Polak na urlopie
Polacy na urlopie / Fot. Shutterstockz miesięcznika „My Company Polska”, wydanie 1/2025 (112)
Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!
Przysłuchując się medialnym kłótniom o wolną Wigilię, można odnieść wrażenie, że przeciętny Polak nie marzy o niczym innym jak o odpoczynku od pracy. Nic bardziej mylnego. Z raportu „Łączy nas zdrowie. Trzy perspektywy: pracownicy, zetki i silversi”, który powstał na podstawie wyników badania opinii publicznej zleconego przez ogólnopolską sieć medyczną enel-med, wynika, że większość z nas nie wykorzystuje w ciągu roku całego przysługującego urlopu. A co dziesiąty w ogóle nie bierze wolnego. Częściej z wolnych dni rezygnują mężczyźni niż kobiety. Mistrzami w niewykorzystywaniu przysługującego odpoczynku od pracy są przedstawiciele pokolenia Z – i to mimo że stereotypowo zarzuca się im, że nie lubią się przepracowywać.
Nie potrafimy odpoczywać
Inna sprawa, że gdy ktoś nas zapyta, czy chcielibyśmy, aby przysługiwało nam więcej wolnych dni, odpowiadamy twierdząco. Aż dwie trzecie Polek i Polaków chciałoby mieć więcej dni niż przysługuje obecnie. (Dziś, w zależności od stażu pracy, to 20 lub 26 dni.) Co ciekawe, chętniej na wydłużenie urlopu patrzą zetki niż silversi. Dlaczego w takim razie nie wykorzystujemy nawet tego, do czego mamy prawo?
Katarzyna Grzybowska-Tomaszek, coach, trenerka i psychoterapeutka, na podstawie swoich kontaktów z pracownikami i menedżerami twierdzi, że nie potrafimy odpoczywać. – Zwyczaj normalnego, długiego urlopu zaginął, choć powoli powraca. Generalnie jednak mamy kłopot z daniem sobie prawa do dłuższego odpoczynku trwającego np. dwa, trzy tygodnie. Najczęściej decydujemy się na przedłużone weekendy, pomosty świąteczne, góra jeden tydzień – wyjaśnia. Pracownicy często mówią, że nie korzystają z długich urlopów także dlatego, że obawiają się stracić pracę. – Odczuwają presję, wypowiedzianą lub nie, ze strony przełożonego czy szerzej – firmy. Z jednej strony słyszą, „tak, możesz iść na urlop, oczywiście”, a z drugiej, że „zadania powinny być wykonane, klient nie poczeka” – tłumaczy specjalistka. I dodaje, że przez to, będąc na urlopie, menedżerowie często sprawdzają e-maile, są cały czas w kontakcie w firmą, co nie pozwala, żeby odciąć się, odpocząć. Dużo w tej sprawie zależy od kultury organizacyjnej, która może wspierać odpoczynek jako ważny element życiowej równowagi. Ale to nie wystarczy, jeśli sami nie damy sobie prawa do wypoczynku.
Urlop jest ważny
Alina Smolarek, dyrektorka HR enel-med, zauważa, że odpoczynek to ważny element dbania o zdrowie. Z badań wynika, że Polacy przywiązują do zdrowia coraz większe znaczenie. Przy czym starsi troszczą się bardziej o kondycję fizyczną, a młodsi – o dobrostan psychiczny. Jej zdaniem elementem tej troski powinna być umiejętność odpoczynku. – Pracodawcy powinni sobie odpowiedzieć na pytanie, w jaki sposób promują zdrowe środowisko pracy i dobre samopoczucie w pracy oraz czy w tych działaniach uwzględnili politykę urlopową – zauważa specjalistka. I dodaje, że trudno jest mówić o fizycznym i psychicznym zdrowiu pracownika, a także oczekiwać od niego produktywności, jeżeli nie bierze on wolnego. – Możemy uzyskać przewagę rynkową, jeśli stworzymy środowisko, w którym jasne reguły sprzyjają chodzeniu na urlop, nie tylko w dogodnym dla pracownika terminie, ale również z aprobatą organizacji i szefa – przekonuje Smolarek. – Zachęcanie pracowników do wykorzystania pełnego urlopu, zwiększanie limitów urlopowych, czy też dofinansowanie odpoczynku może być ważnym elementem, budującym efektywność i zadowolenie z miejsca pracy – uważa.
Praca na urlopie
Jedna sprawa to pójść na urlop, a druga – sensownie go wykorzystać. Dlatego badacze zapytali Polaków, jak spędzają czas wolny od pracy. Okazuje się, że najchętniej z rodziną – i to w zasadzie niezależnie od wieku. Taką formę odpoczynku wybiera 56 proc. pracowników z generacji Z oraz 63 proc. osób z generacji baby boom. Niemal tyle samo najmłodszych i najstarszych pracowników (odpowiednio – 47 i 44 proc.) poświęca czas na hobby i pasje. Silversi – co zrozumiałe – częściej wolny czas wykorzystują na regenerację i pójście do lekarza. Za to Zetki decydują się na aktywność fizyczną, na którą na co dzień niekiedy brakuje im czasu.
