W biznesie

Waldemar Buda
Waldemar Buda, fot. materiały prasowe
Jak co miesiąc prezentujemy najnowsze informacje ze świata biznesu.
ARTYKUŁ BEZPŁATNY

z miesięcznika „My Company Polska”, wydanie 7/2023 (94)

Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!

Polski rynek pracy wciąga cudzoziemców

Już co czwarta polska firma zatrudnia cudzoziemców spoza Unii Europejskiej – podaje Polski Instytut Ekonomiczny. Tylko w ubiegłym roku liczba obcokrajowców w firmach nad Wisłą wzrosła dwukrotnie.

Aż 180 państw reprezentują pracownicy zatrudnieni w Polsce. Jednak lawinowy wzrost osób w polskich przedsiębiorstwach z obcym obywatelstwem nastąpił, rzecz jasna, dzięki Ukraińcom, którzy, uciekając przed wojną, przybyli w ubiegłym roku do Polski. W 2022 r. na 15,2 mln pracujących cudzoziemcy stanowili 3,8 proc. Rok wcześniej – 1,6 proc., a w 2017 r. – zaledwie 0,7 proc. Ponad 517 tys. osób spoza Unii, które oficjalnie pracują w Polsce, to tylko statystyka – wiadomo wszak, że wielu Ukraińców pracuje w naszym kraju na czarno.

Jak podaje PIE, większe firmy to także większy odsetek przedsiębiorców zatrudniających obywateli spoza UE. Wśród przedstawicieli dużych firm jest to 52 proc., podczas gdy w mikrofirmach tylko 12 proc. A gdzie znajdują pracę cudzoziemcy? Okazuje się, że najczęściej przy produkcji (33 proc.), a najrzadziej w handlu (15  proc.). Mniej więcej dwie trzecie firm nie planuje w tej chwili zatrudniania obcokrajowców, jednak co 10., która tego nie robi, chciałaby zasilić swoją kadrę obywatelami spoza Unii. Najczęściej myślą o tym przedsiębiorstwa budowlane.

Zdaniem specjalistów pracownicy spoza UE mogliby choć w części wypełnić lukę na polskim rynku pracy, na którym w tej chwili brakuje siły roboczej. Co stoi więc na przeszkodzie?

Aż 61 proc. przedsiębiorców wskazuje na barierę językową. Blisko połowa narzeka na zbyt skomplikowane procedury biurokratyczne, mniej więcej tyle samo osób twierdzi, że kłopotem jest nostryfikacja dyplomów i innych dokumentów poświadczających wykształcenie i kwalifikacje.

Skąd najczęściej pochodzą osoby pracujące w polskich przedsiębiorstwach? Rzecz jasna najczęściej z Ukrainy (81,6 proc.). Na drugim miejscu są Białorusini (5,8 proc.), Gruzini (2,5 proc.) oraz obywatele Mołdawii (2,5 proc.).

Jak twierdzi Katarzyna Dąbkowska, ekspertka Polskiego Instytutu Ekonomicznego, zatrudnianie cudzoziemców jest sposobem na uzupełnianie braków zasobów ludzkich, które z roku na rok będą się w Polsce powiększać. – Niekorzystne trendy demograficzne, które przejawiają się przyrostem naturalnym poniżej poziomu zastępowalności pokoleń, spadkiem udziału osób w wieku produkcyjnym i szybkim wzrostem udziału osób starszych w całej populacji, stają się największym wyzwaniem rynku pracy – zauważa specjalistka.

Nauka to potęgi (finansowej) klucz

Im wyższe wykształcenie, tym wyższe zarobki – wynika z  najnowszych wyników ogólnopolskiego systemu monitorowania ekonomicznych losów absolwentów (ELA) z 2021 r. Drugim czynnikiem pozytywnie wpływającym na pozycję ekonomiczną jest doświadczenie zawodowe. Okazuje się, że osoby, które na studiach już pracowały, zarabiają znacznie lepiej.

Absolwenci studiów II stopnia (magisterskich) zarabiają średnio 4,9 tys. zł, czyli aż o 915 zł więcej niż ci, którzy skończyli studia licencjackie lub inżynierskie. Absolwenci, którzy mają dyplom jednolitych studiów magisterskich, w tabeli płac plasują się w połowie stawki (4,5 tys. zł).

Jak przekonuje Radosław Zyzik z PIE, wykształcenie to niejedyny ważny czynnik wpływający na nasz status materialny. – Dla wysokości zarobków istotny jest nie tylko czas spędzony nad książkami, ale również, a niekiedy przede wszystkim, zdobyte doświadczenie zawodowe. Wśród absolwentów studiów I stopnia we wszystkich dziedzinach nauki to pracujący jeszcze przed rozpoczęciem studiów zarabiali najwięcej. Absolwenci, którzy zaczęli swoją przygodę z rynkiem pracy na studiach, osiągali znacznie wyższe wynagrodzenia niż absolwenci, którzy skoncentrowali się jedynie na studiowaniu – zauważa ekspert.

