Rośnie liczba Polaków, którzy rozważają emigrację zarobkową. Niemcy wciąż głównym celem
Lotnisko, fot. Pixabay.comOdsetek rozważających emigrację zarobkową utrzymuje się na wysokim poziomie od 2020 roku. W porównaniu z rokiem ubiegłym wzrósł on z 16,1 proc. do 17,8 proc. Jednocześnie mniej Polaków opowiada się za pozostaniem w kraju - w 2021 roku odsetek nierozważających emigrację wynosił 81,2 proc., a w bieżącym jest to 67,6 proc. Badanie ARC Rynek i Opinia na zlecenie Gi Group wskazuje na znaczący wzrost wśród osób niezdecydowanych – z 2,7 proc. do aż 14,6 proc.
- Pomimo kolejnych fal pandemii i niestabilnej sytuacji gospodarczej na całym świecie nadal wielu Polaków rozważa wyjazd z kraju w poszukiwaniu lepszych zarobków, co można tłumaczyć rosnącą inflacją, zwiększeniem kosztów utrzymania i z ogólnego poczucia braku stabilności. Wiele do myślenia daje znaczny, niemal pięciokrotny wzrost niezdecydowanych - osób, w których wizja wyjazdu za granicę w celach zarobkowych zdążyła już zakiełkować. Jeśli dodamy te blisko 15 proc. do niemal 18 proc. już rozważających wyjazd, perspektywa braków kadrowych na rodzimym rynku pracy jest jeszcze wyraźniejsza – komentuje Anna Wesołowska, Dyrektor Zarządzająca Gi Group Temporary & Permanent Recruitment.
Sprawdź też: 1000 plus - komu przysługuje
- Wyniki badania pokazują, że plany emigracji zarobkowej ma blisko 18 proc. ankietowanych, podczas gdy dwa lata wcześniej odsetek był znacznie niższy, wynosił niespełna 10 proc. Rosnące poczucie niepewności i duża zmienność czynników zarówno ekonomicznych, jak i geopolitycznych mogą być przyczyną większej otwartości Polaków na poszukiwanie nowych możliwości zarobkowych za granicą. Jednak patrząc na długofalowe trendy widać, że potrzeba poszukiwania pracy poza krajem jest dużo mniejsza niż 20 lat temu. To, a przede wszystkim wzrost wynagrodzeń oraz ofert pracy napawają nadzieją, że największy boom emigracji zarobkowej mamy już za sobą – dodaje Agnieszka Zielińska, Dyrektor Polskiego Forum HR.
Wyjechać chcą głównie mężczyźni i osoby młode
Wśród planujących wyjazd w celach zarobkowych są najczęściej osoby w wieku 25-44 (56 proc.), z czego większą liczbę stanowią młodsi w wieku 25-34 (32 proc.), z wykształceniem średnim (29 proc.) i zawodowym (26 proc.). Nieco mniejszy odsetek stanowią osoby z wykształceniem wyższym (20 proc.). Gotowość do wyjazdu deklaruje więcej mężczyzn niż kobiet (60 proc. vs 40 proc.). Są to głównie mieszkańcy mniejszych miast i wsi, osoby z regionów północno-zachodniego (23 proc.), wschodniego (17 proc.), północnego i centralnego (po 16 proc.), w mniejszym stopniu natomiast z regionu południowo-zachodniego (9 proc.) oraz województwa mazowieckiego (6 proc.).
- Umiejętność zabiegania o „kapitał ludzki” jest jednym z kluczowych elementów przyczyniających się do atrakcyjności i rozwoju państwa. Czy my tę lekcję odrobiliśmy? W świetle badania niepokój budzi odsetek zdecydowanie zapowiadających emigrację (4,2 proc.) i rozważających ją (13,6 proc.). Jednocześnie potwierdza ono duży udział w tej grupie osób wykwalifikowanych, z wykształceniem zawodowym, technicznym czy wyższym, przeważają osoby w wieku do 44 roku życia, z inicjatywą, co będzie przekładało się na „drenaż” krajowego kapitału ludzkiego – przekonuje Robert Lisicki, Dyrektor Departamentu Pracy Konfederacji Lewiatan.
Dokąd za pracą? Niemcy nadal na pierwszym miejscu
Od wielu lat to Niemcy są najczęściej wybieranym kierunkiem emigracji zarobkowej Polaków. W lipcu br. wskazało je 31,9 proc. osób rozważających wyjazd. Na drugim miejscu znalazła się Holandia ze wzrostem zainteresowania z 15,8 proc. w 2021 roku do 17,9 proc. w roku bieżącym, a następnie Wielka Brytania (ze znacznym spadkiem z 9,4 proc. w ubiegłym roku do obecnych 6,4 proc.) oraz Norwegia (5,9 proc.). 7,2 proc. badanych nie wie, do jakiego kraju chciałoby wyjechać.
Zobacz też: Czym jest deflacja?
- Emigracja Polaków ma znaczenie dla rozwoju gospodarczego i sytuacji społecznej w Polsce. Pogłębia złą sytuację demograficzną, wpływa negatywnie na krajowy rynek pracy (przy obecnie rekordowo niskim bezrobociu w Polsce), inwestycje czy w dłuższej pespektywie na stan systemu emerytalnego. Jak możemy ograniczyć skalę lub skutki emigracji? Niestety brakuje w Polsce strategii rozwoju naszego kraju w kontekście migracji zarobkowych, zarządzania „talentami”. Konkurencyjność państw, regionów w tym obszarze staje się coraz większa – podsumowuje Lisicki.