Patent na biznes
Do ochrony sekretów sukcesu naszej firmy trzeba dobrać odpowiednie rozwiązanie prawne, fot. shutterstock.Skuteczna ochrona własności intelektualnej stymuluje rozwój wszystkich sektorów gospodarki i przyczynia się do rozwoju innowacji. Zapewnia twórcom i wynalazcom udział w przychodach z komercjalizacji, dodatkowo pobudza ich kreatywność i zachęca do podejmowania nowych działań. Do takich wniosków doszli uczestnicy debaty „Efektywny transfer własności intelektualnej do biznesu”, która odbyła się podczas Innovatorium Łukasiewicza w Poznaniu.
W panelu udział wzięli: Edyta Demby-Siwek Urząd Patentowy Rzeczpospolitej Polskiej (UPRP), prof. dr hab. Łukasz Drewniak z RDLS, dr Agnieszka Jasińska-Kołodziej, Sieć Badawcza Łukasiewicz, dr Agnieszka Tokaj-Krzewska z Narodowego Centrum Badań i Rozwoju (NCBR) oraz Anna Zaleska reprezentująca Crido.
Podstawa dobrego biznesu
Choć od momentu przystąpienia Polski do UE znacząco wzrosła liczba wynalazków zgłaszanych przez przedsiębiorców, pod względem udzielonych patentów wciąż zajmujemy w Europie odległe miejsce. W 2019 r. Polska osiągnęła poziom 36 proc. średniej unijnej w procedurze międzynarodowego zgłaszania patentów, pozostając w tyle m.in. za Bułgarią i Czechami. Choć rokrocznie do Urzędu Patentowego RP wpływa około 4 000 zgłoszeń (z wyjątkiem rekordowego roku 2015), to jednak ich właścicielami są głównie uczelnie i MŚP.
Jednym z celów powstania Sieci Badawczej Łukasiewicz jest zwiększenie i przyspieszenie procesu komercjalizacji technologii wypracowanych przez naukowców i badaczy. Skuteczność tego procesu mierzona jest m.in. liczbą sprzedanych i licencjonowanych praw własności intelektualnej. Przekłada się to na konkretne korzyści dla biznesu i realne przychody dla instytutów z komercjalizowanych rozwiązań, ale też na korzyści dla innowatorów.
I coraz więcej przedsiębiorców, naukowców i wynalazców jest świadomych potrzeby ochrony patentowej, zwłaszcza w momencie, kiedy myślą o komercjalizacji swojego rozwiązania.
Według prof. Łukasza Drewniaka, współzałożyciela firmy RDLS Sp. z o.o. (pierwszej spółki spin-off na Uniwersytecie Warszawskim) na rynku stosuje się różne rozwiązania.
– W swojej karierze miałem do czynienia z wieloma sposobami ochrony: od ochrony know-how poprzez zakładanie spółki spin-off, gdzie całą wiedzę wnieśliśmy poprzez patenty, aż po prawa autorskie. Każda z tych form się sprawdza, w zależności od tego co chcemy sprzedawać. Trzeba wybrać właściwy wariant – tłumaczył ekspert.
Prof. Drewniak zauważył również, że nie zawsze ochrona patentowa jest skuteczna.
– Jeśli zaczynamy współpracę z dużymi przedsiębiorstwami posiadanie patentu jest kluczowe. Musimy mieć bazową własność intelektualną - opisaną i przygotowaną do wdrożenia. Z kolei jeśli stosujemy rozwiązania, które są łatwe do skopiowania i trudne do opatentowania, to narażamy się na ryzyko kopiowania – tłumaczył.
Problemem na pewno są także pieniądze. Jeśli chcemy chronić nasze wynalazki, nie tylko w kraju, ale i za granicą, to siłą rzeczy potrzebujemy większego budżetu.
– Czasami działamy kierując się intuicją, częściej odpowiednie działy podpowiadają nam, czy jest sens chronić konkretne wynalazki. W branży ochrony środowiska każdy oszczędza. Liczą się najtańsze rozwiązania, jak najszybsze efekty. Zdarza się, że patent mógłby zablokować rozwój jakiejś technologii i to również trzeba mieć na uwadze – wyjaśniał prof. Drewniak.
Anna Zaleska z kancelarii Crido także wskazywała, że nie ma jednej uniwersalnej strategii. – Musimy na początku zdecydować czy uzyskiwać prawa wyłączne, czy posługiwać się tajemnicą przedsiębiorstwa. To zależy od specyfiki naszego produktu/rozwiązania innowacyjnego, ale też od rodzaju branży. Mamy np. branżę informatyczną, gdzie są pewne ograniczenia do patentowania – wspomniała ekspertka.
