Oprogramowaniem świata nie zmienisz

Jak narodził się pomysł na Woola?

Anna-Liisa Palatu: Prowadziłam sklep internetowy. Od początku dostrzegałam olbrzymie ilości plastiku, który był zużywany na potrzeby przesyłek. Postanowiłam to zmienić, więc dosyć szybko zaczęliśmy rozglądać się za jakąś alternatywą dla folii bąbelkowej i innych materiałów z tworzyw sztucznych. Wypróbowaliśmy wiele rozwiązań – od opakowań wielokrotnego użytku, przez opakowania zwrotne, po tworzywa alternatywne. Dostaliśmy bardzo pozytywny feedback od klientów, którzy byli skłonni zapłacić więcej tylko po to, żeby chronić środowisko.

Badania potwierdzają, że ludzie – wbrew pozorom – chcą być coraz bardziej ekologiczni.

Dokładnie! Skontaktowaliśmy się również z krajowym przewoźnikiem pocztowym – estońską Omnivią. Oni niejako potwierdzili nasze wnioski, że to nie same opakowania są największą bolączką, ale cały ten materiał, który wypełnia paczki. Taki jak właśnie folia bąbelkowa. Na wełnę trafiliśmy w zasadzie przez przypadek. Dowiedzieliśmy się, że każdego roku w Estonii marnuje się ponad 150 ton wełny! Wyobrażasz to sobie? 

Czemu tak się dzieje?

Ponieważ gatunki owiec, które w większości hoduje się w Europie, nie są hodowane na wełnę, ale dla mięsa, zatem włókna ich wełny nie są wystarczająco trwałe, by cokolwiek z nich wyprodukować. Była to dla nas szokująca informacja – przecież wełna to naturalne włókno, które posiada wiele zalet. Poza tym...