Fałszywe CV

Z kłamstwami w CV spotkałam się już 15 lat temu, choć pewnie ten proceder znany jest odkąd ludziom zaczęło zależeć na zdobyciu pracy. To, co zobaczyłam na nieistniejącym już portalu Golden Line w profilu znajomej osoby na długo zapadło mi w pamięć. Kolega napisał, że współtworzył jeden z bardzo popularnych teleturniejów telewizyjnych. Był prowadzącym? Oświetleniowcem? Reżyserem? Może chociaż klakierem? Nie. W rzeczywistości chodził wtedy do gimnazjum, a w czasie wspomnianego teleturnieju siedział pośród publiczności, ponieważ jego mama brała udział w tym programie. Niektórzy pomyślą, że czepiam się słów. Przecież współtworzył ten odcinek, bo gorąco kibicował i nawet kamera czasem pokazywała na zmianę jego przejętą lub ucieszoną twarz. Dla mnie to czyste oszustwo. Można powiedzieć, że to nic wielkiego, drobny wyskok, kojarzony raczej z młodymi osobami – niestety nie tylko.
Pomysłowy agent
Kolejnym, twórczym poszukiwaczem pracy był mój sąsiad Marek, lat 50, który zapragnął pracować jako agent nieruchomości. Czy brak doświadczenia może zahamować kogoś chcącego natychmiast wskoczyć na stanowisko doświadczonego sprzedawcy ekskluzywnych apartamentów? Nic z tych rzeczy. Marek napisał w CV, a potem wyjaśnił w liście motywacyjnym, że jest freelancującym agentem nieruchomości, bo… udało mu się szybko sprzedać własne mieszkanie i uważa, że jest po prostu w tym dobry.
Zapytałam Marlenę Barańską, doradcę ds. nieruchomości w Rewers Nieruchomości i działającą w social mediach pod nickiem @agentka.wlublinie, czy taka kandydatura mogłaby być wzięta na poważnie: – Sprzedaż jednego mieszkania nie czyni z nikogo agenta nieruchomości – tak jak skręcenie stolika z IKEA nie czyni stolarzem. Mimo że od 2014 r. nie trzeba już mieć licencji, by zostać pośrednikiem, zawód ten wcale nie stał się łatwiejszy. Wręcz przeciwnie – rynek i klienci stawiają coraz wyższe wymagania - tłumaczy agentka i dodaje, że zdarza się, że ktoś po jednej przypadkowej transakcji dopisuje do CV „agent nieruchomości” i buduje wizerunek na mocno naciąganych doświadczeniach. – Problem w tym, że prawda bardzo szybko wychodzi na jaw. Już przy pierwszym spotkaniu z klientem i pytaniach o stan prawny nieruchomości czy procedurę przeprowadzenia transakcji. Profesjonalna obsługa to coś więcej niż dobrze brzmiący wpis w CV. To połączenie znajomości prawa, umiejętności sprzedażowych, zdolności negocjacyjnych i empatii – tłumaczy i mówi, że nawet doświadczeni agenci muszą nieustannie się szkolić, by nadążyć za rynkiem. – W tej pracy nie wystarczy „coś sprzedać” – trzeba naprawdę wiedzieć, co się robi - podkreśla.
Każdy ją zatrudni
W 2021 r. pewna programistka, podpisana w internecie jako Angelina Lee, rozczarowana bezskutecznym aplikowaniem na oferty pracy postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce i wystawić rekruterów na próbę. Zamiast tradycyjnego CV pełnego prawdziwych certyfikatów i chlubnych projektów, wysłała im „listę życzeń” każdego rekrutera, na której znalazło się doświadczenie zawodowe u takich gigantów jak Instagram, Microsoft czy...
Artykuł dostępny tylko dla prenumeratorów
Masz już prenumeratę? Zaloguj się
Kup prenumeratę cyfrową, aby mieć dostęp
do wszystkich tekstów MyCompanyPolska.pl
Co otrzymasz w ramach prenumeraty cyfrowej?
- Nielimitowany dostęp do wszystkich treści serwisu MyCompanyPolska.pl
- Dostęp do treści miesięcznika My Company Polska
- Dostęp do cyfrowych wydań miesięcznika w aplikacji mobilnej (iOs, Android)
- Dostęp do archiwalnych treści My Company Polska

Więcej możesz przeczytać w 6/2025 (117) wydaniu miesięcznika „My Company Polska”.