oraz organów ścigania. Jak podkreślają, obecna sytuacja uniemożliwia prowadzenie działalności gospodarczej i naraża ich na niebezpieczeństwo. Z drugiej strony jest wersja Bogusza, który zauważa, że najemcy nie chcą pogodzić się z koniecznością podwyżki
Obie strony deklarują zgłoszenie sprawy do prokuratury. „Wprost” wskazuje, że przedsiębiorcy żądają także zmiany zarządcy obiektu i powrotu do poprzednich zasad funkcjonowania targowiska. Doszło do tego, że wynajmujący śpią w swoich sklepach w obawie przed rzekomą eksmisją, która miałaby ich czekać z powodu konfliktu z właścicielem hali.
Policja prowadzi dochodzenie w sprawie wydarzeń przy Modlińskiej
W obliczu narastającego chaosu na targowisku służby porządkowe zostały zmuszone do podjęcia interwencji. Policja potwierdziła, że prowadzi dochodzenie w sprawie wydarzeń na Modlińskiej. Jak zaznacza "Onet", zarzuty mogą objąć zarówno osoby odpowiedzialne za organizację grup ochroniarzy, jak i samych uczestników starcia.
Co ciekawe Bogusz przyznaje, że Czeczeni, nazywani przez handlarzy „gangsterami” pojawili się na Modlińskiej z inicjatywy jednego z Ukraińców, którzy mieszkają tuż przy hali targowej. Sąsiedzi hali chcieli w ten sposób odwdzięczyć się Boguszowi za możliwość korzystania z jego mieszkania. "Wyborcza" zauważa, że Bogusz w ten sposób pomaga uchodźcom od 2022 r.