Reklama Apartu nie taka zła? "To przemyślany format, który ma wyjść z konwencji postcovidowej"

Fot. materiały prasowe
Fot. materiały prasowe
Świąteczna kampania firmy Apart z udziałem Małgorzaty Sochy, Julii Wieniawy i Anny Lewandowskiej wzbudziła kontrowersje. Negatywnie oceniło ją wielu ekspertów od marketingu, ale fani marki są zachwyceni. - To reklama, która ma dać ludziom trochę przyjemności - uważa z kolei Michał Kabaciński, właściciel agencji Michał Kabaciński PR.

Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!

Na początek kilka komentarzy.

"Udało wam się przenieść mnie w magię świąt Bożego Narodzenia" - Ania. "Naprawdę przepiękna reklama. Chwyta za serce - pan Wodecki" - Natalia. "Piękny klimat! Aż można uwierzyć, że mimo całej tej pandemii te święta będą piękne" - Agnieszka. "Dobra reklama. Nie słuchajcie tych nieudaczników, którzy mają w domach Grażyny i nawet nie pomyślą o biżuterii dla nich na święta" - Przemek.

Wszystkie te zdania pojawiły się pod klipem reklamowym, opublikowanym 5 listopada na facebookowym profilu Apartu. I nie są to opinie odosobnione, wręcz przeciwnie - ogromna liczba fanów chwali nową kampanię. Pytanie jednak, czy to rzeczywiście vox populi, bowiem portal Wirtualnemedia.pl zauważył, że negatywne komenatrze na profilu marki są na bieżąco usuwane. Choć krytykę i tak wciąż znajdziemy. "Czemu nie zrobicie reklamy z normalnymi kobietami, z którymi każda z nas mogłaby się utożsamić, a nie aktorkami, do których często nam daleko?" - pyta Małgorzata.

Hasło przewodnie bożonarodzeniowej kampanii Apartu to "Lubię wracać" (w video użyto lubianą piosenkę Zbigniewa Wodeckiego o tym samym tytule). Bohaterkami głównego spotu są Julia Wieniawa, Anna Lewandowska i Małgorzata Socha, wcielające się w role przyjaciółek, które wspólnie celebrują czas świąt. Za realizację klipu i sesji zdjęciowej odpowiada znany fotograf Marcin Tyszka.

Eksperci od marketingu bardzo krytycznie ocenili kampanię. - Dystans pomiędzy słitaśnością spotu, a rzeczywistością okazał się zbyt duży, aby tę produkcję odebrać zwyczajnie, może nawet obojętnie, po prostu jako kolejną reklamę - komentuje Marcin Kalkhoff, partner w BrandDoctor, w rozmowie z Wirtualnemedia.pl. Serwis przytacza również opinię Filipa Beźnickiego, digital strategy director w Havas Media Group: - Był budżet, były dobrze dobrane gwiazdy, była duża produkcja, zabrakło tylko pomysłu. Próbowałem przebrnąć przez 3-minutowy spot, ale rosnące poczucie zażenowania sprawiło, że nie dałem rady tego zrobić.

W podobnym tonie kampanię komentuje Maciej Bąk na łamach Bezprawnik.pl: "Czasy, w których wiele ludzi traci pracę albo ich zarobki zostają obcięte nawet o kilkadziesiąt procent, to nie są czasy dobre dla luksusowych marek. Szczególnie jeśli owe marki postanawiają zachować się tak, jakby przez ostatnie dwanaście miesięcy nic się nie stało. Bo przecież rok temu Apart też promował się na święta luksusem i nie wywoływało to aż tak lawinowych salw śmiechu jak tym razem."

Reklama nie taka zła?

Mimo wszystko nie brakuje jednak pochlebnych opinii na temat "Lubię wracać". Na facebookowym profilu agencji Michał Kabaciński PR pojawił się komentarz, w którym wyszczególniono atuty spotu. 

O dodatkowy komentarz poprosiliśmy właściciela agencji Michał Kabaciński PR:

- Reklama Apartu jest przemyślanym formatem, który ma wyjść z modnej ostatnio konwencji postcovidowej. Bo jeśli jeszcze do produktów lub usług codziennego użycia jestem w stanie uznać, że umieszczanie w reklamie tematu pandemii ma sens - chociażby ze względu na charakter edukacyjny - to jednak w przypadku reklamy biżuterii tego nie powinno się robić. Po pierwsze to jest reklama, która ma dać ludziom trochę przyjemności i oderwać ich od codzienności. Po drugie pamiętajmy, że klient ma mieć pozytywne skojarzenia i poczucie dowartościowania. Nawet jeśli kupi najtańsze kolczyki, ma się czuć jak Anna Lewandowska w baśniowej scenerii domu w górach. Czy wyobrażamy sobie reklamę - kup kolczyki, załóż maskę i zostań w domu? To działanie na niekorzyść - uważa Kabaciński.

"Jaka piękna i długa reklama Apartu"

Furorę w mediach społecznościowych wywołała w ostatnich dniach przeróbka, jaką wykonali twórcy słynnego Klubu Komediowego. Klip, w którym Ania Iwanek śpiewa "jaka piękna i długa reklama Apartu" ma już blisko 1,5 mln wyświetleń, a wielu internautów dowiedziało się o popularnej warszawskiej inicjatywie (którą notabene można teraz wesprzec na portalu Zrzutka.pl) właśnie dzięki tej przeróbce.

Oczywiście w sieci szybko pojawiły się teorie spiskowe, jakoby to sam Apart miał stać za prześmiewczym klipem. Michał Kabaciński uważa jednak, że nie jest to możliwe: - Apart od zawsze robi takie reklamy, poza tym ich target nie byłby zainteresowany reklamą poprzez kabaret/komedię. To nie jest synonim luksusu, a o to chodzi klientowi Apart - tłumaczy.

Sama firma odniosła się do popularności przeróbki. "Zrobiliście nam tym dzień. Już wiemy, kto będzie robił naszą kolejną reklamę!" - pisze na Facebooku Apart.

ZOBACZ RÓWNIEŻ