Co ciekawe mimo narzekań na stan polskiej nauki najwyższe są zarobki osób ze stopniem doktora. W pierwszym roku po uzyskaniu tego tytułu mediana średnich miesięcznych wynagrodzeń z pracy (ze wszystkich źródeł) wyniosła 6,5 tys. zł. brutto, w tym z pracy na uczelni 4,6 tys. zł. – Podobnie jak w przypadku absolwentów, tak i dla osób ze stopniem doktora średnie wynagrodzenia wzrastają, gdy absolwenci i doktorzy mają doświadczenie zawodowe zdobywane na pozaakademickim rynku pracy – ocenia Radosław Zyzik.

Wigilia bez handlu

Wszystko wskazuje na to, że już w najbliższą Wigilię nie zrobimy zakupów. Rząd chce, by 24 grudnia objąć zakazem handlu. Nowe rozwiązanie ogłosił na Kongresie Nowej Dystrybucji Waldemar Buda, minister rozwoju i technologii. Akurat w tym roku Wigilia przypada w niedzielę, ale to właśnie jedna z siedmiu niedziel w roku, w której – według obecnego stanu prawnego – sklepy mogą być otwarte. W tej chwili dzień przed Bożym Narodzeniem zamykają się one najpóźniej o godz. 14.00.

Znów chcemy na wakacje!

Rozpoczynające się wakacje przyniosą wyraźną poprawę wyników w turystyce – wynika z danych Międzynarodowego Zrzeszenia Przewoźników Powietrznych. Jeszcze nie osiągnęliśmy wprawdzie poziomu wyjazdów sprzed pandemii, ale jesteśmy już bardzo blisko tej granicy.

Według wspomnianego zrzeszenia, w I kwartale tego roku, na świecie sprzedano zaledwie o 8 proc. biletów lotniczych mniej niż przed pandemią. Oznacza to, że zapaść w turystyce to już przeszłość. Dlaczego, mimo zniesienia większości ograniczeń związanych z covidem, ciągle jest gorzej niż w 2019 r.? Zapewne z powodu ograniczenia wyjazdów służbowych – na całym świecie rozpowszechniły się spotkania zdalne. Ale za tę sytuację odpowiada też późne otwarcie się na wyjazdy zagraniczne Chin. W rejonie Azji i Pacyfiku spadek liczby lotów to ciągle aż 23 proc. Ponieważ jednak Państwo Środka zniosło już większość ograniczeń, wszystko wskazuje na to, że światową turystykę czeka duże i szybkie odbicie.

Specjaliści przewidują też, że w przemyśle wakacyjnym może nastąpić boom związany z niezaspokajanymi przez długie miesiące potrzebami wypoczynku. Aż 70 proc. ankietowanych przez Światową Organizację Turystyki (UNWTO) spodziewa się lepszych niż dotychczas wyników w branży turystycznej tego lata. Mimo to w przyszłym roku globalna branża turystyczna nie wróci jeszcze prawdopodobnie do wyników z 2019 r.

Co innego w Polsce. Roczna liczba turystycznych noclegów Polaków w I kwartale 2023 r. była o 2 proc. większa niż w całym 2019 r. To pierwszy taki wzrost ponad poziom sprzed pandemii. Coraz częściej decydujemy się też na nocleg w hotelach podczas podróży krajowych. W ostatnim roku wybieraliśmy tę formę zakwaterowania aż w 48 proc. wszystkich przypadków. Dzieje się to kosztem pozostałych miejsc noclegowych, takich jak ośrodki wczasowe czy kwatery agroturystyczne. Prawdopodobnie chcemy się na naszych wyjazdach poczuć wreszcie jak na klasycznych wakacjach!

Wychodzimy z kina

Polacy chodzą do kina dużo mniej niż przed pandemią. Wygląda na to, że branża ta na razie nie ma szans na powrót do stanu z 2019 r. Czy to zmierzch oglądania filmów na dużym ekranie?

