Uber Polska: Błędy sprzed 2017 roku są powszechnie znane [KOMENTARZ]

Jill Hazelbaker, Uber
Jill Hazelbaker, Uber
Firma Uber odniosła się do najnowszych publikacji nazywanych "Uber Files". - Nie usprawiedliwialiśmy i nie będziemy usprawiedliwiać przeszłych zachowań, które nie są zgodne z naszymi obecnymi wartościami - skomentowała Jill Hazelbaker, wiceprezes ds. marketingu i spraw publicznych. Polski oddział firmy nie odniósł się jednak do pytań o działania Ubera w naszym kraju.

Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!

Poniżej przedstawiamy pełen komentarz przesłany nam przez biuro prasowe firmy Uber. Jego autorką jest Jill Hazelbaker, wiceprezes ds. marketingu i spraw publicznych:

"Błędy Uber sprzed 2017 roku są powszechnie znane. Opublikowano na ten temat tysiące artykułów, napisano wiele książek - powstał nawet serial telewizyjny.

Pięć lat temu te błędy osiągnęły kulminację w jednym z najbardziej niesławnych rozliczeń w historii korporacyjnej Ameryki. Miało to odzwierciedlenie w zainteresowaniu opinii publicznej i organów nadzoru, wielu głośnych procesach sądowych, licznych dochodzeniach rządowych i zwolnieniu kilku kluczowych menedżerów.

To właśnie dlatego Uber zatrudnił nowego CEO, Darę Khosrowshahi, który miał za zadanie przekształcić każdy aspekt funkcjonowania Uber. Od samego początku kierował się zaleceniami Erica Holdera, byłego prokuratora generalnego USA, wynajętego przez firmę do zbadania naszych praktyk biznesowych. Dara napisał na nowo wartości firmy, zreorganizował kadrę zarządzającą, uczynił bezpieczeństwo głównym priorytetem firmy, zacieśnił ład korporacyjny, zatrudnił niezależnego przewodniczącego rady nadzorczej oraz wprowadził rygorystyczne kontrole i procesy niezbędne do działania jako spółka publiczna. Kiedy mówimy, że Uber jest dziś inną firmą, mamy to na myśli dosłownie: 90 procent obecnych pracowników Uber dołączyło do firmy po tym, jak Dara został CEO.

Uber jest obecnie jedną z największych platform pracy na świecie i integralną częścią codziennego życia dla ponad 100 milionów ludzi. Przeszliśmy z ery konfrontacji do ery współpracy, wykazując gotowość by zasiąść do stołu i znaleźć płaszczyznę porozumienia z dawnymi oponentami, w tym związkami zawodowymi i firmami taksówkarskimi. Obecnie działamy na uregulowanych rynkach w ponad 10 000 miast na całym świecie, współpracujemy z władzy na każdym szczeblu, aby poprawić jakość życia osób korzystających z naszej platformy i miast, którym służymy.

Zainwestowaliśmy między innymi w bezpieczeństwo, opracowując wiele technologii, które są obecnie standardem w branży oraz publikując obszerny raport dotyczący najpoważniejszych incydentów związanych z bezpieczeństwem. W ramach naszego zobowiązania do stania się bezemisyjną platformą mobilności do 2040 roku, inwestujemy 800 milionów dolarów, aby pomóc kierowcom w przejściu na pojazdy elektryczne i informujemy o naszych postępach w tym zakresie. Utrzymujemy równość wynagrodzeń ze względu na płeć i rasę oraz wiążemy wynagrodzenie kadry kierowniczej wyższego szczebla z naszymi celami w zakresie różnorodności.

Nie usprawiedliwialiśmy i nie będziemy usprawiedliwiać przeszłych zachowań, które nie są zgodne z naszymi obecnymi wartościami. Zamiast tego prosimy społeczeństwo, aby oceniło nas po tym, co zrobiliśmy w ciągu ostatnich pięciu lat i co zrobimy w nadchodzących latach."

Przeczytaj więcej na temat Uber Files

---

Biuro prasowe polskiego Ubera nie odpowiedziało jednak na pytania przesłane przez naszą redakcję. Pytaliśmy m.in. o działania lobbingowe firmy w Polsce - szczególnie w kontekście uchwalenia nowelizacji ustawy o transporcie drogowym (tzw. "lex Uber") czy też o działania w sprawie ataków na kierowców firmy.

ZOBACZ RÓWNIEŻ