Sukces w zasięgu wzroku

Realeye
Realeye, fot. materiały prasowe
Adam Cellary oraz Damian Sromek stworzyli narzędzie, które pozwala na zdalne mierzenie uwagi wzrokowej. Dzięki RealEye, aby dowiedzieć się, co przyciąga uwagę klientów, nie trzeba już kupować drogiego specjalistycznego sprzętu, wystarczy komputer z kamerą i dostępem do internetu.

Zysk w zasięgu wzroku, to marzenie niejednego. Jak pokazują Adam Cellary i Damian Sromek, twórcy RealEye, czasami od zysku ważniejszy bywa sam wzrok, bo to on do niego prowadzi. Stworzona przez Polaków platforma jest jednym z niewielu rozwiązań na świecie, które pozwala na badanie uwagi wzrokowej online. Skutek? Badania nad rolą wzroku w zdobywaniu przez ludzi informacji o otoczeniu (także podczas podejmowania decyzji konsumenckich) można prowadzić na niespotykaną dotychczas skalę. Liczby mówią tu zresztą same za siebie. Chociaż spółka działa od 2019 r., z usług RealEye skorzystało już ponad 3200 firm z ponad 38 krajów. Wśród nich są zarówno firmy badawcze (jak Ipsos), uczelnie (np. Kaunas University of Technology), jak i korporacje (m.in. Procter & Gamble). W prowadzonych przy użyciu RealEye badaniach wzięło udział już ponad 72 tys. osób.

W platformę uwierzyli zresztą nie tylko klienci, ale także specjaliści. W 2019 r. NCBiR wraz z Funduszem Inwestycyjnym SpeedUp przyznali firmie 200 tys. dol. na rozwój technologii wzmacniającej precyzyjność pomiaru. Założyciel i dyrektor zarządzający RealEye Adam Cellary mówi, że najtrudniejszą decyzją była ta, by porzucić wygodną pracę etatową w firmie i przejść w 100 proc. na własną działalność. Potem wszystko było już prostsze. Wystarczyło słuchać i uważnie przypatrywać się rynkowi. Poza decyzją o przejściu na własną działalność kluczowa była także odwaga do eksperymentowania i znalezienie niszy na rynku.

Udany eksperyment

– Eye-trackingiem, czyli technologią umożliwiającą śledzenie oczu, a poprzez to wnioskowanie o dystrybucji uwagi wzrokowej, zainteresowałem się już w czasach studenckich – wspomina Adam Cellary. – Podczas zajęć prowadzonych na Politechnice Warszawskiej wykonywaliśmy dużo projektów dotyczących analizy i obróbki obrazu takich chociażby jak znajdowanie przy użyciu algorytmów twarzy, oczu czy rozpoznawania gestów. Później w jednej z firm, dla której pracowałem, miałem okazję zlecać badania eye-trackingowe. Zdziwiła mnie cena takich badań, która oscylowała w granicach  kilkudziesięciu tysięcy złotych – dodaje. 

Kilka lat później Cellary chciał znów przeprowadzić takie badania i zaczął szukać tańszych rozwiązań. Mimo intensywnego przeglądania ofert nie znalazł jednak niczego, co byłoby tanie, dostępne i łatwe w użyciu. Dlatego, mając świadomość że technologicznie jest to osiągalne, postanowił stworzyć własne narzędzie. – Początki pracy nad nim były jednym dużym eksperymentem. Jak to bywa z eksperymentami, raz udają się a raz nie. Ten zdecydowanie się udał. Stworzone oprogramowanie zaczęło sczytywać położenie oczu na bazie danych z kamery komputera. Tak wyglądały początki RealEye – opowiada Adam Cellary.

Narzędzie powstało już w 2017 r. Dwa lata później, po otrzymaniu dofinansowania z NCBiR, twórca RealEye zdecydował się na założenie spółki. W tym czasie do zespołu dołączył Damian Sromek, dzięki któremu powstała profesjonalna platforma do prowadzenia badań oparta na poważnych technologiach i stabilnych serwerach gwarantujących bezpieczeństwo danych. Po tych zmianach RealEye jest obecnie jednym z najbardziej rozwiniętych narzędzi do eye-trackingu online na świecie. – Rozwiązania pozwalające na zachowanie wysokich standardów badań od początku były dla nas bardzo ważne – wyjaśnia Cellary. –  Po założeniu spółki z jednej strony postawiliśmy na integrację naszej platformy z innymi narzędziami wykorzystywanymi przez badaczy, np. Google Forms, Survicate czy Cint. Z drugiej strony, skupiliśmy się na ochronie prywatności. Mimo że korzystamy z kamery komputera, nasz program nie zapisuje obrazu, a jedynie parametry położenia wzroku, co jest szczególnie ważne z perspektywy kwestii związanych z ochroną danych osobowych – podkreśla.

Z laboratorium pod strzechy

Projekty takie jak RealEye otwierają coraz to nowe rozdziały w długiej historii badań nad postrzeganiem wzrokowym. Sam eye-tracking nie jest bowiem nowym wynalazkiem. Pierwsze próby śledzenia ruchu oczu były podejmowane w XIX w. Już w tamtym okresie zdawano sobie sprawę, jak ważnym źródłem wiedzy o tym, w jaki sposób ludzie przetwarzają informacje i podejmują decyzje, jest wzrok. Jeszcze kilkanaście lat temu eye-trackery można było spotkać przede wszystkim w laboratoriach psychologicznych, gdzie służyły zrozumieniu tego, na...

Artykuł dostępny tylko dla prenumeratorów

Masz już prenumeratę? Zaloguj się

Kup prenumeratę cyfrową, aby mieć dostęp
do wszystkich tekstów MyCompanyPolska.pl

Wykup dostęp

Co otrzymasz w ramach prenumeraty cyfrowej?

  • Nielimitowany dostęp do wszystkich treści serwisu MyCompanyPolska.pl
  •   Dostęp do treści miesięcznika My Company Polska
  •   Dostęp do cyfrowych wydań miesięcznika w aplikacji mobilnej (iOs, Android)
  •   Dostęp do archiwalnych treści My Company Polska

Dowiedz się więcej o subskrybcji

My Company Polska wydanie 8/2021 (71)

Więcej możesz przeczytać w 8/2021 (71) wydaniu miesięcznika „My Company Polska”.


Zamów w prenumeracie

ZOBACZ RÓWNIEŻ