Bez eksportu Ukraina może przegrać wojnę

Odessa zboże
Fot. shutterstock.
Ukraina obawia się, że po zamknięciu granic dla eksportu produktów spożywczych przez Polskę, Słowację i Węgry dołączą do nich kolejne kraje, co doprowadzi do gospodarczej katastrofy, a nawet przerwania działań wojennych.

Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!

Ukraina jest jednym z największych eksporterów produktów rolnych w Europie. W ostatnim czasie zmaga się z trudnościami z powodu destabilizacji jaką na rynkach europejskich wywołują wysyłane przez nią produkty spożywcze.

Więcej o kryzysie zbożowym przeczytasz w tym artykule: Blokada transportów zbóż z Ukrainy: rolnicy w klinczu rządowej jałmużny.

W artykule na łamach Business Insider Polska Alex Lissitsa, prezes ukraińskiej spółki rolniczej IMC, członek prezydium i założyciel Ukrainian Agribusiness Club ostrzega przed ryzykiem zamknięcia ostatnich drzwi eksportu ukraińskich produktów rolno-spożywczych. Jak mówi konsekwencje takiego działania mogą być katastrofalne dla jego ojczyzny.

Bez eksportu Ukraina może przegrać wojnę

Jak zaznacza Alex Lissitsa decyzja Polski, Węgier i Słowacji o wstrzymaniu do 30 czerwca 2023 roku importu a nawet tranzytu przez ich terytoria ukraińskich produktów rolno-spożywczych jest trudna do zrozumienia i stawia Ukrainę w bardzo trudnym położeniu. Alex Lissitsa zwrócił uwagę, że produkcja rolna odpowiada za 70% ukraińskiego eksportu, a zablokowanie korytarza zbożowego miałoby fatalne konsekwencje nie tylko dla gospodarki, ale też zdolności Ukrainy do prowadzenia wojny z Rosją.

W okresie od marca 2022 do lutego 2023 Polska odpowiadała za około 9% eksportu ukraińskiej produkcji żywnościowej, czyli 3,3 mln ton zbóż. Ponad połowa eksportu realizowana była przez porty czarnomorskie uczestniczące w korytarzu zbożowym, a reszta przez transport Dunajem, kolejowy i samochodowy przez zachodnie granice Ukrainy.

Ostatnia nadzieja Ukrainy w Rumunii

Choć na razie Ukraina może korzystać z korytarza zbożowego i drogi lądowej przez Rumunię, nie wiadomo, czy i ten szlak także nie zostanie zablokowany. Na razie Rumuni nie zdecydowali o wprowadzeniu zakazów, ale tamtejsi rolnicy od paru tygodni protestują domagając się takiego ruchu. Wprowadzenie zakazu rozważają Bułgarzy.

Alex Lissitsa zwraca uwagę na to, że z obecnego klonfliktu między sojusznikami (Ukraina - kraje frontowe Polska, Słowacja, Węgry, Rumunia) cieszy się głównie Rosja, która przy okazji chce jak najwięcej ugrać na kryzysie zbożowym.

Jak mówi prezes ukraińskiej spółki rolniczej IMC: korytarz zbożowy jest ciągle ograniczony przez działania rosyjskich kontrolerów w cieśninie Bosfor. Rosja stawia swoje żądania, takie jak przywrócenie Rosselchozbanku (Rosyjski Bank Rolny) do systemu SWIFT, zdjęcie ograniczeń w branży ubezpieczeń transportu surowców rolnych, uruchomienie rurociągu z amoniakiem z Togliatti do Odessy, warunkując tym dalsze funkcjonowanie korytarza. Jeśli Rosja zablokuje korytarz, Ukraina nie będzie miała żadnych alternatyw, co zakończy się ogromną tragedią dla jej gospodarki.

Bezprawne działanie rządów

Przypomnijmy, że zamknięcie granic dla produktów spożywczych z Ukrainy nie leży w gestii rządów krajów członkowskich UE. Takie decyzje podejmowane są na szczeblu unijnym zgodnie z aktami prawnymi regulującymi m.in. zasady dostępu do wspólnego rynku UE.

Czytaj dalej: Reaktory jądrowe w Polsce: Warszawa na liście lokalizacji

ZOBACZ RÓWNIEŻ