Zofia Kierner: Pracuję nad biznesowym projektem, którego celem jest zmiana branży non-proft

Zofia Kierner, twórczyni Girls Future Ready
Zofia Kierner, twórczyni Girls Future Ready
Zofia Kierner, twórczyni Girls Future Ready - instytucji, która pomogła dziesiątkom tysięcy kobiet w rozwoju zawodowym - zdradza w rozmowie z portalem mycompanypolska.pl swoje najbliższe plany. "Chcę zmienić system!" - zapowiada.

Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!

Od lat pojawiasz się jako „twarz rewolucji młodych”. Głównie w formie „non-profit”, jak na rewolucjonistkę przystało. Już dziś widzimy, że Girls Future Ready ma coraz większy wpływ na polski biznes – nieprzypadkowo umieściliśmy cię na naszej liście „buntowników biznesowych”. Po której stronie barykady – NGO czy biznes – stoisz? 

Moją misją niezmiennie było i jest inspirowanie i motywowanie młodych dziewczyn. Rzeczywiście w ciągu ostatnich prawie dziesięciu lat prowadzenia Girls Future Ready nauczyłam się bardzo wiele, w tym między innymi jak działa branża usług publicznych, włączając funkcjonowanie systemu edukacyjnego oraz działania NGO’s. To pewnego rodzaju biznes, tyle że nie nastawiony na generowanie zysków. Zresztą widzę obszar do połączenia trzeciego sektora i biznesu, a dokładniej tworzenie biznesowych rozwiązań dla większego problemu jakim jest brak systematycznego skalowania projektów ‘social impact’. 

Chcesz robić startup z NGO?

Według danych World Giving Index, w 2021 roku na świecie zarejestrowanych było około 10 milionów NGO’s. W samych Stanach Zjednoczonych jest prawie 1,8 miliona organizacji pozarządowych. Ogromna liczba! W 2018 roku największe 100 fundacji charytatywnych na świecie zgromadziło łącznie ponad 200 miliardów dolarów, co stanowiło około 27% całkowitej wartości aktywów wszystkich fundacji na świecie. Jak wliczymy w to mniejsze fundacje mówimy o kolosalnie dużej kwocie 600 - 700 miliardów dolarów. Czy to nie jest gigantyczny biznes?

Jest, ale jak zamierzasz z tego skorzystać? 

Pracuję obecnie nad biznesowym projektem, którego celem jest zmiana branży non-profit. Ona wygląda praktycznie tak samo od dekad. Świat i jego potrzeby ciągle się zmieniają, ale nawet jak powstają nowe fundacje czy projekty społeczne, to moim zdaniem idziemy bardziej w "ilość" a nie "jakość".

Dlaczego?

Dużym problemem jest brak priorytetów. Wiele osób myśli o tym, by przede wszystkim pozyskać dotację na fundację albo wolontariat. Tymczasem jest to po prostu "nice-to-have", a nie główny cel ich istnienia. Jeden z moich mentorów powiedział mi kiedyś, że w projektach charytatywnych nigdy nikomu nie będzie zależeć tak bardzo jak tobie. I to prawda! Społeczeństwo postrzega wolontariat jako coś, w co można się zaangażować kiedy ktoś ma wolny czas w kalendarzu a dotacje na fundacje zrobi wtedy jak będzie miał za dużo pieniędzy na koncie. Oba warunki są bardzo trudne do spełnienia.

Kolejna bariera to brak talentu w tej branży. Bardzo mało utalentowanych studentów na topowych uczelniach marzy o karierze w fundacji lub projekcie społecznym. Pracownicy w fundacjach otrzymują jednak wynagrodzenie niższe o jakieś 50 proc. niż gdyby pracowali w korporacji. To demotywuje utalentowanych ludzi od pracy w NGO, a moim zdaniem to powinna być bardzo prestiżowa kariera. W końcu zmieniamy świat na lepsze. 

To są generalnie dwa najwyższe mury, które planuję obalić. Zanim to nastąpi, muszę pokonać trochę wyzwań. To nie jest motywujące, kiedy słyszę, że nic o biznesie nie wiem, bo przecież nie rozwijam startupu tylko jakieś „NGO”. Prawda jest taka, że fundacja z punktu widzenia procesów zarządczych kieruje się tymi samymi mechanizmami, co biznes: musisz mieć jasną misję, dobrą strategię i jeszcze skutecznie ją realizować. Robię to przecież od wielu, wielu lat. 

Mówisz jednak, że myślisz o prawdziwym biznesie. Jesteś na to gotowa? 

Tak, na 150 proc. Wierzę, że praca w fundacji, jak nic innego w moim 20-letnim życiu, przygotowała mnie do dalszego rozwoju biznesowego.

W jakim obszarze zatem chcesz się rozwinąć?

Tam, gdzie od dawna obecny jest trzeci sektor, ale nie jest on w stanie póki co doprowadzić do skutecznych zmian w najpilniejszych i najtrudniejszych światowych problemach. Amerykański dziennikarz Anand Giridharadas, słynący ze swojej krytyki niektórych trendów w filantropii i biznesie społecznym, powiedział niedawno: "Amerykańscy wynalazcy tworzą niezwykle nowe sposoby uczenia się dzięki mocy wideo i internetu, wiele z nich jest dostępna bezpłatnie a średni uczeń ósmej klasy zdaje testy z czytania dziś słabiej niż w 1992 roku.” 

Wykorzystasz doświadczenia z Girls Future Ready do zrobienia edtechu?

Póki co nie mogę zbyt wiele powiedzieć, ale nie będzie to EdTech. Mogę jednak zdradzić nieco o fundamencie mojego pomysłu. Chcę zmienić system! Zobacz: mamy setki organizacji non-profit próbujących rozwiązać problem głodu a liczba osób bez dostępu do jednego posiłku dziennie rośnie lawinowo nawet w tak rozwiniętym kraju, jak Stany Zjednoczone. Problem żywienia nie jest oczywiście niczym nowym, ale dowodów na nieskuteczność „systemu” jest jeszcze więcej. Na całym świecie powstaje ogrom narzędzi umożliwiających rozwój przedsiębiorców. Nigdy jeszcze nie było to tak „przystępne”. Co pokazują liczby? Udział młodych ludzi, którzy posiadają własną firmę w USA, spadł o dwie trzecie od lat 80-tych. 

Trzeba innego podejścia do NGO. Obecny model po prostu przestał działać. Zresztą nic dziwnego, w "tej branży" nie było "disuption" od dekad.  

Zmienisz to?

I won’t stop until its done!

----------------------------------

Zofia Kierner trafiła niedawno na naszą listę "40 buntowników" w polskim biznesie

ZOBACZ RÓWNIEŻ