Meksykański miliarder: „Kupuj Bitcoina i nie sprzedawaj. Waluty fiat to oszustwo”

Cena Bitcoina w ostatnich miesiącach utknęła w mie
Cena Bitcoina w ostatnich miesiącach utknęła w miejscu / Fot. Pexels.com
Ricardo Salinas Pliego to jeden z najbogatszych ludzi w Meksyku i właściciel banku Banco Azteca. Zachęca publicznie do kupowania Bitcoina.

Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!

Ricardo Salinas Pliego zapowiedział, że jego bank pracuje nad tym, aby być pierwszym w Meksyku, który zacznie akceptować Bitcoina

Miliarder, trzeci najbogatszy człowiek w Meksyku, twierdzi że Bitcoin ma przed sobą świetną przyszłość, niemniej obecnie jest jeszcze obarczony dużym ryzykiem. To jednak dobry czas na inwestycję, ponieważ ciągle wiele osób unika tych aktywów.

W niedawnym wywiadzie wyjaśnił, że obserwuje hiperinflację z pierwszej ręki, co sprawia, że dolar jest coraz bardziej "rozcieńczony”. Uważa, że waluty fiat to największe oszustwo, z jakim mamy do czynienia - chodzi tu głównie o fakt, że rządy mogą bezkarnie zwiększać podatki, a banki centralne dodrukowują pieniądze tak, jak im się to tylko podoba. Wszytko to prowadzi do inflacji oraz jest niezwykle niesprawiedliwe dla przedsiębiorców i obywateli. 

Ricardo Salinas Pliego skomentował, że obecnie, jako długoterminową inwestycję, wybrałby Bitcoina zdecydowanie bardziej niż jakiekolwiek inne aktywa. 

Meksykański miliarder, poza bankiem, jest prezesem Grupy Salinas, która posiada spółki telekomunikacyjne, medialne, usługowe z branży finansów i sklepy detaliczne. Forbes szacuje jego wartość netto na 15,8 mld dol. Twierdzi też, że największą zaletą Bitcoina jest to, że w zasadzie inwestujemy w matematykę. Na świecie nie będzie nigdy więcej niż 21 mln monet Bitcoina - nie można więc ich "dodrukować" i są odporne na inflację. Jeśli chodzi o waluty fiat, stwierdził, że "to po prostu oszustwo". Sugeruje, aby długoterminowo inwestować w Bitcoina, ponieważ jego wartość w kolejnych latach będzie konsekwentnie rosnąć i to faktycznie przeciętni ludzie decydują o tym, ile jest wart, a nie banki lub politycy.

ZOBACZ RÓWNIEŻ