W 2022 r. do polskich kin udało się łącznie 41,4 mln widzów. Owszem, to aż o połowę więcej niż rok wcześniej. Ale daleko nam do stanu sprzed covidu – w 2019 r. liczna ta wynosiła aż 62 mln. Mimo dużych wzrostów liczebność widowni kin nie wróciła do dawnego stanu właściwie w całej Europie. Od początku pandemii w Unii Europejskiej ubyło aż o jedną trzecią widzów. Z badania Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej wynika, że w naszym kraju, porównując okres sprzed i po pandemii, najbardziej zmalała grupa osób chodzących do kina kilka razy w roku (z 50 proc. badanych do 30 proc.). Jednocześnie ponad dwukrotnie wzrosła liczba ankietowanych niechodzących do kina w ogóle (z 15 proc. do 35 proc.). Mniej uczęszczamy też do teatrów i muzeów.

Pytani o to, dlaczego nie oglądają filmów w kinach, odpowiadamy najczęściej, że odstraszają nas wysokie ceny biletów. Dla Polaków „uczciwa cena” za seans to 20 zł, tymczasem w rzeczywistości bilety są zwykle droższe. Specjaliści nie mają jednak wątpliwości, że wpływ na trudną sytuację branży ma też popandemiczna zmiana obyczajów. Wielu z nas przyzwyczaiło się do oglądania nowości filmowych na platformach streamingowych. Także producenci filmowi często rezygnują z dystrybucji kinowej, decydując się na premiery nawet dużych produkcji wyłącznie w internecie.

Dzielą majątek po Berlusconim

7 mld euro – taki majątek pozostawił po sobie zmarły były premier Włoch Silvio Berlusconi. Przed śmiercią był trzecim najbogatszym obywatelem tego kraju. Kto odziedziczy bogactwo po kontrowersyjnym polityku? Włoskie media już zaczęły się nad tym zastanawiać.

Sprawa nie jest prosta, choćby dlatego, że Berlusconi miał piątkę dzieci z dwiema byłymi żonami. Syn i córka z pierwszego małżeństwa od lat pełnią ważne funkcje w rodzinnych firmach. Pozostałe dzieci już nie.

Mimo że Berlusconi nie ogłosił publicznie swojego testamentu, komentatorzy agencji Reutera przypuszczają, że stery nad rodzinnym imperium przejmie najstarsza, 56-letnia córka Marina. Od 2005 r. kieruje ona już zarządem Fininvest, w którym Berlusconi miał aż 61 proc. udziałów. Według biografów ekspremiera, była ona przygotowywana przez niego do zarządzania rodzinnym majątkiem od dziecka. Zgodnie z wolą Berlusconiego, uczestniczyła w spotkaniach biznesowych od 18. roku życia.

Zmarły szef włoskiego rządu zanim został politykiem, zajmował się biznesem. Inwestował głównie w swoje imperium medialne, a później także w klub sportowy AC Milan, którego przez jakiś czas był prezesem.

Świnia Newmana na aukcji

Córki zmarłego w 2008 r. Paula Newmana postanowiły wystawić na sprzedaż kolekcję, którą przez pół wieku zgromadził legendarny aktor. Składa się ona z 300 przedmiotów. Można je kupić w słynnym domu aukcyjnym Sotheby’s.

Wśród wystawionych precjozów znajdują się dwa roleksy Paula Newmana, dębowy stół bilardowy, a także scenariusze i pamiątki z wielu filmów aktora. W kolekcji jest też wiele ekstrawaganckich antyków, do których słabość mieli Newman i jego żona.

Według doniesień znajomych aktora, jedną z najbardziej oryginalnych pamiątek wystawionych na aukcję jest długa, blaszana ławka w kształcie… świni. Podobno musieli na niej siadać goście, którzy spóźnili się na spotkanie z artystą. Przywiązywał on bowiem wielką wagę do punktualności.

Wygrana miesiąca

Irena Eris, przedsiębiorczyni

Twórczyni jednego z najbardziej znanych polskich producentów kosmetyków ma powody do zadowolenia. Jej firma wchodzi na giełdę. Komisja Nadzoru Finansowego zatwierdziła jej prospekt emisyjny.

Przegrana miesiąca

Beyoncé, piosenkarka

Według szwedzkich ekonomistów, jej wielki koncert w Sztokholmie wpłynął na wysokość inflacji w tym kraju, gdyż podniósł ceny w hotelach i restauracjach.

Liczby miesiąca

Inflacja według Eurostatu:

Węgry – 21,9 proc.
Polska – 12,5 proc.
Średnia unijna – 7,1 proc.
Luksemburg – 2,0 proc.

Cytat miesiąca

Gospodarka zawsze zwycięża, bo ma rację. Położyła nawet rządy komunistyczne.

Ryszard Petru, ekonomista, założyciel partii Nowoczesna, w wywiadzie dla Gazeta.pl

My Company Polska wydanie 7/2023 (94)

Więcej możesz przeczytać w 7/2023 (94) wydaniu miesięcznika „My Company Polska”.


Zamów w prenumeracie

ZOBACZ RÓWNIEŻ