Protokoły Blockchain nowej generacji usuwają bariery finansowe dla DeFi

Protokoły Blockchain next-gen obiecują świetne efe
Protokoły Blockchain next-gen obiecują świetne efekty / Fot. Markus Winkler, Unsplash.com
Platformy smart contract typu Layer-1 oferują praktyczną alternatywę w świecie finansów. Zniknąć mają wysokie opłaty i prowizje, a także powolny czas potwierdzania transakcji, które są kojarzone z Ethereum. Wyjaśniamy, o co chodzi.

Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!

Nowsze wersje protokołów Blockchain obiecują niższe opłaty oraz szybsze działanie niż w przypadku przetwarzania transakcji w infrastrukturze Ethereum. Dzięki temu technologia Blockchain oraz zdecentralizowane finanse (DeFi - decentralized finance) miałyby stać się dostępne niemal dla wszystkich. 

Jak wiemy, technologia Blockchain wyłania się jako rewolucyjna siła zmian na arenie światowej - zwłaszcza w ciągu ostatniej dekady. Jeśli bowiem ocenimy ją w tym okresie, mamy Bitcoina, który początkowo był uznawany za "podejrzany" pieniądz internetowy używany przez przestępców, a obecnie jest akceptowaną formą i prawnym środkiem płatnicznym przez rządy w krajach takich jak Salwador. To zmiana o 180 stopni.

Zastosowania dla DLT (distributed ledger technology), czyli technologii tzw. rozproszonej księgi są rozległe, niemniej jej potencjał jest największy prawdopodobnie w branży finansów. To właśnie w finansach Blockchain oferuje bowiem transformacyjną możliwość, zwłaszcza w tych miejscach, gdzie ludzie nie mają dostępu do bankowości (takich osób jest 1,7 mld na świecie!).

Stworzenie bezpiecznych protokołów Blockchain typu Layer-1, zdolnych do przetwarzania transakcji w podobny sposób, jak robi to Ethereum, pozwoliło na pojawienie się zdecentralizowanych finansów. Nagle okazało się, że możemy wysłać pieniądze z jednego końca świata na drugi, jeśli tylko użytkownicy dysponują telefonem i dostępem do internetu. Do tego środki trafiają na konto drugiej osoby w zasadzie tak szybko, jak wiadomość e-mail. 

Inspiracje: George Clooney

Rosnąca popularność DeFi okazała się jednak problemem. Widać to szczególnie po największej infrastrukturze Ethereum, zasilanej tokenami Ether (ETH). Nawet ona nie jest na tyle duża, aby obsłużyć gigantyczną ilość transakcji, które w dodatku muszą być realizowane szybko. Doprowadziło to do gwałtownego wzrostu kosztów transakcji i spowolnienia czasu ich przetwarzania. Obecnie często transakcja kosztuje min. 50 dolarów, co jest kuriozalne, jeśli chcemy np. wysłać komuś kryptowaluty o wartości 10 dolarów. Często też pojawiają się prowizje procentowe, czyli im wyższą kwotę wysyłamy, tym większą prowizję zapłacimy. 

Protokoły nowej generacji mają być efektywniejsze 

Niektóre z nowych blockchainów, takie jak Fantom, zyskują w ostatnich miesiącach szersze zastosowanie i popularność. Są traktowane jako lepsze alternatwy dla Ethereum ze względu na łatwość wdrażania. Wykorzystują rozwiązania typu Layer-1 (warstwa pierwsza), dzięki którym użytkownicy, którzy nie są zaznajomieni z nowymi technologiami i użytkownicy, których nie stać na płacenie tak drogich opłat za transakcje, mogą korzystać z rozwiązań DeFi. 

Nowe protokoły umożliwiają każdemu, kto ma połączenie z internetem i smartfona, dostęp do ekosystemów stakingu, które zapewniają bardziej atrakcyjne zyski niż to, co znajdziemy w sektorze bankowym. 

Obecnie większość systemów DeFi ciągle wykorzystuje Ethereum, co sprawia, że wysokie koszty transakcji często są blokadą nie do ominięcia dla mniej zamożnych użytkowników. Tutaj właśnie pojawia się miejsce dla konkurentów, takich jak Fantom i Avalanche, które działąją jako w pełni funkcjonalne mostki cross-chain. Oznacza to, że umożliwiają niejako konwersję zasobów trzymanych na Ethereum do odpowiedniego standardu tokenów, wymaganego w danej sieci. 

I tak, Fantom jest rozwiązaniem blockchain nowej generacji, który rozwiązuje problemy ze skalowalnością i czasem potwierdzania transakcji, nękające istniejące projekty takie jak Ethereum. To wysoce skalowalny i tańszy w eksploatacji protokół. Z kolei Avalanche to platforma open source do uruchamiania zdecentralizowanych aplikacji finansowych i wdrożeń blockchainowych, w jednym, wysoce skalowalnym ekosystemie. 

Zobacz: Emerytura stażowa

Co więcej, Fantom i Avalanche to tylko przykłady rozwiązań, które rywalizują z Ethereum i sprawiają, że zdecentralizowane finanse stają się dostępne dla szerszego grona użytkowników. Jeśli Ethereum nie przyspieszy prac i nie wdroży wersji 2.0, która rozwiązuje m.in. problem skalowalności i "zatykania się" sieci, może się okazać, że rywale zbudują na tyle silne pozycje, iż twórcy aplikacji przeniosą się do innej infrastruktury i Ethereum straci wielu zwolenników. 

Tak czy inaczej, świat protokołów Blockchain ciągle jest jeszcze w powijakach i większość aplikacji DeFi nie zdobyło póki co zbyt dużej popularności, zwłaszcza w Polsce. 

ZOBACZ RÓWNIEŻ