Zastaw się, a pokaż się

Lombardy
Lombardy trafią do mainstreamu, fot. mat. prasowe
Dla jednych są ostatnią deską ratunku, dla innych to świetnie prosperujący biznes.Lombardy zapewniają emocje jak przy hazardzie, ale wciąż są bezpieczniejsze niż chwilówki. Nic dziwnego, że rozpalają wyobraźnię scenarzystów na całym świecie.

Od igły po helikopter – takim hasłem reklamuje się położony w Borku, biednej dzielnicy Bytomia, największy polski lombard. Trafiło do niego ponad 70 tys. najróżniejszych przedmiotów. To m.in.: imponujący ząb mamuta, dziesiątki sedesów, Matka Boska w zjawiskowych plastikowych wodorostach, kolekcja kolorowych neonów ze śląskich lokali ze striptizem i żłóbek, z którego ktoś niestety ukradł figurkę Jezuska. O takich miejscowych kuriosach interesująco opowiada film dokumentalny „Lombard”, który wygrał właśnie festiwal Millennium Docs Against Gravity. 

W rzeczywistości to jednak biżuteria, złoto, srebro, telefony komórkowe i laptopy są najbardziej typowymi przedmiotami, które trafiają do naszych lombardów. Dokonuje w nich różnych transakcji prawie 5 mln Polaków. Z roku na rok coraz więcej. Reguły tego biznesu są bardzo proste. Tu się sprzedaje i kupuje używane rzeczy i przede wszystkim bierze pożyczki pod zastaw. Negocjowanie ceny jest powszechnie przyjętą procedurą, która – dla co trzeciego klienta – przynosi pozytywny efekt. Każdy kto wchodzi do lombardu od razu poznaje więc istotę działania czystego kapitalizmu. Wszystko ma swoją rynkową, bardzo konkretną cenę. Także pożyczka. Czasem uczymy się, że dana rzecz jest zupełnie bezwartościowa i nadaje się wyłącznie na śmietnik.

Pandemia, szalejąca inflacja, a teraz początek kryzysu gospodarczego są czynnikami, które sprawiają, że z lombardów korzysta coraz więcej osób. Jedna trzecia ze względu na pogorszenie swojej sytuacji finansowej, a nawet utraty zdolności kredytowej. Aż 41 proc. ankietowanych osób uważa, że obecnie uzyskanie kredytu jest o wiele trudniejsze niż przed pandemią. 

Cóż, to zawsze były szczególne miejsca, nierozerwalnie związane z kłopotami, biedą i egzystencjalnymi problemami. Jak pisał Marek Hłasko w swoim opowiadaniu „Lombard złudzeń”, stanowi on dobrą metaforę dla całego naszego życia:  „zastawi tu pani swoje złudzenia, marzenia i pragnienia, ale nie będzie pani miała już ich za co wykupić”. 

Bezpieczniejszy niż chwilówka

Z kompleksowego opracowania Związku Przedsiębiorców Pracodawców „Rynek lombardów w Polsce” wynika, że może być ich od kilku do nawet 40 tys. Najwięcej w Łodzi, to ich wielkie zagłębie. Ogólna liczba nie jest jednak pewna. Działalność PKD 64.92.Z powinna być stosowana do oznaczenia działalności lombardów. Tymczasem funkcjonują one pod bardzo różnymi szyldami (kantor, komis, nawet… sklepy mięsne) i zręcznie obchodzą przepisy o kredycie konsumenckim, co oznacza, że nie muszą przestrzegać surowych ograniczeń i zasad związanych z warunkami ich udzielania. Klienci nie zawierają zatem zwyczajnych pożyczek pod zastaw, ale zaciągają zupełnie inne zobowiązania. Podpisują zazwyczaj przedwstępne umowy sprzedaży, przechowania albo sprzedaży z zastrzeżeniem prawa odkupu. Chodzi tylko o to, aby zgrabną formułą prawniczą ominąć przeróżne ograniczenia i zastąpić niezbyt życiowe przepisy prawa. Triumfuje wolny rynek.

W istocie to jednak w lombardzie jest udzielana normalna pożyczka – zazwyczaj oprocentowana aż 1,5 proc. dziennie, a więc bardzo dużo. Transakcje – pomimo takich dość niekorzystnych warunków – są jednak o wiele bardziej bezpieczne i przejrzyste niż zawierane w legalnie działających firmach pożyczkowych. Statystyka wskazuje, że średnia wycena przedmiotu zastawu wynosi 397 zł, a za jego wykupienie (najczęściej po okresie od 15 do 30 dni) trzeba już zapłacić 469 zł. 

W lombardzie jednak – nie spłacając swojego zobowiązania finansowego – ryzykujemy jedynie utratę zastawionego przedmiotu (to zazwyczaj ok. 50 proc. wartości otrzymanej pożyczki),...

Artykuł dostępny tylko dla prenumeratorów

Masz już prenumeratę? Zaloguj się

Kup prenumeratę cyfrową, aby mieć dostęp
do wszystkich tekstów MyCompanyPolska.pl

Wykup dostęp

Co otrzymasz w ramach prenumeraty cyfrowej?

  • Nielimitowany dostęp do wszystkich treści serwisu MyCompanyPolska.pl
  •   Dostęp do treści miesięcznika My Company Polska
  •   Dostęp do cyfrowych wydań miesięcznika w aplikacji mobilnej (iOs, Android)
  •   Dostęp do archiwalnych treści My Company Polska

Dowiedz się więcej o subskrybcji

My Company Polska wydanie 9/2022 (84)

Więcej możesz przeczytać w 9/2022 (84) wydaniu miesięcznika „My Company Polska”.


Zamów w prenumeracie

ZOBACZ RÓWNIEŻ