Rosjanie stoją za podpaleniami firm? Sabotaż przeciwko krajom NATO i polskim przedsiębiorcom

Pożar obiektu przy ul. Marywilskiej 44 wpisuje się w serię podpaleń dużych obiektów handlowych. Przed takimi działaniami ostrzegało NATO.
Pożar obiektu przy ul. Marywilskiej 44 wpisuje się w serię podpaleń dużych obiektów handlowych. Przed takimi działaniami ostrzegało NATO. / Fot. Shutterstock.
Pożar hali przy ulicy Marywilskiej w Warszawie, który wybuchł na początku maja, od początku opisywany był jako możliwa akcja służb Kremla. Wstępne badania wykazały, że ogień, który pochłonął ogromną powierzchnię handlową, nie był przypadkowy. W gruzach hali odnaleziono ślady po ładunku wybuchowym, a śledztwo prowadzone przez prokuraturę wskazuje na możliwy rosyjski trop. CNN wprost nazywa pożar "sabotażem przeciwko krajom członkowskim NATO".

Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!

Według ustaleń śledczych, opisywanych przez "Rzeczpospolitą", eksplozja mogła zostać wywołana celowo przy użyciu materiałów wybuchowych. Eksperci podkreślili, że charakter zniszczeń oraz analiza chemiczna substancji wskazują na ingerencję zewnętrzną. Anonimowe źródła zbliżone do sprawy sugerują, że za zdarzeniem mogą stać osoby powiązane z rosyjskimi strukturami wywiadowczymi.

Pożar Marywilskiej 44 prawdopodobnie wywołany przez Rosjan

Dziennikarze portalu Eska Warszawa donoszą, że ślady po eksplozji zostały dokładnie przebadane przez służby pirotechniczne. Wyniki potwierdzają, że w użyciu były zaawansowane technologie, co sugeruje, że zdarzenie było efektem starannie zaplanowanego działania, a nie przypadkowego incydentu.

Według CNN Rosja prowadzi "śmiały sabotaż wobec państw członkowskich NATO". Amerykański gigant medialny powołuje się przy tym na przypadek podpalenia hali magazynowo-handlowej przy ul. Marywilskiej 44. Według CNN w pierwszej części tego roku "doszło do bezprecedensowej eskalacji" wojny hybrydowej.

Marywilska jako miejsce kluczowe dla handlu

Hala przy Marywilskiej 44 od lat pełniła rolę jednego z większych centrów handlowych w Warszawie. Znajdowały się tam liczne magazyny i hurtownie, z których korzystali przedsiębiorcy z całej Polski. Straty materialne po pożarze szacuje się na co najmniej kilkadziesiąt milionów złotych, a wielu handlowców straciło swoje towary. Choć motywacja sprawców pozostaje przedmiotem śledztwa, eksperci wskazują, że incydent mógł być wymierzony w destabilizację lokalnej gospodarki.

Każdy medal ma dwie strony. Wywiad z dr. Darkiem Parzelskim

Celem destabilizacja?

Ustalenia o możliwym rosyjskim udziale w zdarzeniu budzą pytania o potencjalne motywy. Specjaliści cytowani przez Bankier.pl sugerują, że tego typu działania mogą być elementem szerszej strategii mającej na celu wprowadzenie chaosu w europejskich krajach. Eksplozja w hali handlowej, będącej istotnym punktem dla warszawskiego sektora MŚP, mogłaby wpłynąć na zaufanie do lokalnej infrastruktury handlowej i logistycznej.

Jezus pochodził z klasy średniej. Wywiad z ks. Kazimierzem Bemem

Po pożarze Marywilskiej 44: Reakcje służb i dalsze kroki

Prokuratura Krajowa, która nadzoruje śledztwo, podjęła decyzję o zaangażowaniu dodatkowych ekspertów międzynarodowych. Jak podaje Eska Warszawa, na miejscu pracowali zarówno specjaliści z zakresu kryminalistyki, jak i służby kontrwywiadowcze. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji nie wyklucza zaostrzenia procedur bezpieczeństwa w kluczowych obiektach handlowych i magazynowych. Szczególnie w okresie przedświątecznym, kiedy ruch w takich miejscach jest znacznie większy niż zazwyczaj.

W ostatnich miesiącach media donosiły o przypadkach zneutralizowanych próbach podpaleń centrów handlowych, dlatego warto zwracać uwagę na podejrzane zachowania i zgłaszać je odpowiednim służbom.

Eksplozja na Marywilskiej to kolejny przykład zdarzenia, które może mieć głębsze, geopolityczne podłoże. Choć śledztwo wciąż trwa, coraz więcej dowodów wskazuje na to, że pożar nie był przypadkowy, a za incydentem mogą stać osoby powiązane z zagranicznymi strukturami. Sprawa budzi niepokój nie tylko w Warszawie, ale również na arenie międzynarodowej, gdzie podobne incydenty były już wcześniej rejestrowane.

ZOBACZ RÓWNIEŻ