Wypalenie covidowe

Wypalenie zawodowe to dziś szczególnie palący prob
Wypalenie zawodowe to dziś szczególnie palący problem, fot. Adobe Stock
W okresie pandemii drastycznie wzrosła liczba osób cierpiących na wypalenie zawodowe. Światowa Organizacja Zdrowia zdecydowała nawet, że od przyszłego roku będzie to oficjalna jednostka chorobowa, z powodu której będzie można pójść na zwolnienie lekarskie. Rozpoczynamy cykl artykułów, w których podpowiadamy, jak się nie dać tej przypadłości.

Obiad u teściów. Spokojna, normalna rozmowa i nagle panika: „nie mogę złapać oddechu!”. Monika Madejska nie umiała wtedy wyjaśnić przyczyn nagłego pogorszenia stanu zdrowia. Coś podobnego spotkało ją już jednak wcześniej, po jednej z wielu konferencji, którą przygotowała i poprowadziła. Wszystko się udało, ale wieczorem, gdy stres ustąpił, poczuła potworne kłucie w klatce piersiowej. Znów bez powodu. Trafiła wtedy do szpitala, ratunkiem okazały się leki rozkurczowe. Pamięta głos lekarki: – Nie wypuszczę pani do domu. Jest pani kobietą, ma pani dzieci, obowiązki, dom i pracę. Nie będzie pani odpoczywała. W pani przypadku jedyna szansa na dojście do siebie to leżenie w szpitalu. Proszę mi zaufać…

Pani Monika nie do końca wtedy wiedziała, o co chodzi. Co to znaczy, że ma dojść do siebie? Po czym? Przecież wszystko u niej w porządku, jest kobietą sukcesu. Pierwsze pieniądze zarobiła, gdy miała 15 lat. W wieku 22 lat została dyrektorem regionalnym jednej z największych fundacji w Polsce. Świetnie zarabia, w pracy wszyscy ją podziwiają. – American dream nad Wisłą – wspomina tamten czas Madejska. Tylko skąd ten szpital? – Trudno mi było skojarzyć problemy zdrowotne z pracą, bo zdarzały się w sytuacjach prywatnych – opowiada. Dziś wie, że pracoholik często właśnie tak ma – choruje w weekend albo na początku urlopu, gdy adrenalina opada, organizm wrzuca sobie na luz, odpuszcza. 

Monika Madejska wtedy odpuścić sobie nie umiała. – Żyłam w ciągłym stresie i zmęczeniu, receptą było kilka kaw dziennie, kolejne papierosy i jeszcze większy wysiłek – opowiada. Lekarze byli bezradni, bo wyniki badań były w normie. Dopiero na psychoterapii się dowiedziała, że podobnie jak kilka milionów Polaków, cierpi na syndrom wypalenia zawodowego.

Młodzi bardziej narażeni

Zgodnie z fachową definicją wypalenie zawodowe to stan psychofizycznego wyczerpania organizmu spowodowany walką z długotrwałym stresem w pracy. W ubiegłym roku Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) uznała je za jednostkę chorobową. Od 2022 r. z tego powodu będzie można pójść na zwolnienie lekarskie. Pandemia zdecydowanie pogłębiła ten problem – z badania Gumtree.pl zrealizowanego przy współpracy z Randstad Polska wynika, że aż 31 proc. pracowników umysłowych w Polsce uważa, że są wypaleni zawodowo, zaś wśród osób z dłuższym (5–8-letnim) stażem pracy ma tak aż 41 proc. 

Co piąty badany twierdzi, że jest stale zmęczony, a podobny odsetek narzeka na przygnębienie i brak wiary we własne możliwości zawodowe. Jak wynika z badań OESD pod względem poziomu stresu polscy pracownicy zajmują trzecie miejsce w Europie. Aż 53,3 proc. z nas mówi o dużym stresie w pracy. Wyprzedzają nas jedynie Grecy (58 proc.) i Turcy (67,5 proc.). Nie wszędzie tak jest. Dla porównania – na stres skarży się jedynie 15 proc. Szwedów.

W ostatnich miesiącach brytyjscy naukowcy opisali nowe zjawisko zwane COVID Burnout, czyli wypalenie covidowe. To rodzaj wypalenia zawodowego nasilonego pandemią i związanymi z nią czynnikami, które wcześniej w takiej skali nie występowały: lękiem przed utratą pracy, brakiem kontaktów z ludźmi, izolacją. Do tego dochodzi silny stres związany z niepewnością jutra. Według badań wypalenie covidowe najczęściej dotyka młodych pracowników w wieku od 22 do 25 lat, natomiast wraz z wiekiem poziom stresu spada. Pandemia odwróciła zatem wcześniejszą prawidłowość polegającą na tym, że młodsi pracownicy uchodzili za lepiej przystosowanych do zmieniających się warunków pracy.

Ma to, oczywiście, swoje racjonalne uzasadnienie. Starsi mają już zazwyczaj jakieś oszczędności, więc utrata pracy nie musi stanowić dla nich aż takich osobistych perturbacji jak dla młodych. W dodatku, wraz z upowszechnieniem się narzędzi do pracy zdalnej, pracownicy z pokolenia X i starsi nauczyli się korzystania z komunikatorów internetowych i innych tego typu narzędzi. Młodsi pracownicy stracili więc jeden z najważniejszych atutów w oczach pracodawców, czyli swobodne poruszanie się w świecie nowych technologii. 

Brak sensu sprzyja wypaleniu

Specjaliści zwracają zresztą uwagę, że wypalenie...

Artykuł dostępny tylko dla prenumeratorów

Masz już prenumeratę? Zaloguj się

Kup prenumeratę cyfrową, aby mieć dostęp
do wszystkich tekstów MyCompanyPolska.pl

Wykup dostęp

Co otrzymasz w ramach prenumeraty cyfrowej?

  • Nielimitowany dostęp do wszystkich treści serwisu MyCompanyPolska.pl
  •   Dostęp do treści miesięcznika My Company Polska
  •   Dostęp do cyfrowych wydań miesięcznika w aplikacji mobilnej (iOs, Android)
  •   Dostęp do archiwalnych treści My Company Polska

Dowiedz się więcej o subskrybcji

My Company Polska wydanie 10/2021 (73)

Więcej możesz przeczytać w 10/2021 (73) wydaniu miesięcznika „My Company Polska”.


Zamów w prenumeracie

ZOBACZ RÓWNIEŻ