Rosjanom grożą puste półki w sklepach?
Tylko 9 nowych marek zagranicznych weszło na rynek rosyjski w 2022 roku. To o połowę mniej niż rok wcześniej, gdy 19 światowych detalistów zdecydowało się rozpocząć podbój wschodniego „imperium”. Są to firmy z Chin, Indii czy Turcji.
Trudne czasy niedoboru
Jednak nawet te marki, które postawiły na inwestycje w kraju zbrodniczo atakującym Ukrainę nie mogą być zadowolone z podjętej decyzji. Obecnie mają problemy z otwarciem swoich sklepów w Rosji, z powodu „trwających trudności logistycznych” – jak wyjaśnia rosyjski dziennik Kommersant.
Sklepy masowo wycofują się z Rosji, głównie wielkie zachodnie marki, ale także koreańskie czy japońskie. Co to oznacza dla przeciętnego Rosjanina? Przede wszystkim zmniejszenie podaży różnych towarów. Produkty jeszcze są dostępne – ale Kommersant głosami ekspertów ostrzega, że przed mieszkańcami Federacji trudne czasy niedoboru.
Czy Rosji grozi powrót do pustych półek?
Eksperci cytowani przez Kommersant twierdzą, że zanik produktów w wyniku wycofania się firm inwestujących w Rosji nie jest jeszcze zauważany przez Rosjan. Uważają oni, że skoro działają centra handlowe i zakupy internetowe to ostrzeżenia o gospodarce niedoboru są znacznie przedwczesne. Politycy także uspokajają społeczeństwo zapewniając, że wołanie na alarm ma wzbudzić panikę wśród obywateli.
Rzeczywiście pewne produkty da się zastąpić odpowiednikami np. z Chin lub towarami z rodzimych fabryk. Jednak nie wszystkie uda się skopiować w taki sposób, by ich jakość była zadowalająca. Dodatkowo, co dostrzega Kommersant, redukcja marek wpływa na kondycje centrów handlowych – bez dużych światowych marek będzie trudniej je utrzymać.
Exodus detalistów z Rosji
Badania firmy Nikoliersa pokazały, że w 2022 r. 23 detalistów poinformowało o ostatecznym wycofaniu się z Federacji Rosyjskiej, a kolejne 27 firm zawiesiło pracę w kraju. Około 22 zagranicznych detalistów posiadających 31 marek sprzedało rosyjskie oddziały holdingom z Turcji, Chin i Bliskiego Wschodu. Te otworzyły sklepy pod nowymi szyldami.
Czytaj dalej: Z cyberatakiem jest jak z zawałem serca [WYWIAD]
