Introwertyk w centrum uwagi

© Shutterstock
© Shutterstock 73
W dobie internetu pisanie czy mówienie o sobie nie jest przejawem pychy, lecz często koniecznością, jeśli chcemy rozwijać swój biznes. Trzeba przy tym wypływać na nowe, nieznane wody. Tylko jak ma sobie z tym poradzić większość z nas, zazwyczaj dość introwertyczna?
ARTYKUŁ BEZPŁATNY

z miesięcznika „My Company Polska”, wydanie 2/2017 (17)

Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!

Michael Simmons, założyciel firmy Empact, która uczy przedsiębiorczości, chciał się dowiedzieć, co jest najważniejszym dowodem na to, że ktoś osiąga sukces zawodowy. Przestudiował wiele badań i artykułów i w końcu doszedł do wniosku, że jest to przynależenie do „otwartej sieci”. Aby zrozumieć, o co chodzi, warto zacząć od wyjaśnienia, czym jest „sieć zamknięta”. Na swoim blogu Simmons pisze, że większość ludzi spędza całe lata na wspieraniu swej kariery w sieci złożonej z osób, które już znają i które znają też się nawzajem, działając często w tej samej branży czy regionie. „To jest właśnie sieć zamknięta” – czytamy. Ma ona swoje zalety, np. łatwiej w niej doprowadzić do realizacji jakiegoś projektu, ponieważ wszyscy mają do siebie większe zaufanie, znają niepisane zasady danego rynku itp. Introwertycy najczęściej nie wychodzą poza sieci zamknięte, choć robi tak też wielu innych, którzy lubią się trzymać bezpiecznych przystani. – Według statystyk tylko 10 proc. ludzi nie obawia się inicjować kontaktów z innymi, nieznajomymi. Pozostali odczuwają w takich sytuacjach dyskomfort – tłumaczy Sylwia Kopka, psycholog, psychoterapeutka i coach. 

Z tego powodu wiele osób osiąga sukces, ale nie tak wielki, jak by mogły. Inaczej jest w przypadku tych, którzy odważą się dołączyć do sieci otwartej, w której ludzie są rodzajem „węzłów komunikacyjnych” kojarzących rozmaite grupy. Przez to mogą się oni czasami poczuć niezrozumiani i osamotnieni, zwłaszcza że w sieciach otwartych ma się do czynienia z różnymi, nieraz sprzecznymi ze sobą światopoglądami. Ale to właśnie wtedy stykają się ze sobą osoby z różnych środowisk i naprawdę ciekawe pomysły, które, jak to ujmuje Simmons, „przekształcają się w cenne projekty i rozwijają poszczególne osoby oraz firmy”. 

A zatem dobrze jest postarać się wyjść poza strefę komfortu. – Ponadto internet stwarza introwertykom możliwość zarządzania sposobem kontaktu z innymi i jego częstotliwością. Możemy „schować się” za narzędziami elektronicznymi, co często pomaga ludziom, którzy nie lubią nawiązywać kontaktu wprost – podkreśla Magdalena Jagielska, starszy konsultant w firmie doradczej Innovatika. 

Znajdź cel i ekstrawertyka

Andrea Stairs, zarządzająca kanadyjskim oddziałem eBaya, nie była kiedyś przekonana do działań networkingowych z prawdziwego zdarzenia. Miała do nich podejście typowo introwertyczne – wygodnie ograniczała się do znajomych z branży. Jednocześnie miała silną potrzebę wykazania, że kobiety mogą z powodzeniem zajmować wysokie stanowiska w spółkach technologicznych. I wtedy zdała sobie sprawę, że bardziej śmiały networking przysłuży się nie tylko jej samej, ale też sprawi, że jej aktywność w internecie pomoże zainspirować niektóre kobiety, by rozwijały karierę z myślą o rozdawaniu kart w branży wysokich technologii. Zaczęła więc np. udzielać wywiadów i otwierać się na ludzi spoza własnej sieci. 

Ten przykład pokazuje, że z networkingiem jest jak z każdym działaniem wymagającym przełamania się: wykonujemy je z większym entuzjazmem, jeśli towarzyszy mu cel, który do nas przemawia czy wręcz nas napędza. Realizując taki cel, sprzęgnięty ze strategią czy misją swego przedsiębiorstwa, łatwiej zdobywać cenne kontakty, klientów czy wartościowe zlecenia. 

Jeśli ktoś nie lubi skupiać na sobie uwagi innych, może też zaprezentować siebie nie wprost – za pośrednictwem ciekawych projektów, w których brał udział. – To też pokazuje czyjeś zdolności czy osiągnięcia – mówi Jagielska, która zwraca uwagę na jeszcze jeden sposób, by lepiej sobie radzić z psychologicznymi wyzwaniami networkingu. Otóż introwertycy mogą bardzo dobrze funkcjonować, współpracując z ekstrawertykiem. – Dla niego koncentracja na czymś w pojedynkę wydaje się być wyzwaniem ponad siły, ale za to świetnie sprawdza się w roli ambasadora swoich kolegów. Nawiązanie dobrych relacji nawet z jedną taką osobą może pomóc introwertykowi w stworzeniu wokół siebie pozytywnego marketingu szeptanego. Takie rozwiązanie może ułatwić zachowanie własnej autentyczności, a przy okazji skorzystamy z szans, które niosą relacje oparte na więziach charakterystycznych dla sieci społecznych. 

