Kiedy powiem sobie dość
Regeneracja kluczem do sukcesu / Fot. Materiały prasowePo każdym lunchu ucinał sobie drzemkę, często robił to też po podwieczorku. Trzy lub cztery razy w tygodniu robił sobie wolne popołudnia, wybierając grę w golfa lub pielęgnowanie ogrodu. Jego urlopu trwały nawet kilka miesięcy. – Osiągnąłem sukces, bo się nie przepracowywałem – powiedział John D. Rockefeller, gdy był już jednym z najbogatszych ludzi na świecie.
Podobnie było z Ronaldem Reaganem, uważanym za jednego z najwybitniejszych prezydentów w historii USA. Gdy został lokatorem Białego Domu, nie zjawiał się w pracy wcześniej niż o 9.00. Nigdy nie pracował wieczorami, za to codziennie znajdował czas na posiłek z żoną, wizytę w siłowni oraz spędzenie kilku godzin przed telewizorem. W tajnych raportach wysyłanych do Londynu brytyjscy dyplomaci napisali, że był zachwycony filmami „Rydwany ognia” i „Kochanica Francuza”, za to nudziły go długie rozmowy o sytuacji międzynarodowej. W weekendy wyjeżdżał na swoje ranczo, gdzie całymi dniami jeździł konno, rąbał drewno i karczował chaszcze. „Prawdopodobnie był jednym z najbardziej wyluzowanych głów państw w historii” – napisał „Daily Mail”, gdy po latach zostały opublikowane wspomniane zapiski na temat zwyczajów Reagana.
Regeneracja to nie lenistwo
Ani Rockefeller, ani Reagan nie byli leniami. Pierwszy z nich zatrudnił się jako asystent księgowego, mając 16 lat, pracował wtedy po kilkanaście godzin, zarabiając 50 centów dziennie, w dodatku po godzinach wkuwał teorię na temat ekonomii przemysłu naftowego. Z kolei Reagan jako 14-latek zatrudnił się przy kopaniu rowów. Pracował 10 godz. dziennie przez sześć dni w tygodniu, by zarobić na czesne w szkole. Obaj rozumieli, że sukces w pracy zazwyczaj jest wprost proporcjonalny do włożonego wysiłku. – Jednak w większości wypadków tak jest tylko na początku kariery – wyjaśnia na łamach „Psychology Today” dr Nadav Klein, wykładowca w jednej z największych na świecie prywatnych szkół zarządzania i biznesu INSTED. Zdaniem naukowca w pewnym momencie życia trzeba sobie powiedzieć „dość”.
– Nasze dzieci, ale też studentów, stażystów czy początkujących pracowników, słusznie uczymy, że im więcej wysiłku włożą w pracę, tym szybciej odniosą pierwsze sukcesy – podkreśla dr Nadav Klein. W ten sposób już w pierwszych latach kariery można pokazać sobie i innym skuteczność i wydajność.
Przychodzi jednak moment, gdy ta zasada przestaje się sprawdzać. Dzieje się tak, gdy zaczynamy zarządzać ludźmi lub otrzymujemy do wykonania bardziej złożone zadania. Jeśli w takiej sytuacji nadal próbujemy pracować więcej i ciężej, nie tylko nie odniesiemy sukcesu, ale grozi nam wypalenie zawodowe i obniżenie jakości wykonywanej pracy. – Musimy przejść z trybu bycia wykonawcą w...
Artykuł dostępny tylko dla prenumeratorów
Masz już prenumeratę? Zaloguj się
Kup prenumeratę cyfrową, aby mieć dostęp
do wszystkich tekstów MyCompanyPolska.pl
Co otrzymasz w ramach prenumeraty cyfrowej?
- Nielimitowany dostęp do wszystkich treści serwisu MyCompanyPolska.pl
- Dostęp do treści miesięcznika My Company Polska
- Dostęp do cyfrowych wydań miesięcznika w aplikacji mobilnej (iOs, Android)
- Dostęp do archiwalnych treści My Company Polska
Więcej możesz przeczytać w 2/2025 (113) wydaniu miesięcznika „My Company Polska”.