Apetyt na Bliski Wschód. Najciekawsze polskie spółki, które pojawiły się na Gitex

polskie startupy
Najciekawsze polskie spółki, które pojawiły się na Gitex / Fot. Kuba Dobroszek
W tym miejscu co miesiąc prezentuję obiecujące polskie startupy z różnych branż. Tym razem postanowiłem skorzystać z doświadczeń, jakie złapałem podczas GITEX, czyli jednego z największych na świecie wydarzeń dla branży startupowo-technologicznej. W Dubaju szukałem dla was najciekawszych rodzimych innowacji!
ARTYKUŁ BEZPŁATNY

z miesięcznika „My Company Polska”, wydanie 11/2024 (110)

Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!

Udało się znaleźć kilka interesujących projektów, w dużym stopniu takich, o których nie słyszałem wcześniej – a to zawsze niemała wartość. Polskie stoiska cieszyły się naprawdę sporym zainteresowaniem (pozdrawiam w tym miejscu grupę Hindusów, którzy kilkadziesiąt minut czekali przy biurku BrainScan.ai na powrót trójmiejskiego przedstawiciela)!

Dlatego zamiast tradycyjnego zestawienia zapraszam was w podróż po Dubaju śladami rodzimych spółek, które wzbudziły moje zainteresowanie. Niektóre są na zaawansowanym etapie, inne na dosyć wczesnym. Wszystkie jednak łączą już pierwsze osiągnięcia, o których warto posłuchać – a w tym wypadku przeczytać.

Ten straszny deep fake

IDENTT po raz pierwszy poznałem dwa lata temu podczas InCredible Summit, czyli imprezy podsumowującej VI edycję programu InCredibles Sebastiana Kulczyka. Już wtedy byłem przekonany, że mam do czynienia z jednym z najciekawszych polskich startupów z zakresu cyberbezpieczeństwa.

Główną funkcjonalnością, jaką oferuje IDENTT, jest weryfikacja tożsamości, zapewniająca bezpieczeństwo informacji – to rozwiązanie wykorzystywane przez banki chociażby w trakcie swego czasu popularnego zakładania konta na selfie.

Jednak do Dubaju wrocławska firma przyjechała, by prezentować przede wszystkim inną usługę – technologię pomagającą organizacjom walczyć z deep fake’ami. – Deep fake to dziś problem całego świata, dotyczy w zasadzie każdego z nas. Stworzenie fałszywego klipu jest banalnie proste, a mogą do tego wystarczyć zaledwie dwie minuty nagranego głosu i zdjęcie. Nie wierzmy we wszystko, co widzimy w internecie – przekonywał Adam Łabęcki, co-founder IDENTT.

Jak zaznaczył mój rozmówca, stworzenie fałszywej tożsamości przestało być problemem wyłącznie osób znanych i lubianych. – Jestem ojcem dwóch córek, więc tym bardziej potrafię sobie wyobrazić, że wyprodukowanie złego filmu z udziałem młodych ludzi może skończyć się tragicznie – dodawał przedsiębiorca. Podczas wizyty na stoisku IDENTT sporo dyskutowaliśmy o tym, jak wielkim zagrożeniem dla świata jest właśnie deep fake.

Na razie nie obawiam się, że sztuczna inteligencja przejmie kontrolę nad cywilizacją, natomiast bardzo boję się wpływu, jaki na ludzkość mogą mieć generowane już w zasadzie hurtowo fałszywe klipy. Przykładów nie trzeba daleko szukać. Jesteśmy w przededniu wyborów w Stanach Zjednoczonych. Jakiś czas temu media społecznościowe zalały filmiki, na których Taylor Swift wyrażała poparcie dla kandydata, którego w rzeczywistości nie popiera.

– Aspekt polityczny jest ogromnym problemem, podobnie jak wymiar społeczny. Niedawno, przez oszustwo na „sklonowanego dyrektora”, firma Arup – która budowała m.in. słynną operę w Sydney – straciła 25 mln dol. Oszuści, wykorzystując sklonowany wizerunek dyrektora finansowego, zlecili podczas wideokonferencji wykonanie sowitych przelewów – wskazywał Adam Łabęcki.

IDENTT ma już klientów w 14 krajach na całym świecie, firma współpracuje z rodzimymi bankami oraz spółkami Skarbu Państwa. Podczas GITEX przedsiębiorstwo rozpoczęło rozmowy z potencjalnym partnerem w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. – Rozwijamy się organicznie, nasz zespół to obecnie ponad 80 osób. Musimy się prezentować na tego typu wydarzeniach, ponieważ oczywiście interesuje nas dalszy wzrost. Mierzymy w cały świat! – podsumowywał Łabęcki.

Podczas wizyty na stoisku IDENTT miałem też okazję się przekonać na własnej skórze, jak działa technologia firmy. Na paszporcie mam zdjęcie sprzed ok. 10 lat, w dodatku jeszcze przed przeszczepem włosów, ale usługa i tak bez problemu potwierdziła moją tożsamość.

