Rekordowe tłumy turystów w Grecji. Cztery razy więcej obcokrajowców niż mieszkańców

Grecja szykuje się do pobicia historycznego rekordu odwiedzin. Jeśli prognozy się sprawdzą, w tym roku statystycznie na dziesięciu mieszkańców wysp przypadnie prawie czterech zagranicznych turystów. Napływ turystów przynosi korzyści gospodarce, ale jednocześnie stwarza poważne wyzwania dla lokalnej społeczności.
Według danych brytyjskiego magazynu Tourism-Review, turystyczny boom w Grecji osiąga niespotykane dotąd rozmiary. Wzrost liczby odwiedzających jest znaczący, szczególnie w porównaniu z latami pokryzysowymi.
Dramatyczny wzrost cen wynajmu i usług turystycznych
Boom turystów w Grecji doprowadził do gwałtownego wzrostu cen wynajmu i usług. Miejsca takie jak Rodos i Santorini odczuwają szczególnie dotkliwe skutki turystycznej presji.
- Rodos: tydzień w nadmorskim hotelu kosztuje od 1000 do 2000 euro
- Santorini: pobyt wynosi od 800 do 4000 euro za tydzień
Grecja jest jednym z pięciu najdroższych krajów w Europie pod względem wynajmu krótkoterminowego. Wzrost cen dotyczy również transportu. Przeprawa promem z Pireusu na Syros dla trzyosobowej rodziny z samochodem może kosztować 488 euro – trzy razy więcej niż podobna podróż w Hiszpanii.
Trudna sytuacja mieszkańców
Kraj wciąż odbudowuje się po kryzysie finansowym z 2008 roku. Siła nabywcza spadła z 92 proc. średniej unijnej w 2009 roku do 70 proc. obecnie. W pierwszym kwartale roku średni dochód brutto wynosił w Grecji zaledwie 1415 euro.
Około połowa zatrudnionych w sektorze prywatnym zarabia poniżej 1000 euro, a ponad połowa ankietowanych (52 proc.) nie wybiera się w tym roku na wakacje. Na spędzenie urlopu w hotelu stać co 10. ankietowanego
Jak wskazuje instytut badań rynku IELKA — ze względu na wysokie ceny na wakacyjny wyjazd może sobie pozwolić niespełna co druga rodzina.
Mimo trudności społecznych, turystyczny sektor pozytywnie wpływa na grecką gospodarkę. Według Ministerstwa Finansów, tegoroczny wzrost gospodarczy wyniesie w Grecji 2,2 proc.
Sytuacja w Grecji jest szczególnie trudna w kontekście europejskim. Jak informuje IELKA, gorzej w UE pod względem możliwości wakacyjnych wypada tylko Rumunia. Ceny takich usług jak zakwaterowanie, wyżywienie i transport rosną znacznie szybciej niż płace, co pogłębia problem dostępności wypoczynku dla mieszkańców.