Zatrzymanie popularnego youtubera Buddy: Kulisy, zarzuty i kolejne kontrowersje

jednoręki bandyta
Nielegalny rynek kasyn generuje w Polsce obrót w wysokości 26 mld zł rocznie. Czy Budda kierował grupą przestępczą związaną z działalnością hazardową? Fot. shutterstock. / Fot. shutterstock.
Zatrzymanie polskiego youtubera o pseudonimie Budda wywołało poruszenie w całym kraju. Nowe szczegóły dotyczące tej sprawy wciąż pojawiają się w przestrzeni publicznej, a świadkowie zatrzymania oraz organy ścigania dostarczają kolejnych informacji na temat wydarzeń, które miały miejsce. Skalę problemu internetowych kasyn podkreśla raport EY, według którego rynek generuje obrót blisko 26 miliardów rocznie.

Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!

Do zatrzymania doszło 3 października 2023 roku, kiedy to funkcjonariusze policji wkroczyli do mieszkania Buddy. Zgodnie z informacjami przekazanymi przez świadków, cytowanych przez Gazeta.pl, akcja była dynamiczna, a liczba funkcjonariuszy biorących udział w operacji wzbudziła niemałe poruszenie wśród sąsiadów youtubera. Świadkowie opisali, że zatrzymanie było zaskakujące i przeprowadzone w pośpiechu, co mogło sugerować, że śledztwo prowadzone przeciwko "Buddzie" było starannie zaplanowane przez organy ścigania.

Zarzuty wobec youtubera o rozpowszechnianie dziecięcej pornografii

Prokuratura postawiła "Buddzie" zarzuty związane z posiadaniem i rozpowszechnianiem materiałów pornograficznych z udziałem osób małoletnich. Jak podał Onet.pl, zarzuty są wynikiem długotrwałego śledztwa, które miało na celu zebranie dowodów potwierdzających udział youtubera w procederze. W wyniku działań organów ścigania, w mieszkaniu "Buddy" miały zostać zabezpieczone materiały elektroniczne, które stanowią kluczowe dowody w tej sprawie.

Zgodnie z informacjami udostępnionymi przez Wirtualną Polskę, Budda usłyszał zarzuty nie tylko związane z posiadaniem nielegalnych treści, ale także ich rozpowszechnianiem w Internecie. To poważne oskarżenie, które grozi surowymi konsekwencjami prawnymi, w tym karą pozbawienia wolności. W rozmowie z Onet.pl rzecznik prokuratury potwierdził, że działania śledczych były wynikiem analizy zgromadzonych materiałów dowodowych, które miały świadczyć o udziale youtubera w przestępstwach o charakterze seksualnym.

„Budda” szefem gangu hazardowego podejrzanego o pranie pieniędzy

Zatrzymanie popularnego youtubera „Buddy” w październiku 2024 roku okazało się nie tylko głośną sprawą związaną z podejrzeniami o przestępstwa seksualne. Nowe informacje, jakie ujawniła Prokuratura Krajowa, wskazują na inne zarzuty wobec twórcy internetowego. Według śledczych, „Budda” miał kierować grupą przestępczą zajmującą się nielegalnym hazardem i praniem brudnych pieniędzy. Prokuratura przypisuje mu także działania mające na celu oszustwa podatkowe na ogromną skalę.

Jak poinformowała Prokuratura Krajowa, grupa przestępcza, którą miał kierować „Budda”, zajmowała się organizowaniem nielegalnych gier hazardowych, sprzedażą losów oraz wystawianiem fałszywych faktur VAT, co prowadziło do unikania opodatkowania. W związku z tą działalnością, podejrzani mieli omijać przepisy prawa hazardowego, a także uszczuplać należności wobec Skarbu Państwa z tytułu podatku VAT.

Jednym z najpoważniejszych zarzutów, jakie usłyszał „Budda”, jest pranie brudnych pieniędzy. Jak wyjaśniła prok. Katarzyna Calów-Jaszewska, przestępstwo to miało polegać na tworzeniu pozorów legalnej działalności gospodarczej, co miało na celu ukrycie prawdziwego źródła środków finansowych. Pieniądze były przekazywane między różnymi kontami należącymi do osób zaangażowanych w proceder, a następnie wysyłane poza granice Polski. Łączna suma środków, jakie były w ten sposób transferowane, wynosiła ponad 126 milionów złotych. Działania grupy były szczególnie szkodliwe z uwagi na skalę procederu oraz wyrafinowane metody jego ukrywania.

Śledczy zabezpieczyli majątek podejrzanych na kwotę 140 mln zł 

Jak informuje Rzeczpospolita "Śledczy zabezpieczyli mienie należące do podejrzanych na łączną kwotę około 140 milionów złotych, w tym 51 samochodów, nieruchomości, a także dokonali blokady środków na rachunkach na kwotę ponad 77 milionów złotych". Mimo tak ogromnego majątku zarekwirowanego przez śledczych na portalu Zrzutka.pl fani youtubera założyli zbiórkę pieniędzy na pomoc "Buddzie".

To pokazuje, że zatrzymanie Buddy wywołało burzliwe reakcje wśród jego fanów. Wielu z nich nie może pogodzić się z takim potraktowaniem ich idola. Zarzuty o pranie pieniędzy i prowadzenie działalności hazardowej dodały sprawie nowego wymiaru. Wcześniejsze oskarżenia o posiadanie i rozpowszechnianie materiałów pornograficznych z udziałem małoletnich wydawały się już wystarczająco szokujące, jednak nowe fakty dotyczące działalności przestępczej wzbudzają emocje wokół popularnej postaci internetowej.