Drony, drony, wszędzie drony

W Dubaju nie mogło zabraknąć polskich dronów. Przyznam jednak szczerze, że firmy BZB UAS – którą na GITEX reprezentował Kacper Budnik – wcześniej nie znałem. Aż zastanawiam się, dlaczego, biorąc pod uwagę doświadczenie, jakim chwali się wrocławskie przedsiębiorstwo. – Nasze drony zbierają wszelkie dane w wysokiej rozdzielczości. Wyspecjalizowaliśmy się w pomaganiu klientom w przyspieszaniu procesów decyzyjnych – opisywał działania BZB UAS mój rozmówca.

Dron, którego Polacy zabrali do Dubaju, przypominał nieco bardziej zaawansowany technologicznie zdalnie sterowany model latający, o jakim marzyłem jako młody chłopak. – Nasz najnowszy dron charakteryzuje się tym, że pionowo startuje i ląduje, a następnie przechodzi do poziomego lotu, zupełnie jak samolot. Może latać bardzo długo – dwie godziny w powietrzu to naprawdę świetny wynik – wyjaśniał przedsiębiorca.

BZB UAS to firma założona w 2017 r. właśnie przez Kacpra Budnika, Jana Byrtka oraz Pawła Zdanowicza, który jest już poza organizacją (weźcie pierwsze litery nazwisk founderów i porównajcie z pierwszym członem w jej nazwie). Przedsiębiorstwo zajmuje się nie tylko dronami – opracowało bezzałogowe systemy latające UAS wykorzystywane m.in. do inwentaryzacji terenów leśnych, budowli czy inwestycji.

Jak wygląda zastosowanie systemu w praktyce? Klientem BZB UAS są m.in. Lasy Państwowe, którym dostarczają informacje o tym, które drzewa są chore, a które zdrowe, dzięki czemu zespół sanitarny może szybciej reagować i wywozić drzewa mające grzyby bądź pleśń, żeby nie rozprzestrzeniały się na inne rośliny. – Natomiast dla sektora energetycznego patrolujemy chociażby linie średniego napięcia: sprawdzamy stan izolatorów czy pionowość słupów – dodawał założyciel BZB UAS. Jak usłyszałem od Kacpra, w Polsce jest obecnie mnóstwo miejsc, gdzie ludzie – poprzez np. nielegalne odwierty – kradną miejsca przesyłowe takie jak gaz.

Obecnie firma obsługuje przede wszystkim spółki Skarbu Państwa, choć oczywiście w portfolio BZB UAS są także podmioty prywatne. – Osiągnęliśmy pewien poziom i jakość, więc teraz, żeby się skalować i dynamicznie rosnąć, potrzebujemy inwestorów. Dubaj słynie z tego, że są tu liczni inwestorzy chętnie angażujący się w projekty technologiczne – podsumowywał Kacper Budnik. I zdradzał, że marzy mu się postawienie własnej fabryki na Dolnym Śląsku.

Inteligentne wykresy

dAIgram.app to polski projekt, który podczas GITEX wzbudził być może moje największe zainteresowanie, ponieważ był – w porównaniu do dronów czy kradzieży tożsamości – dosyć, że tak to ujmę, niepozorny. Ale – jak przekonywał mnie Mateusz Łach – dający ogromne biznesowe możliwości. – Reprezentuję firmę specjalizującą się w wizualizacji danych, a na GITEX przyjechaliśmy m.in. z dosyć ciekawym produktem. Wyobraź sobie, że spędzasz mnóstwo czasu na rysowaniu wszelakich diagramów i wykresów, a następnie wgrywaniu ich do właściwego systemu. Wykorzystując nasz system, możesz w łatwy i intuicyjny sposób stworzyć edytowalny diagram, który następnie możesz przesłać w wybrane miejsce, np. w formie PDF – tłumaczył Mateusz, kiedy zapytałem o innowacyjność rozwiązania jego spółki.

Usługi startupu Synergy Codes – bo to on stoi za rozwiązaniami prezentowanymi przez Mateusza podczas GITEX – są kierowane do każdego rodzaju przedsiębiorstw: od raczkujących startupów po większe przedsiębiorstwa. Innym przydatnym narzędziem, które firma zaprezentowała w Dubaju, jest chociażby tworzenie grafów i diagramów przez sztuczną nteligencję na podstawie promptów.

Podczas wydarzenia polska firma chciała przede wszystkim budować swoją rozpoznawalność. – Trochę badamy nowy rynek, a trochę chcemy po prostu pokazać potencjalnym klientom, jaką jakość oferujemy. Na GITEX jest mnóstwo deweloperów oraz project managerów, a to dla nas idealny target, ponieważ na tego typu technologiach pracują w zasadzie codziennie – podsumował Mateusz Łach.

