Jak upolować talenty

Internet jest pełny poradników dla kandydatów ubiegających się o pracę. „Musisz się dobrze ubierać, być profesjonalny”. Bez problemu znajdziemy najlepsze odpowiedzi na tak ważne pytania jak „którym zwierzęciem chcesz zostać?” albo „czy jeśli powiem ci, żebyś skoczył z okna, to to zrobisz?”. Dużo trudniej jest z materiałami dla osób siedzących po drugiej stronie biurka. Oczywiście rekruterzy mają to w małym paluszku (albo tak im się wydaje), ale czy założyciel startupu albo szef małej firmy wiedzą, jak jeszcze w czasie rozmowy o pracę wyłowić talenty? Przecież nie zawsze ten, który błyszczy w czasie spotkania i chwali się osiągnięciami, będzie lepszym kandydatem niż zamknięty w sobie introwertyk, który może i nie rozkręci zabawy na imprezie integracyjnej, ale tempem pracy podniesie wyniki firmy o 50 proc.

Z notatnika praktyka

Zanim stwierdzisz, że przecież twój zespół jest najlepszy, a ty jesteś recruiter-ninja, dobrze się zastanów. – Gdy zaczynaliśmy, nasza rekrutacja opierała się na zatrudnianiu głównie na podstawie rekomendacji znajomych. Wraz z rozwojem organizacji potrzebne nam były coraz to nowe talenty i kompetencje i ich „wyłuskanie” było naprawdę trudne. Jako założyciele nie mieliśmy wiedzy czy doświadczenia w wielu obszarach, by prawdziwie zweryfikować, czy ktoś spełni nasze oczekiwania i będzie potrafił samodzielnie działać w swoim obszarze we wciąż rozwijającej się organizacji, gdzie pewne procesy dopiero są tworzone – przyznaje Piotr Sędzik, CEO Applover.

W praktyce podczas...