Bezpieczny kredyt 2 proc. Brak decyzji kredytowych, spadająca podaż

Osiedle mieszkaniowe
Osiedle mieszkaniowe, fot. Shutterstock
Program Bezpieczny kredyt 2 proc. wystartował niewiele ponad miesiąc temu. Banki nie radzą sobie z procesowaniem wniosków, a podaż na rynku mieszkaniowym spada - takimi wnioskami podzielił się na Twitterze Ronald Szczepankiewicz, doradca ds. kredytów hipotecznych.

Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!

Bezpieczny kredyt 2 proc. - warunki

Bezpieczny kredyt 2 proc. to rządowy program dopłat do kredytu mieszkaniowego. Kredyt może uzyskać osoba do 45. roku życia, która nie ma i nie miała mieszkania, domu ani spółdzielczego prawa do lokalu lub domu. W przypadku małżeństwa lub rodziców co najmniej jednego wspólnego dziecka, warunek wieku spełnić musi przynajmniej jedno z nich.

Maksymalna wysokość kredytu, który może uzyskać jedna osoba, wynosi 500 tys. zł. W przypadku małżeństwa lub rodziców z dzieckiem maksymalna kwota kredytu to 600 tys. zł. Kredyt można otrzymać na mieszkania zarówno z rynku pierwotnego, jak i wtórnego. 

Dopłata do rat kredytu mieszkaniowego to różnica między stałą stopą ustaloną w oparciu o średnie oprocentowanie kredytów o stałej stopie w bankach kredytujących, a oprocentowaniem kredytu zgodnie ze stopą 2 proc. Dopłata będzie przysługiwała przez 10 lat.

Bezpieczny kredyt 2 proc. - statystyki

Ronald Szczepankiewicz opublikował na Twitterze wnioski związane z programem.

Jak pisze doradca, wnioski złożone 3 lipca wciąż nie mają wydanej decyzji kredytowej, ponieważ banki oferujące Bezpieczne kredyt 2 proc. (na ten moment są to: PKO BP, Bank Pekao S.A., Alior Bank, Velo Bank) "nie mają mocy przerobowych". Szczepankiewicz dodaje jednocześnie, że większość klientów, którym doradza wnioskuje o maksymalną kwotę kredytu, co ma związek z obecnymi cenami na rynku nieruchomości.

Dziś nie znam przypadku, aby ktoś o dochodach 6 tys. na rękę dostał 500 tys. kredytu. Nie było precedensu - pisze Ronald Szczepankiewicz

Bezpieczny kredyt 2 proc. - na co

Doradca podzielił się również statystykami dotyczącymi celów składanych wniosków: zakup mieszkania na rynku pierwotnym (44 proc.), zakup mieszkania na rynku wtórnym (41 proc.), budowa domu (7 proc.), zakup domu na rynku wtórnym (5 proc.), zakup domu na rynku pierwotnym (2 proc.).

"Banki zatkane, ale widać światełko w tunelu. Teoretycznie w sierpniu jest składanych mniej wniosków, więc banki powinny się odetkać. W internecie zaczynają się pojawiać artykuły/głosy o tym, że przez BK2 proc. ceny mieszkań poszybowały w górę. Zwracam uwagę, że największe wzrosty cen mieszkań jeszcze przed nami" - podsumowuje Szczepankiewicz.

ZOBACZ RÓWNIEŻ