Tnij koszty, ale nie na oślep

Fot. Adobe Stock
Fot. Adobe Stock
Nadmierne wydatki potrafią szybko podciąć skrzydła firmie, zwłaszcza takiej, której rentowność gwałtownie spada. Wtedy kusi, by ciąć je tam, gdzie najłatwiej o oszczędności. Ale to jak leczenie dżumy cholerą. Lepiej postawić na optymalizację kosztów. Nie dość, że trwale nad nimi zapanujemy, to jeszcze wzrosną nasze zyski i wydajność.

W optymalizacji kosztów chodzi o takie zarządzanie firmą, aby już stale działała i taniej, i sprawniej, oraz by ścięcie gdzieś wydatków nie uderzyło w jej rentowność czy konkurencyjność. Bo przedsiębiorstwo to system naczyń połączonych.

Często udowadnia to samo życie. Weźmy przypadek pewnej fabryki, która chciała obniżyć koszt magazynowania części zamiennych do maszyn produkcyjnych. Rozważała trzy opcje: zmienić ich dostawcę na takiego, który zaproponuje niższą cenę za podobny wyrób, poszukać części wytwarzanych z tańszego materiału lub zmniejszyć stany magazynowe. Firma zdecydowała się na pierwsze rozwiązanie i w efekcie ogólne koszty magazynu spadły o 5 proc., co pozwoliło jej zaoszczędzić kilkanaście tysięcy złotych. Jednak zaczęły się kłopoty z awariami linii produkcyjnej. Psuła się co najmniej raz na kwartał tak, że naprawa trwała kilka godzin. Koszty przestojów (np. zapłata za nadgodziny, gdy nadganiano produkcję) sumowały się w kilkaset tysięcy złotych rocznie. Długo nie było wiadomo, skąd te awarie, aż w końcu wzięto pod lupę dostarczane części. Okazało się, że tylko z pozoru były takie same jak poprzednie. Różniły się drobiazgiem: 10-centymetrową zębatką, która teraz była z plastiku (za kilkanaście złotych), a nie, jak przedtem, z metalu (za złotych kilkaset).

Przedsiębiorstwo zmądrzało po tej wpadce. I nie, nie chodzi o to, że od tej...

 

Ten artykuł jest dostępny
tylko dla zalogowanych

Zaloguj się Zarejestruj

Kontakt

My Company Polska wydanie 9/2020 (60)

Więcej możesz przeczytać w 9/2020 (60) wydaniu miesięcznika „My Company Polska”.


Zamów w prenumeracie

ZOBACZ RÓWNIEŻ