Gdy potrzebujesz motywacji

Są też dwa argumenty, które powinien wziąć pod rozwagę każdy introwertyk wzdragający się przed networkingiem i potrzebujący czegoś, co go zmobilizuje do uprawiania tego ostatniego. Sens pierwszego z tych argumentów oddaje słynna maksyma Seneki Młodszego, mocno spopularyzowana przez Edisona: „Szczęście jest tym, co się wydarza, gdy okazja spotyka się z przygotowaniem”.  – Nawet jedna, odpowiednio wykorzystana szansa może zapoczątkować bardzo dla nas korzystną reakcję łańcuchową zdarzeń – przypomina Jagielska. 

Grzegorz Turniak, niekoronowany „król polskiego networkingu”, nazywa to „dawaniem szansy przypadkowi”: bo jeśli poszerzymy swoją strefę komfortu i będziemy działać inaczej niż zazwyczaj, to możemy spotkać ciekawych ludzi, którzy wniosą w nasze życie dużo wartości. 

Sylwia Kopka podkreśla zaś znaczenie naszej wiarygodności. A tę często najpierw sprawdza się dzisiaj w internecie, w tym bardzo chętnie w serwisach społecznościowych. – Jeśli nie będziemy obecni w sieci, prędzej czy później skonfrontujemy się z wynikającymi z tego ograniczeniami – mówi Kopka i zachęca, by zacząć od informowania, czym się zajmujemy, z czego zadowoleni są nasi klienci oraz co udało się nam zrealizować i z jakim skutkiem. – Ludzie lubią wiedzieć, z kim mają do czynienia. Nikt nie chce kupować kota w worku. 

Testuj swoje kontakty

Niestety, introwertycy są narażeni na to, że gdy wejdą w świat networkingu, którego clou stanowią wzajemne przysługi, zostaną wykorzystani – podzielą się swą wiedzą lub kontaktami, poświęcą czas, by np. uważnie ocenić czyjś projekt albo choćby poprawić prezentację, i nic nie otrzymają w zamian. Czasem zresztą dlatego, że nie sygnalizują takiego oczekiwania. 

Aby przekonać się, czy relacja, którą budujemy z kimś np. online, rokuje korzyści dla obu stron, warto jednak swoje oczekiwania zasygnalizować, i to na początku budowania relacji. Na przykład poprosić tego kogoś o prostą, mało absorbującą przysługę, zanim postanowimy poważniej się zaangażować. 

W książce „Nigdy nie jedz sam, czyli sekrety sukcesów w biznesie” Keith Ferrazzi radzi, jak w trzech krokach poprosić o przysługę: 

1. Wyraźnie zapowiedz, że chodzi właśnie o nią. Zamiast mówić: „Robert, czy mógłbyś sprawdzić, czy wasz dyrektor ds. rozwoju wybiera się na czerwcowe targi w X?”, lepiej powiedzieć: „Robert, chciałbym cię poprosić o przysługę. Czy mógłbyś sprawdzić, czy wasz dyrektor ds. rozwoju wybiera się na czerwcowe targi w X?”. Słowa „chciałbym cię poprosić o przysługę” sugerują rodzaj nieformalnej umowy: jeśli pomożesz mi teraz, odwdzięczę ci się w przyszłości. Bez tego jasnego komunikatu druga strona może pomyśleć, że chcemy ją wykorzystać. 

2. Podaj powód: ludzie lubią wiedzieć, dlaczego o coś prosimy. Na tym etapie prośba powinna wyglądać np. tak: „Robert, chciałbym cię poprosić o przysługę. Czy mógłbyś sprawdzić, czy wasz dyrektor ds. rozwoju wybiera się na czerwcowe targi w X? Chcielibyśmy się z nim spotkać, ale musimy dostosować do tego kilka innych spraw i ta informacja pomogłaby nam się odpowiednio przygotować”. 

3. I trzeci, bardzo ważny krok: pozwól drugiej stronie odmówić ci bez poczucia winy. Do swej prośby dorzuć np.: „Jeśli odmówisz, absolutnie nic się nie stanie i w pełni to zrozumiem. Po prostu wolałem najpierw poprosić ciebie”. 


Narzędzia dla introwertyków

Osoby bardzo introwertyczne mogą nie chcieć dzielić się zbyt wieloma informacjami ze swego życia zawodowego, ale mogą budować swą markę przede wszystkim jako komentatorzy ważnych wydarzeń i tylko od czasu do czasu publikować coś dotyczącego ich firmy i realizowanych projektów. Z czego warto przy tym korzystać:

News.google.pl – Aktualne wiadomości ze źródeł na całym świecie, w tym z Polski. Po założeniu konta zyskujemy dostęp do opcji wyboru tematów, które nas interesują (np. branża technologiczna). Możemy później wybierać ważne wydarzenia, które zechcemy skomentować. 

App.buzzsumo.com/research/most-shared – wyszukiwarka najczęściej udostępnianych w mediach społecznościowych treści (Facebook, LinkedIn, Twitter, Pinterest, Google+). Łatwy dostęp do wydarzeń, które budzą najwięcej emocji. 

Buffer.com – ta usługa pomaga zarządzać swoimi profilami w serwisach społecznościowych – można np. publikować dane wiadomości zgodnie z harmonogramem i równocześnie na wszystkich wskazanych stronach. Działania networkingowe z prawdziwego zdarzenia  potrafią zajmować dużo czasu. W ten sposób można nieco podnieść swoją efektywność. 

My Company Polska wydanie 2/2017 (17)

Więcej możesz przeczytać w 2/2017 (17) wydaniu miesięcznika „My Company Polska”.


Zamów w prenumeracie