Niestety, nie każdy z nas wie, jak dobrze wykorzystać wolny czas. A szefowie często nam w tym wcale nie pomagają. Katarzyna Grzybowska-Tomaszek zauważa, że przygotowanie do urlopu bywa wyzwaniem samym w sobie, bo przed nim trzeba zrobić więcej, przygotować projekty i zadania w taki sposób, aby ktoś mógł je kontynuować. - Najczęściej firmy nie przewidują zastępstwa na czas urlopu, w związku z czym po powrocie natłok zadań jest bardzo duży. W związku z tym, biorąc pod uwagę koszt emocjonalny, niektórzy mówią wprost, że wolą nie brać wolnego lub wykorzystywać go w „małych kawałkach”. Częstą sytuacją jest również taka, że pracownik, który zmienia pracę, chcąc odpowiedzieć na oczekiwania nowego pracodawcy, żeby być dyspozycyjnym jak najszybciej, rezygnuje z urlopu, i w jego trakcie pracuje już na rzecz nowej firmy – uważa.
Z badań wynika, że także pracownicy, którzy nie myślą o zmianie pracy, wykorzystują urlop, by trochę sobie dorobić. W ten sposób częściej postępują młodzi. Około 16 proc. przedstawicieli pokolenia Z bierze urlop po to, by się zaangażować w pracę dla innych firm lub realizować dodatkowe projekty zawodowe. Wśród silversów jest lepiej, robi tak bowiem zaledwie 10 proc. ankietowanych.
Do pracy z przeziębieniem
Tymczasem młodzi pracują nawet na zwolnieniach lekarskich. Tylko 24 proc. zetek nigdy nie pracowało na L4. Dla porównania – podobną deklarację składa 32 proc. starszych pracowników. Zresztą młodzi generalnie chętniej sięgają po zwolnienia lekarskie. Może się to wydawać zaskakujące, ale aż 60 proc. silversów w ciągu ostatniego roku w ogóle nie skorzystało z chorobowego. W przypadku najmłodszych pracowników „nie choruje” zaledwie jedna trzecia. Jak to możliwe? Okazuje się, że zetki częściej niż ich starsi koledzy i koleżanki biorą lewe L4. Ale też po prostu nie chcą chodzić do pracy z katarem czy przeziębieniem. Niegroźna infekcja jest powodem do wzięcia wolnego dla 53 proc. zetek i 49 proc. silversów. Różnica tkwi więc najwyraźniej w kulturze pracy – w PRL i w latach 90. „wypadało” wszak przyjść do pracy nawet z gorączką. Tymczasem w młodszym pokoleniu podobna postawa odbierana jest jako niestosowne narażanie innych na zarażenie. – Przedstawiciele starszego pokolenia nauczyli się samemu radzić z drobnymi problemami zdrowotnymi i nawet nie kontaktują się w przypadku ich wystąpienia z lekarzem, podejmując się samoleczenia – tłumaczy Krzysztof Urban, lekarz, a jednocześnie zastępca dyrektora medycznego enel-med. Natomiast zetki potrzebują w tym zakresie częstszego wsparcia fachowych pracowników medycznych. To też może tłumaczyć większą w tej grupie wiekowej liczbę zwolnień o dyskusyjnych podstawach medycznych traktowanych jako forma wydłużenia weekendu czy sposób na regenerację sił. – Z kolei silversi częściej korzystają z dłuższych zwolnień, co niewątpliwie wynika ze wzrastającej wraz z wiekiem zapadalności na poważniejsze choroby wymagające pogłębionej diagnostyki, leczenia czy rehabilitacji – wyjaśnia Urban.
Znakiem czasu jest też fakt, że młodzi dwa razy częściej niż starsi biorą wolne z powodu kłopotów psychicznych, np. depresji. Zapewne jest to spowodowane większą samoświadomością w tej dziedzinie. Znajduje to odzwierciedlenie w twardych danych – według enel-med, w 2022 r. liczba wizyt u psychiatry i psychologa wzrosła niemal o jedną trzecią, a w 2023 r. o połowę! – Dla najmłodszych praca jest tylko jedną ze składowych udanego życia, a dbałość o własne zdrowie zarówno fizyczne, jak i psychiczne znajduje się na szczycie wyznawanych wartości – zauważa Krzysztof Urban. To właśnie stąd częstsze korzystanie ze zwolnień lekarskich w sytuacjach, w których pokolenie silversów stawia się na stanowisku pracy.
Więcej możesz przeczytać w 1/2025 (112) wydaniu miesięcznika „My Company Polska”.