Tylko 1 na 3 firmy w Polsce wie, co robi. Reszta działa po omacku i traci miliony

W epoce cyfrowej transformacji dane stały się najcenniejszą walutą. Mimo to większość polskich firm wciąż nie potrafi z nich korzystać. Analiza danych to już nie fanaberia dla korporacji, ale absolutna konieczność, by zrozumieć, gdzie firma zarabia, a gdzie pieniądze przeciekają przez palce.
33,6% polskich firm podejmuje decyzje na podstawie danych. A co z resztą?
Excel to nie analiza. To jak porównywać kalkulator z centrum obliczeniowym. Prawdziwa analityka to skomplikowany proces, który zamienia chaos cyfr w konkretne, biznesowe wnioski. Bez tego firmy żyją w iluzji.
- Dane same w sobie nie dają żadnych benefitów – dopiero ich analiza i wnioski to prawdziwa wartość dodana w firmie – podkreśla Tomasz Samagalski, specjalizujący się w budowaniu strategii rozwoju oraz sprzedaży rozwiązań IT.
Wyobraźmy sobie sytuację: firma notuje 10% wzrostu przychodów i otwiera szampana. Tymczasem rzetelna analiza pokazuje, że cały rynek urósł w tym czasie o 30%. Sukces? Raczej porażka i utrata udziałów w rynku. To właśnie takie bolesne prawdy ujawnia profesjonalna analityka.
Wasz proces to "spaghetti"? Process mining odkrywa, gdzie naprawdę uciekają pieniądze
Jednym z najbardziej rewolucyjnych narzędzi jest dziś tzw. process mining. To technologia, która niczym detektyw śledzi cyfrowe ślady w systemach firmy i tworzy prawdziwą mapę tego, jak działają procesy. Koniec z opowieściami i domysłami – liczą się tylko fakty.
- Process mining nie jest trendem, lecz koniecznością. Systemy tego typu funkcjonują od kilkunastu lat i dziś, dzięki nowym rozwiązaniom, pozwalają firmom precyzyjnie identyfikować procesy warte optymalizacji – mówi Tomasz Samagalski, prezes Data Wizards.
Często prezes myśli, że proces wygląda jak prosta linia: A, B, C, D. Rzeczywistość, którą widzi pracownik, to chaos: A, B, F, G, następnie powrót do B. Analitycy nazywają to obrazowo procesem „spaghetti”. To właśnie ten chaos generuje gigantyczne koszty, opóźnienia i błędy. Process mining to „spaghetti” demaskuje.
100 milionów złotych oszczędności? Tak, jeśli zoptymalizujesz jeden proces
To nie są teoretyczne rozważania. Przykład z branży e-commerce: jeśli roczny koszt obsługi zwrotów w dużej firmie wynosi 1 miliard złotych, to optymalizacja tego procesu zaledwie o 10% przekłada się na 100 milionów złotych czystej oszczędności rocznie.
- Proces optymalizacji to nie koszt. To inwestycja, która zwraca się przy każdym cyklu. Raz zoptymalizowany proces zarabia dla firmy każdego dnia – podsumowuje Tomasz Samagalski.
AI to nie czarodziej. Bez dobrych danych jest bezużyteczne
Wiele firm liczy, że sztuczna inteligencja magicznie rozwiąże ich problemy. Nic bardziej mylnego. AI jest potężne, ale jego skuteczność zależy w 100% od jakości danych, którymi jest „karmione”. Wprowadzenie AI do firmy, która ma bałagan w danych, to jak wlanie najlepszego paliwa rakietowego do silnika od kosiarki.
- Zanim firmy zaczną wdrażać AI, muszą zadbać o porządek w danych. Bez tego nawet najlepsze modele się nie sprawdzą. Warto skorzystać np. z Trust Score w Qlik Talend. To wskaźnik (0–100) oceniający jakość danych – zaznacza Tomasz Samagalski.
Sztuczna inteligencja może być genialnym asystentem analityka, ale nigdy nie zastąpi człowieka w podejmowaniu ostatecznych decyzji.
- AI może być doskonałym asystentem. Ale decyzje powinien nadal podejmować człowiek – dodaje ekspert.
Dla kogo jest więc analiza danych? Dla każdego, kto przestał wierzyć w biznesowe wróżby i chce oprzeć swoją firmę na faktach.
- Nie znam firmy, która nie potrzebuje analiz. Tak długo, jak czegoś nie zmierzysz, nie jesteś w stanie tego poprawić – kwituje Smagalski.