Rośnie liczba pustych lokali w galeriach handlowych

fot. Adobe Stock
fot. Adobe Stock
W większości dużych miast w Polsce wzrósł wskaźnik pustostanów, czyli wolnych lokali w centrach handlowych - wynika z analizy firmy CBRE. Najgorsza sytuacja obserwowana jest w Szczecinie, Górnym Śląsku i Poznaniu.

Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!

Wzrost poziomu pustostanów notowanych jest w 5 z 8 badanych aglomeracji. CBRE sprawdziło je pod koniec i porównało do podobnego badania zrobionego pod koniec 2019 r. Eksperci CBRE wskazują, że średni wskaźnik pustostanów, który na razie wzrósł stosunkowo nieznacznie, może jeszcze pójść w górę. Sporo lokali jest nadal zamkniętych, a między właścicielami a najemcami toczą się negocjacje umów najmu. 

- Wzrosty poziomu pustostanów w obiektach handlowych w największych aglomeracjach wahają się między 2,5 pp. a 0,8 pp. Biorąc pod uwagę aktualną sytuację związaną z epidemią koronawirusa są to nieznaczne zmiany. Warto jednak pamiętać, że do końca roku sytuacja może ulec zmianie. Nadal toczą się negocjacje warunków umów najmu i w sporej mierze od ich wyników zależy, czy wzrost poziomu pustostanów pozostanie na tak niewielkim poziomie jak aktualnie. Na razie można powiedzieć, że najlepiej radzą sobie parki handlowe oraz centra typu convenience. W obiektach tego rodzaju nie było widać wpływu epidemii tak wyraźnie. Lokale usytuowane przy ulicach handlowych również  odczuły skutki pandemii, gołym okiem widać coraz więcej miejsc czekających na nowych najemców, co może być też okazją dla części marek, aby wynająć lokal, który do tej pory był zajęty. Jednak zarówno z punktu widzenia wynajmujących, jak i najemców przydałby się impuls zwiększający ruch w centrach handlowych, taki jak przywrócenie handlu w niedzielę – mówi Magdalena Frątczak, szefowa sektora handlowego w CBRE.  

Pustostany nieznacznie w górę

Z analizy CBRE wynika, że poziom pustostanów w obiektach handlowych pod koniec sierpnia br. wzrósł najbardziej w Szczecinie (2,5 pp.), następnie na Górnym Śląsku (1,7 pp.) i Poznaniu (1,4 pp.). Warszawa i Wrocław też mają więcej wolnych lokali, ale tylko o 0,8 pp. w porównaniu do końcówki 2019 roku. Eksperci CBRE wskazują jednak, że dane z końcówki wakacji wcale nie muszą się utrzymać do końca roku. Wiele zależy od wyniku negocjacji między właścicielami nieruchomości a najemcami – dla jednych i drugich epidemia koronawirusa jest papierkiem lakmusowym w rozmowach o warunkach umowy. 

Duże znaczenie dla utrzymania dobrych wyników branży miałoby też przywrócenie handlu w niedzielę. Z badania CBRE wynika, że w czerwcu br. już połowa Polaków była zdania, że centra handlowe powinny być otwarte w każdy dzień. Aktualnie ma to kilka uzasadnień. Po pierwsze, dla niektórych niedziela pozostaje jednym z nielicznych dni, kiedy mogą wybrać się na zakupy. Nie mając tej opcji, wybierają sklepy online. Po drugie, rozłożenie ruchu na siedem, zamiast sześciu dni, pozwala sprawniej dopasować się do wytycznych związanych m.in. z unikaniem tłumów i zachowywaniem odstępu między odwiedzającymi centrum handlowe.

Zyski centrów handlowych nadal niższe niż przed epidemią

Epidemia koronawirusa najmniej dotknęła parki handlowe oraz centra typu convenience, tu efekty epidemii są mniej widoczne. W innych obiektach nie udało się wrócić do wyników osiąganych na początku tego roku. Z analiz CBRE wynika, że wolumeny obrotów w centrach handlowych znacząco spadły w marcu i kwietniu br. w wyniku ograniczenia ich działalności. Po ponownym otwarciu, średnie obroty w maju wyniosły 60-65 proc. wartości odnotowanych w analogicznym miesiącu poprzedniego roku, a następnie wzrosły do 75-80 proc. w czerwcu. W kolejnych miesiącach przewidywany jest jednak dalszy stopniowy wzrost poziomu obrotów.

ZOBACZ RÓWNIEŻ