Kopalnia Turów a problem producenta samochodów Škoda i czeskiej firmy energetycznej

Kopalnia Turów - problem rodzi problem / Fot. Hunt
Kopalnia Turów - problem rodzi problem / Fot. Hunter So, Unsplash.com
W lutym br. strona czeska wniosła skargę przeciwko Polsce w sprawie kopalni węgla brunatnego Turów. Wtedy zawnioskowała też o zastosowanie środka tymczasowego, czyli zakazu wydobycia. Jak to się odbija na biznesie czeskich firm w Polsce?

Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!

Czesi skierowali skargę w związku z rozbudową kopalni, która zagraża dostępowi do wody mieszkańcom Liberca. Ci uskarżają się także na hałas i pył związany z eksploatacją węgla brunatnego. Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej, odpowiadając na wniosek Czech, w maju br. nakazał natychmiastowe wstrzymanie wydobycia węgla w kopalni Turów. 

Zobacz: Youtuberzy

Co zrobił wtedy polski rząd? Ogłosił, że kopania będzie pracować nadal. Jednocześnie rozpoczął rozmowy z Czechami.

20 września br. TUSE zdecydowało, że Polska ma płacić Komisji Europejskiej 500 tys. euro kary dziennie za niewdrożenie środków tymczasowych i niezaprzestanie wydobycia.

Kopalnia Turów, czyli jak nieudolna jest dzisiejsza polityka

Za nami już kilkanaście spotkań przedstawicieli resortów ochrony środowiska i spraw zagranicznych. Były rozmowy, wstępne sugestie, rekomendacje i dalsze rozmowy.  Ostatecznie 30 września minister klimatu i środowiska Michał Kurtyka poinformował, że rozmowy polsko-czeskie w sprawie kopalni Turów zakończyły się niepowodzeniem. 

Zobacz: Luzowanie obostrzeń

Obecnie czeskie media zastanawiają się nad tym, jak traktowane są tamtejsze firmy w Polsce - jak obecny spór przekłada się na biznes. Przykładowo serwis Seznam informuje, że "w Warszawie czeska firma energetyczna popadła w niełaski, a fabryka Škody w mieście Mlada Boleslav obawia się o przyszłe zamówienia od polskich kontrahentów". 

Padają podejrzenia, że Polska może zacząć domagać się przeglądu jakości wód gruntowych płynących z Czech. I zażądać rozwiązania problemu tlącej się wciąż hałdy Heřmanice w Ostrawie, z której uwalniane są emisje trujących związków do środowiska. Te przenoszone są z wiatrem w stronę polskich osiedli. Warto dodać, że hałda Heřmanice to spory problem ekologiczny, z którym nasi sąsiedzi nie bardzo sobie radzą.

W najbliższych miesiącach przekonamy się czy faktycznie czeskie biznesy mają trudniejsze warunki do rozwoju w naszym kraju i vice versa. Obecnie dochodzi już do takich sytuacji, że np. pub w Bogatyni wywiesił kartkę: "Czechów nie obsługujemy".

ZOBACZ RÓWNIEŻ