Polskie narzędzie do programowanie w Bahrajnie

Od jakiegoś czasu w naszym kraju – i zresztą nie tylko – dynamicznie rozwijają się różnego rodzaju szkoły programowania. Polską firmą z branży z tym związanej, jaka pojawiła się na GITEX, była założona w 2015 r. Liga Niezwykłych Umysłów. O ile usługi oferowane przez przedsiębiorstwo nie są szczególnie innowacyjne na tle konkurencji, o tyle wrażenie robią klienci, jakich pozyskała do tej pory organizacja. Ale o tym za chwilę.

Czym konkretnie jest Liga Niezwykłych Umysłów? – Opracowaliśmy narzędzie wspierające nauczycieli oraz uczniów w nauce programowania. Skupiamy się przede wszystkim na działalności w szkołach, mniej więcej od siódmej klasy podstawówki w górę. Zaznaczam, że nie jesteśmy stricte szkołą programowania, po prostustworzyliśmy narzędzie, które jest online dostępne dla zainteresowanych. Uczniowie mogą z niego korzystać nie tylko podczas lekcji informatyki, ale również we własnym zakresie – wyjaśniał Radosław Błasiak, założyciel Ligi Niezwykłych Umysłów.

Jak tłumaczył mój rozmówca, potrzeba na taką usługę pojawiła się wraz z powszechnością nauki programowania, kiedy zorientował się, że brakuje kompetentnych osób, które w tym zakresie motywowałyby młodzież. Liga Niezwykłych Umysłów to w założeniu twórcy platforma wspierająca nauczycieli z nie do końca rozwiniętymi programistycznymi skillami Choć końcowymi odbiorcami firmy są przede wszystkim uczniowie oraz nauczyciele, to – z biznesowego punktu widzenia – umowy są podpisywane z organami prowadzącymi szkoły. – W Polsce to gminy, powiaty i miasta, za granicą bywa różnie, ponieważ np. na Bliskim Wschodzie sporo placówek jest prywatnych, więc prowadzą je wszelakie organizacje – wskazywał Błasiak.

I tu dochodzimy do najciekawszego. Liga Niezwykłych Umysłów pojawiła się na GITEX, ponieważ aktywnie chce się włączyć w pozyskiwanie w tym rejonie nowych klientów. Co więcej, ma już w tym zakresie pewne sukcesy – w zeszłym roku w jednej z brytyjskich szkół w Bahrajnie prowadziła hackathon dla uczniów. – Zgłaszają się już do nas także inne placówki z Bahrajnu, mamy zalążek interesujących relacji. W Dubaju także pozyskaliśmy perspektywiczne kontakty. Z biznesowego punktu widzenia Bliski Wschód jest dla nas naprawdę atrakcyjnym kierunkiem – rynki choć nie są duże, są bardzo bogate – podsumowywał Radosław Błasiak, dodając, iż firma dużo siły włoży także w rozwój w Europie.

Co jeszcze?

Na uwagę zasługuje także kilka innych przedsiębiorstw, które poznałem na GITEX, choć nie mieliśmy zbyt wiele czasu, by zamienić więcej niż kilka słów. BrainScan. ai to innowacyjny medtech, który bazując na sztucznej inteligencji, opracował

rozwiązanie do interpretacji badań obrazowych TK mózgu. Dostarcza ono radiologom nowe narzędzie pracy pomagające walczyć z błędami w opisie badań. Oprogramowanie wspomaga efektywne triażowanie pacjentów wymagających pilnej diagnozy radiologicznej.

Warto wyróżnić BloxIT (co-foundera startupu – Michała Strugarka – poznacie bliżej w najnowszej odsłonie cyklu „Poza biznesem”). To bardzo świeży projekt wspierający marki w rozwoju wizerunku w wirtualnym świecie Roblox – jak deklarują przedstawiciele startupu, gry stworzone przez zespół spółki zebrały już ponad 30 mln wizyt. – Wierzymy, że gry to potężne narzędzie marketingowe, które może pomóc firmom w osiągnięciu sukcesu – deklarował Michał.

Last but not least – Nanores Lab, pozycjonujące się jako najnowocześniejsze prywatne laboratorium nanotechnologii w Polsce. Jest mnóstwo obszarów, w jakich się specjalizuje, moją uwagę przykuło rozwiązanie dla branży jubilerskiej.

Technologia NANO Diamonds pozwala na poświadczenie tożsamości i pochodzenia diamentów od momentu jego wydobycia, przez cięcie i szlifowanie, osadzenie w biżuterii, aż do nabycia przez klienta. Wykorzystywany przy tym laser femtosekundowy wytwarza niezniszczalne i niewidoczne gołym okiem oznaczenia wewnątrz diamentu.

Więcej możesz przeczytać w 11/2024 (110) wydaniu miesięcznika „My Company Polska”.


Zamów w prenumeracie

ZOBACZ RÓWNIEŻ