Śledztwo prowadzone jest pod nadzorem Prokuratury Regionalnej w Poznaniu, która również wszczęła postępowanie dotyczące potencjalnych ofiar "Buddy". Działania te zostały podjęte po otrzymaniu skarg oraz zawiadomień, które miały świadczyć o możliwych nadużyciach ze strony youtubera.

Konflikt w imperium Zygmunta Solorza. Afera wokół sukcesji i początek sądowej batali o Grupę Polsat

Nielegalny rynek internetowych kasyn nad Wisłą generuje obrót blisko 26 mld złotych rocznie

W kontekście zatrzymania Buddy warto zwrócić uwagę na ostatni raport EY przygotowany na zlecenie Stowarzyszenia na Rzecz Likwidacji Szarej Strefy Gier i Zakładów Wzajemnych w Polsce „Graj Legalnie”. Wynika z niego m.in. że nielegalny rynek internetowych kasyn nad Wisłą generuje obrót blisko 26 mld złotych rocznie.

Zgodnie z szacunkami EY wartość przychodów w szarej strefie tylko w ciągu pięciu lat urosła nad Wisłą o blisko 360 milionów” złotych i wynosi 1 mld i 37,5 mln złotych. Ze zgromadzonych w dokumencie danych wynika, że występowanie szarej strefy niesie ze sobą istotne konsekwencje gospodarcze oraz społeczne. Mogą się one objawiać gorszą sytuacją sektora finansów publicznych, zaburzeniem konkurencji na rynku, degradacją instytucji oraz osłabieniem wzrostu gospodarczego.

Na rynku kasyn online w Polsce szara strefa odnosi się do gier organizowanych poza kasynem należącym do państwowego monopolisty – Totalizatora Sportowego. Nielegalni operatorzy kasyn online oferują gry polskim graczom pomimo zakazu prowadzenia takiej działalności przez podmioty prywatne.

- Z naszych analiz wynika, że wykorzystywane dotychczas sposoby walki organów państwa z podmiotami stosującymi nielegalne praktyki i czerpiącymi wielomilionowe zyski z udziału w szarej strefie kasyn online są daleko nieskuteczne. W tym zakresie należy zadbać o unowocześnienie i dostosowanie narzędzi do metod stosowanych przez podmioty w szarej strefie. Modeli skutecznej walki dostarcza wiele państw Unii Europejskiej, które należycie uregulowały ten rynek - podkreśla Zdzisław Kostrubała, prezes Stowarzyszenia „Graj Legalnie”.

Podatek od garaży. Rząd wprowadza zmiany. Projekt został przyjęty

Miliardowe obroty na nielegalnym rynku

Oprócz przychodów, wielkość nielegalnego rynku w Polsce opisuje także obrót, czyli suma stawek, które postawili gracze. Według ekspertów EY wielkość obrotów zarejestrowanych przez nielegalnych operatorów w 2023 r. wyniosła ok 25,9 mld.

Obecnie na polskim rynku kasyn online obowiązuje monopol państwowy, realizowany przez kasyno Total Casino, które należy do Totalizatora Sportowego. Szara strefa na rynku kasyn online w Polsce obejmuje usługi świadczone polskim graczom przez operatorów, którzy nie przestrzegają zakazu działalności. Nielegalne podmioty nie odprowadzają podatków w Polsce, co wiąże się ze szkodą dla sektora finansów publicznych w postaci utraconych dochodów podatkowych. - wynika z analizy EY.

Ukazana w analizie EY dynamika wzrostu obrotów i przychodów nielegalnych podmiotów sprawia, że budżet państwa traci ponad 2,5 krotność wydatków zaplanowanych w tym roku przez Ministerstwo Sportu na realizację programu „Sportowa Polska”, którego celem jest rozwój lokalnej infrastruktury sportowej, w tym budowy pływalni, boisk, kortów czy sal gimnastycznych w małych i średnich miastach.

Setki milionów strat w wyniku szarej strefy

Rosnąca szara strefa na rynku internetowych kasyn wiąże się z konsekwencjami dla sektora finansów publicznych w postaci coraz wyższych strat dochodu z tytułu podatku od gier. W 2018 r. wartość utraconych dochodów wyniosła ok. 339 mln PLN, a w 2023 r. – już ok. 519 mln PLN, odpowiadając za 11,5% wpływów z podatku od gier ogółem w tym roku - stwierdza EY w raporcie.

Do oszacowania wartości szarej strefy nad Wisłą eksperci z EY posłużyli się panelowym modelem ekonometrycznym. Objaśnia przychody legalnego rynku kasyn online przypadające na osobę dorosłą w populacji danego kraju w okresie 2003-2022. Model obejmuje 20 krajów Unii Europejskiej. Monopol państwowy w sektorze kasyn online obowiązuje tylko w Polsce, Finlandii i Austrii. W zdecydowanej większości europejskich państw – m.in. Włoszech, Danii, Szwecji czy Belgii o legalności działania podmiotów na tym rynku decyduje uzyskanie państwowych licencji.

Sprawa Buddy stanowi kolejny przykład tego, jak działalność w Internecie i życie publiczne mogą kolidować z rzeczywistością prawną. Obserwatorzy tej sprawy zwracają uwagę, że popularność w sieci nie chroni przed odpowiedzialnością prawną, a przypadek Buddy może stanowić precedens w przyszłych sprawach dotyczących influencerów.

ZOBACZ RÓWNIEŻ