Rosjanie drukują kartki na żywność

kartki żywnościowe
Na zdjęciu rosyjska kartka żywnościowa z 1947 r. przewidująca przydział na płatki zbożowe i makaron. Fot. shutterstock.
W rosyjskim mieście Tuła drukowane są kartki na żywność. Lokalne władze potwierdzają, że takie dokumenty mogą zostać wprowadzone. Czy zachód może triumfować w dniu dozbrojenia sankcji o nowe mechanizmy?

Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!

Nagranie z rosyjskiego miasta Tuła krążyło w internecie i wzbudzało wątpliwości wielu odbiorców. W komentarzach pod filmem, na którym widoczne były kartki żywnościowe Europejczycy wyrażali z jednej strony radość z powodu dowodu na skuteczność sankcji nałożonych na Rosję ze względu na prowadzone przez nią działania zbrojne w Ukrainie, z drugiej jednak nie ukrywali dystansu i niepewności co do prawdomówności przekazu.

Wracają czasy niedoboru

Jednak informację o możliwym wprowadzeniu kartek koniecznych do zakupu niektórych produktów spożywczych potwierdziły władze obwodu tulskiego. Lokalny serwis „Tulskie Novosti” zacytował ich oświadczenie "Ministerstwo Przemysłu i Handlu obwodu tulskiego prowadzi prace nad aktualizacją dokumentów związanych z zaopatrzeniem ludności w towary żywnościowe i nieżywnościowe. Takie działania przewiduje prawo".

Na nagraniu widać drukowane kartki na mięso, mleko czy produkty rybne. Jeszcze nie wiadomo kiedy takie dokumenty miałby wejść do użytku, ale sam fakt urzędowego zlecenia druku takich talonów może być dowodem na bardzo złą kondycję rosyjskiej ekonomii.

Nagranie, które obiegło świat

Ważną informacją jest fakt, że Tuła to nie miasto na dalekim wschodzie, a miejscowość oddalona od Moskwy o jedynie 180 km. W zagłębiu węglowym, jak określana jest Tuła, mieszka w prawie pół miliona ludzi.

Sprawa ujrzała światło dzienne dzięki pracownikowi drukarni, której zlecono produkcję kartek. To on nagrał i opublikował w sieci film z tego procesu – a nagranie stało się viralem, gdy udostępniono je w popularnej aplikacji Telegram (zrobił to m.in. popularny kanał Dvach, z liczbą obserwujących na poziomie 600 tysięcy).

Takie informacje ucieszyły przede wszystkim Ukraińców, którzy zmagają się z trudami wojny, a ostatnio cierpią z powodu notorycznych przerw w dostawach prądu. Obywatele Ukrainy nie szczędzą Rosjanom kąśliwych uwag w sieci, gdzie komentują, że dzisiejsza Rosja coraz bardziej przypomina Związek Radziecki. Przypomnijmy, że to właśnie w czasach ZSRR gospodarka Rosji cierpiała z powodu niedoborów, a system kartkowy jest symbolem bylejakości życia w komunistycznej rzeczywistości.

Sankcje wchodzą w decydującą fazę

Ta informacja cieszy Europejczyków, którzy zmagają się obecnie z wysokimi kosztami energii i inflacją – na te czynniki duży wpływ ma wojna wywołana przez Federację Rosyjską.

5 grudnia sankcje nałożone przez zjednoczony zachód (Unię Europejską i Wielką Brytanię) weszły w ostateczną fazę. To od tego dnia zaczyna działać mechanizm sankcyjny, który znacznie ograniczy zyski Kremla ze sprzedaży ropy naftowej (nawet 10 proc. rocznego bu-dżetu Federacji Rosyjskiej). Dodatkowo Zachód nałożył na Kreml kaganiec cenowy, który ograniczy dochody z handlu surowcami z krajami trzecimi.

Do upadku rosyjskiej ekonomii jeszcze daleko, ale presja na Kreml jest coraz silniejsza. Każdy dowód na gorszą kondycję gospodarki kraju zarządzanego przez Władimira Putina potwierdza skuteczność sankcji.

Czytaj dalej: Rosja w potrzasku sankcji. Odliczanie do upadku.

ZOBACZ RÓWNIEŻ