Jak podkreśliła strategie są różne i dlatego warto je przemyśleć i określić najwłaściwszą. To, jej zdaniem, klucz do sukcesu. Przedsiębiorcy muszą zadbać o to, by ktoś nie podkupił ich rozwiązania oraz, żeby nie wpadło w niepowołane ręce. Częstą formą ochrony jest tajemnica przedsiębiorstwa. Jednak nie zawsze się sprawdza, dlatego te zmiany, które nas czekają w ramach zmiany przepisów, to kierunek, który zwiększy poczucie bezpieczeństwa przedsiębiorców.
Własne działy badawcze
W kolejnej części debaty starano się podsumować główne wyzwania przy transferze własności intelektualnej do biznesu. Według dr Agnieszki Jasińskiej-Kołodziej, p.o. dyrektora w Departamencie Komercjalizacji w Łukasiewiczu, dobre zarządzanie własnością intelektualną, oprócz ochrony patentowej, obejmuje także nauczenie naukowców zasad biznesowych.
– Generalnie, uczelnie używają innego języka niż biznes. Tymczasem w Akceleratorze Łukasiewicza uczymy naszych naukowców, jak opowiedzieć w trzy minuty o swoim projekcie, aby zainteresować nim potencjalnego inwestora – podkreśliła.
Zdaniem ekspertów, należy uwzględnić ochronę własności intelektualnej w strategii biznesowej firmy. Jej brak może zostać wykorzystany przez konkurencję, pozostawiając jej twórców i właścicieli bez należytego wynagrodzenia.
W opinii dr Agnieszki Tokaj-Krzewskiej, zastępcy dyrektora Biura Strategii i Rozwoju w Narodowym Centrum Badań i Rozwoju, ochrona własności intelektualnej na etapie wnioskowania i wdrożenia stwarza szereg wyzwań przed naukowcami i przedsiębiorcami, którzy po pierwsze muszą odpowiedzieć na pytanie, co chcą transferować i w oparciu o jaką strategię, a po drugie - wycenić własność intelektualną.
– Na etapie składania wniosku obserwujemy niski poziom świadomości – np. w programie Lider tylko jedna trzecia realizujących projekty dostatecznie zabezpieczała swoje prawa. Pozostali narażali się na ryzyko ich utraty. Natomiast na etapie wdrożenia widzimy, że rektorzy martwią się głównie o to, jak kwestorzy ocenią proces transferu efektów projektów na rynek, natomiast brakuje im pewności, w jaki sposób poprawnie wyceniać dane rozwiązania – zaznaczyła.
Dr Agnieszka Tokaj Krzewska wspominała również o kosztach zgłoszenia. – Zgłoszenie patentu to nie wszystko. Trzeba jeszcze go utrzymać. To duże wyzwanie i koszt, który przedsiębiorcy ponoszą cały czas – mówiła.
Pomoc w ochronie własności
Omawiano też zbliżające się zmiany w prawie. W Sejmie pojawił się projekt zmiany ustawy Prawo własności przemysłowej, za który odpowiedzialne jest Ministerstwo Rozwoju i Technologii.
Nowa legislacja ma wspomóc efektywny transfer własności intelektualnej. Jak zaznaczyła Edyta Demby-Siwek z UPRP nie wszystko musi być chronione patentem i nie wszystko powinno. To powinna być przemyślana decyzja przedsiębiorcy.
– Musimy zdawać sobie sprawę, że zgłoszenie wynalazku wiąże się z jego ujawnieniem. Są takie rozwiązania, które powinny być blisko przedsiębiorcy, bo na tym polega jego konkurencyjność. Przykładem może być receptura coca-coli czy sos big-maca, choć nie były chronione patentami, nikt przez tyle lat ich nie poznał, ponieważ były dobrze chronione – tłumaczyła.
Wspomniała też o zmianach w prawie, które mają pomóc przedsiębiorcom. - Będzie to m.in. depozyt informacji technicznej i technologicznej. Przedsiębiorcy będą mogli opisać swój know-how i złożyć go w niejawnym depozycie UPRP. To mogą być np. chronione programy komputerowe. Chcemy też zmienić system wzorów użytkowych (tzw. małe wynalazki) z systemu badawczego na rejestrowy. To powinno znacznie skrócić okres oczekiwania na prawo wyłączne do około 4 miesięcy – podkreślała Edyta Demby-Siwek.
Nowy projekt ustawy zakłada również tzw. wstępne zgłoszenie wynalazku. Do tej pory o patent nie mogli się ubiegać ci naukowcy czy wynalazcy, którzy ogłosili światu wyniki swoich badań, a dopiero potem zwracali się o patent. Ze względu na utracenie przymiotu nowości – wynalazek nie mógł być chroniony patentem. Teraz po „wstępnym zgłoszeniu wynalazku” do Urzędu Patentowego RP, jego twórca będzie mógł mówić o nim głośno i np. szukać inwestorów, oczekując na uzyskanie patentu na wynalazek.